'Zastanów się, kogo nie wolno Ci nawet skrytykować, a dowiesz się kto naprawdę Tobą rządzi' (Voltaire)
Pytanie tytułowe zadaję w zwiazku z aferą wokoł pseudoarystycznego projektu Golgota Piknik , ktorego eksploatacji zabronili organiozatorzy festiwalu Malta w Poznaniu i zrobiła się afera na 24 fejery, i ćwierćinteligencja poczuła się do żywego tym urażona , i jest aj waj wielkie z tego powodu.Oczywiscie argumenty takie jak zawsze. "Sztuka ma prawo prowokować, nikt niekomu przecież nie kaze tego oglądać,pokaz jest zamkniety, tylko dla chętnych ,nietolerancja",etc...Bla,bla,bla.
No właśnie.Ja się w tym miejscu kurna zastanawiam...Czy jeśli ktoś wyprodukuje przedstawienie ośmieszające Zydow dajmy na to, czy gejów albo trans czy innych ystów bądź astów, i bedzie sobie szydził do woli , darł łacha jak nie przymierzając Adaś Darski Biblię , to czy rownież powinniśmy pozwolić takiemu producentowi i tworcy na pełną swobode jego autorskiej wypowiedzi?Skierowanej tylko i wyłacznie przecież do wąskiego , zamknietego grona jego odbiorców...Tez przeciez można powiedzieć - spektakl jest biletowany, nikt nie musi przychodzić, jeśli mu się nie podoba, to jest artystyczna swoboda wypowiedzi i takie tam...
Ciekaw jestem co myślą na ten temat obrońcy wolnosci i nieskrepowanego uwalniania swobodnej myśli, ktorych przeciez na tym swiecie nie brakuje.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, ze rzeczony tworca projektu pod tytułem Goglota Piknik, swego czasu wystawił rownie zapewne wybitne dzieło , w ktorym usmiercał /na zywo/ samicę chomika z małym w brzuchu.Ot swobodny i prowokujący do myślenia artysta.No co , jak kto nie chce to niech nie ogląda,nie?
Inne tematy w dziale Polityka