Do czego służy profesor Gliński?

   Kto doliczyłby się wszystkich  wyborczych  i wizerunkowych  porażek prezesa Pis-u oraz jego wspołpracownikow na przestrzeni ostatnich lat, temu konia z rzędem. Było ich sporo i jak znam zycie oraz pełen politycznej namietnosci charakter prezesa, seria kolejnych niepowodzeń pewnie  jeszcze przed nami. I nie jest to bynajmniej moja subiektywna opinia czy krytyczna ocena ale najzwyklejsze stwierdzenie faktu. W ciagu ostatnich lat, polityczna droga Jarosława Kaczynskiego jest naznaczona pasmem niepowodzeń i mniejszych lub wiekszych klęsk.

   Pewnie stąd w głowach sztaboców PiS-u a być może samego Kaczynskiego zrodził się makiaweliczny  pomysł, wykorzystania odpowiedniej persony , służacej jako rodzaj  "żywej tarczy" do prowadzenia wojenki podjazdowej  z przeciwnikiem czyli z Tuskolandem. Wiedząc, ze na kolejne wizerunkowe porażki i wtopy prezesa PiS-u już nie stać, postanowiono posłużyć się kimś, kto bedzie słuzył jako rodzaj buforu przyjmującego polityczne uderzenia, licząc , ze w ten sposob ochroni się prezesa przed pojawiającymi się coraz liczniej  spekulacjami na temat  reputacji Kaczynskiego jako polityka przegranego. Autorytetu prezesa nie można bylo dłuzej wystawiać na szwank w obawie ,ze wkrotce przylgnie do niego łatka  osoby przegrywającej wszystko co jest do przegrania.I nic dziwnego. Nawet zagorzali zwolennicy tej formacji, zaczynali przebąkiwać o pewnych watpliwosciach i zastanawiać się czy ich zaufanie nie jest wystawione na zbyt ofiarną probę ale wroćmy jednak do kwestii wiarygodnosci Kaczynskiego jako silnego przywodcy...Weźmy choćby dzisiejsze głosowanie nad wotum dla rządu. Oczywistym dla kazdego było i  jest , ze PiS przegra dzisiejsze głosowanie i jego ambitna inicjatywa skazana jest na porażkę ale wizerunkowo sprawa bedzie wygladać tak ,ze to nie sam Kaczyński nie zostanie wybrany na premiera,  tylko jego consigliere,  wystawiony przez PiS na pożarcie , profesor Gliński. W  ten sposob władze partii zneutralizują  nieco efekt  przedstawiania Jarosława Kaczynskiego jako polityka przegrywającego kolejną batalię o sprawy dla niego ważne. Dziś przegra nie tyle Kaczynski co Gliński, ktory przecież chciał,miał swoje ekspoze, plany,pomysły,etc... Swoją drogą profesor nadaje się do tego idealnie.Nie ma politycznego zaplecza, jest wiec politycznie bezbronny (czytaj nieszkodliwy)  jak niemowlak, posiada jakieś tam swoje aspiracje polityczne( coś już kiedyś w polityce probował z mizernym zdaje się skutkiem) , co ułatwia wmanewrowanie go w ten wariant. Dodatkowo jest człowiekiem jako tako wzbudzającym zaufanie ,głownie za sprawą prezentowanej przez siebie elokwencji.Kandydat na oblężniczego  tarana oraz kolorowego wabika do odwracania uwagi od porażek premiera Kaczysnkiego idealny.  

Można się jedynie zastanawiać czy sam profesor nie widzi tego , w jakim charakterze jest wykorzystywany przez partyjnych macherow z PiS-u ale ludzka prożność i ambicje niejednemu już przesłoniły realną ocenę sytuacji.Nic to nowego.Tak, profesor Gliński jest instrumentem, na ktorym Kaczynski gra swoją polityczną melodię.Do tego sluży PiS-owi profesor Gliński , przy całym szacunku dla jego subtelnej i pełnej wdzięku aparycji.