Musze przyznać ,ze dość dziwny wydał mi się dzisiejszy pomysł napisania przez profesora Antoniego Dudka notki o Gowinie.Od kilku dni ,cała rozpolitykowana Polska nie mowi praktycznie o niczym innym , tylko o jego brzemiennym w skutkach telewizyjnym wystąpieniu a Pan profesor jak gdyby nigdy nic ,zapodaje na Salonie 24 tekst o Gowinie i jego szansach wyborczych.Sądzac po komentarzach nie tylko ja z lekka oniemiałem wczytując się w tekst Pana Antoniego.Oczywiscie nikt mi nie wmówi ,ze profesor nie ma swiadomosci tego co się dzieje wkoło i jakim echem odbiło się na Salonie jego telewizyjne wystapienie , zatem Pan profesor wklejając dzis notke o takiej a nie innej tresci ,powinien się liczyć z możliwoscią otwarcia przestrzeni dla rozmaitych spekulacji.Może nie pomyślał o tym z powodu szumu ,ktory zapanował w ostatnich dniach wokoł jego osoby i presji z tym faktem związanej? Trudno powiedzieć...Goszcząc na blogu profesora popatrzyłem z boku na listę jego notek i skonstatowałem , ze nie ma ich aż tylu ,zeby można bylo podejrzewać , iż zabiegany naukowiec w grafomańskim szale wkleił na bloga co mu slina na klawiature przyniosła i wrocił do swoich codziennych zajęć . Wszyskto wskazuje na to, ze profesor zdaje sobie sprawę , iż wsadził kij w mrowisko jadąc po bandzie , chyba nie bardzo potrafi sobie poradzić z całą tą sytuacją i obecnie probuje przeprowadzić tzw. rozpoznanie bojem.Wrzucił tekst zupełnie nie mający nic wspolnego z bulwersującymi wielu wydarzeniami ostatnich dni i (jak podejrzewam) w zaciszu domowego ogniska obserwuje reakcję rozemocjonowanej gawiedzi.No bo jak inaczej powinniśmy rozumieć tego rodzaju zachowanie...? Szkoda ,ze profesor Dudek , ktorego osobiscie szanuje nie zdobył się na pewne ryzyko i nie sprobował w sposob klarowny wyjaśnic swojego stanowiska w tej sprawie.Jeśli powiedział na przykład słowo za duzo , powinien się zwyczajnie wycofac , jeśli uwaza, ze w niczym nie przesadził , powinien chyba coś skrobnąć a nie rzucać żądnemu wyjaśnień tłumowi ochłap, w postaci bardzo powierzchownej skadinad analizy dotyczącej partii Gowina.Chyba ,ze profesor jeszcze na coś czeka, na jakieś wyniki czegoś w rodzaju kwerendy "na cito" czy cos podobnego ale w takim razie po co zabiera publicznie głos ?Jeśli juz , to raczej profesor czeka na to co się w najbliższych dniach wydarzy oraz na ile cała ta afera bedzie w stanie wygasnać sama.
Jakie Pan profesor wyciagnie wnioski z obserwacji i jak bedzie wyglądał jego nastepny krok, zobaczymy. Szczerze zyczę profesorowi jak najlepiej i jesli miałbym mu cokolwiek radzic to doradzałbym jednak otwarty kontakt z szerokim audytorium, w miejsce chowania sie za poczynaniami Jarosława Gowina.Tym bardziej ,ze jak sam profesor deklaruje politycznie stara się być niezaangażowany.A cała sprawa Pana Cieszewskiego i audycji red.Sekielskiego predzej czy poźniej i tak bedzie musiała być gruntownie wyjaśniona.Moim zdaniem im wcześniej Panie profesorze tym lepiej.
Inne tematy w dziale Polityka