Marian wchodząc do kuchni, w której Waleria właśnie siedziała czytając gazetę, stanął i z namysłem skierował swój wzrok na lodówkę po czym ją otworzył. W lodówce ku swemu zaskoczeniu zobaczył na swojej półce talerz z położonym na nim serkiem, z którego wyciekała biała ciecz. Po chwili zastanowienia zwrócił się więc do Walerii.
- Mam uwagę do ciebie, położyłaś serek na talerzu i cieknie z niego i zalewa całą lodówkę, jak możesz tak nieodpowiedzialnie postępować. Waleria skupiona na artykule o kwiatkach powoli odwróciła głowę w kierunku Mariana i sarkastycznie syknęła.
- Znów się czepiasz, nie widzisz, że czytam gazetę, jak przeczytam to wezmęęę ten serek z twojej półki a na razie wybacz i zajmij się lepiej brakującym papierem toaletowym. Marian ani myślał poprzestać i szybko zripostował.
- Papierem toaletowym! Ciągle tylko ja przynoszę z pracy papier a ty nie możesz choć jeden raz kupić parę rolek. Waleria odłożyła zamaszystym ruchem gazetę, wstała, podeszła do szafki w kuchni, otworzyła ją i wyjęła rolkę papieru toaletowego w fioletowe groszki i ze spojrzeniem bazyliszka warknęła.
- Popatrz sobie ty padalcu, ja swój papier w groszki to mam ale ty nie masz swojego papieru, ciągle używasz mojego jak założę go w toalecie. Oświadczam tobie jak nie będziesz miał swojego papieru to do kibla weź sobie gazetę bo ja swojego nie dam. Rozumiesz!!! Zaskoczony Marian wychodząc z kuchni spojrzał się jeszcze raz na Walerię i zniechęcony rzucił mimochodem.
- Żmija z ciebie wychodzi i to najgorszego gatunku, ja do ciebie pokojowo i kulturalnie a ty, warczysz i syczysz jak żmija i to ta z wyłupiastymi oczami, żegnam ciebie dzisiaj i nie wchodź do mojego pokoju, gadzie parszywy. Trzasnął drzwi zostawiając Walerię w kuchni, która przez drzwi jeszcze wrzasnęła.
- Ty bezczelny łotrze, zobaczysz mydło i pastę też zabiorę, będziesz sobie zęby szorował swoją parszywą łapą. Waleria z wielką przyjemnością powrotem usiadła i pochyliła się nad gazetą myśląc, -niech sobie nie myśli zafajdany zwiotczały gnojek, że może mi coś kazać, po czym sięgnęła po swojego ulubionego eriksonka i nacisnęła, uśmiechając się do siebie i do swoich falusowych myśli, numer Przemka.
Inne tematy w dziale Kultura