Gazety Woborczej tak na serio , tak jak się bierze do ręki gazetę, żeby ją przejrzeć, przeczytać to w ręku od lat nie miałem. Od kilkunastu myśle. Ogolnie może gdzieś mi wpadła w rękę w jakimś makdonaldzie, w ktorym bywam ekstraokazyjnie, może rzuciłem okiem na LID-y ale nic wiecej.
Nie interesuje mnie to coś po prostu.Nie nakręcam się też czytając ją, jak wielu jej wrogów, przybierając pąsy , nie włażę na strony gazeta.pl , nie analizuję, nie linkuję, mam ją w nosie po prostu. Zarowno ideologicznie jak i merytorycznie człowiek skrojony tak jak ja, nie ma tam czego szukać.Jak zderzam sie z rzeczywistoscią made in wyborcza to z reguły przy okazji cytatów jakichś z jej stron ale niebywale rzadko weryfikuję ich treść u źrodła. Nie mam potrzeby.Wiem co to jest.
Dziś jednak trafiłem na fejsie na coś co redaktorzy GW nazwali Polską Mapą Nienawisci. Zignorowałbym i tę inicjatywę wyborczej jako z założenia intelektualnie jałową gdyby nie fakt ,ze osoba , ktora link do tej mapy wrzuciła na fejsie zwrociła uwagę ,iż znajduje się na niej dolnosląskie miasto Złotoryja.Tak sie składa, ze znam trochę to małe , sympatyczne miasteczko oraz pewne okolicznosci zdarzenia, ktore spowodowało , że redaktorzy GW umiescili je na tej mapce.
Chodzi mianowicie o incydent ,ktory miał miejsce jakiś czas temu kiedy to w nowopowstałej kebabowni, ktoś pod osłoną nocy stłukł szybę.Przypadek jakich w Polsce w ciągu roku wydarza się zapewne tysiące ale nie dla wszystkich.Otóż... Włascicielem tego punktu gastronomicznego był/jest przedstawiciel mniejszosci etnicznej ,Turek zdaje się. Przy czym nikt, nigdy i nigdzie nie udowodnił ani nie wykazał racjonalnie , że tło tego aktu było rasistowskie, etniczne czy coś w ten deseń. Może był to element kryminogennej walki z konkurencją a może po prostu zwykły akt wandalizmu spowodowany przez wracającego nocą nawalonego kretyna.Nie wiadomo. Znaczy nie wszystkim wiadomo. Wyborcza na potrzeby tworzenia mapki faszyzmu , w przeciwienstwie do miejscowej policji i mieszkańców jak widać wie. Dodatkowo, w miescie tym, ktoregoś dnia, jakiś żul ,ktory nie dostał kasy pod sklepem od przejezdnej murzynki francuskiego pochodzenia zwyzywał ją , tak jak miał zapewne w swoim zwyczaju i mamy - sympatyczne zazwyczaj i miłe miasteczo położone u podnuża Karkonoszy zostało jednym z miejsc odradzającego sie w Polsce faszyzmu. Pod rządami PiS rzecz jasna i oberfirerki Szydło, bo o to przecież w istocie chodzi. O odradzający się w "mniej wartosciowej" jak mawia Michalkiewicz "tubylczej ludnosci" duch faszyzmu.
I wszystko byłoby fajnie i możnaby się zjednoczyć z dziennikarzami i redaktorami GW walczacymi z odradzającym sie widmem nacjonalizmu gdyby nie to , ze to brednie zwykłe. Brednie, podyktowane lękiem zapewne, nie tyle jednak lekiem przed nazizmem co przed lecącą na pysk sprzedażą gazety czy akcji Agory , ktora to gazeta , nie ma Polakom i Polsce nic sensownego do zaproponowania procz ideolo i propagandy. Procz tego rodzaju ideologiczno-groteskowej propagandy.
Dokładniej o sprawie Złotoryi i jej niedorzecznosci tu , w lokalnych legnickich mediach
Inne tematy w dziale Polityka