Siedzę sobie przy kompie, a tu mąż mnie woła - "szybko, szybko, chodź, posłuchaj".
Co jest? Nie oglądam Lisa, bo mi działa na nerwy. "Ale chodź koniecznie!". No to schodzę (telewizorek nieduży mamy w ostatnim pokoju na parterze).
I co moje oczy widzą? Człowiek od Lisa pyta ludzi zebranych na wiecu Kaczyńskiego o opinię.
Część go przegania, nawet brzydkimi słowami, ale sporo rozmawia.
Mówią logicznie, młodzi i starsi, wielu zwraca uwagę na to, że to PO używa słów nienawistnych, twierdzą, że Kaczyński wcale się nie zmienił, po prostu jest sobą , tylko teraz już nie daje się prowokować.
Mówią o możliwości współpracy Kaczyńskiego z Tuskiem, o ile ten ostatni zrozumie potrzebę zmiany języka i metod działania.
Jednym słowem słyszymy to, co u Pospieszalskiego!!!
Potem dyskusja w studiu, Poncyliusz (zupełnie niepotrzebnie) tłumaczy tych bardziej agresywnych, Arłukowicz coś bredzi o zawłaszczaniu patriotyzmu, wychodzę.
Po przerwie Balcerowicz bredzi o kryzysie spowodowanym przez rządy PiS - znów wychodzę.
I nikt słowem się nie zająknął, że prawie wszyscy pytani mówili o tym, że media kłamią!!
Co najmniej połowa pytanych mówiła, że Lis nimi manipuluje, ale teraz już wiedzą i nie dadzą się okłamywać. Że redaktor nie powinien pytac o zmianę Kaczyńskiego, tylko zastanowić sie nad zmianą Lisa. Ci, którzy nie chcieli rozmawiać, najpierw pytali, jaki to program, a potem odmawiali, a nawet obrzucali wyzwiskami.
Zarzut jeden - KłAMIECIE!!
No to nam redaktor Lis zrobił dokrętke z "Solidarnych 2010" - całkiem dobrze wyszła.
Ciekawe, czy Rada Etyki Mediów też go ukarze, hi, hi.....
Inne tematy w dziale Polityka