eska eska
66
BLOG

Koniec wojny, zacznijmy tę cholerną dyskusję!!

eska eska Polityka Obserwuj notkę 12

 

Skoro ma być dyskusja, to od razu powiem, że uważam odpłatność za studia za niezbędną.

Tak, tak - jako zwolenniczka Kaczyńskiego tu akurat chętnie podejmę polemikę.

Uważam, że należy zacząć od dwóch rzeczy:

1. Wszyscy płacą jednakowo, tzn. że szkoły prywatne są non profit, czyli mówiąć kolokwialnie "po kosztach" i też mogą być dofinansowane przez państwo.

2. Państwo funduje darmowe studia jak najszerszej grupie ludzi w formie stypendiów, czyli - stać nas na 100 miejsc na medycynie, to tylu najlepszych studentów studiuje za darmo - niezależnie od dochodu rodziców i miejsca studiów.

Reszta płaci, ale mniej niż dziś na prywatnych uczelniach.  System stypendiów państwowych powinien być rozbudowany o stypendia prywatne, firmowe, samorządowe itp.

3. Osobom o niższych dochodach państwo dopłaca do wyżywienia i noclegów - ale nie w formie pieniężnej, tylko poprzez akademiki i stołówki - jak kiedyś, oczywiście, o ile sie uczą. Wszelkie zawinione powtórki, dodatkowe egzaminy, powtarzania roku - płatne, i to bez żadnych zniżek dla nikogo i skutkuje odebraniem wszelkich form pomocy

Oczywiście zaraz będzie pytanie - za co?

Odpowiem innym pytaniem - czy lepiej jest spać w ciasnym pięcioosobowym pokoju i jeść dość skromnie, ale studiować, czy też płacić ciężkie pieniądze za studia na bylejakiej prywatnej uczelni, ale blisko domu?

Dobre uczelnie powinny mieć określoną ilość miejsc refundowanych oraz określoną ilość noclegów i wyżywienia, również refundowanych - dla najzdolniejszych i najbardziej pracowitych. Reszta płaci i już.

Dzisiaj kompletne lenie z całkiem bogatych domów studiują za darmo na nieciekawych i nie mających przyszłości kierunkach, utrzymywanych na siłę w uczelniach państwowych,  a ludzie zdolni z prowincji rezygnują, bo ich nie stać na studia.

Państwo nie może dać wszystkim wszystkiego, i nie powinno. Natomiast w naszym wspólnym interesie jest zadbanie o wykształcenie najlepszych.

Dlatego też jak najszybciej należy wrócić do systemu jednolitych studiów wyższych, natomiast w zamian za tzw. licencjaty otworzyć szeroką ofertę pomaturalnych szkół zawodowych.

Trzeba zlikwidować obowiązkowe kształcenie do 18-tego roku życia - chcesz się uczyć aż do matury, proszę bardzo - za darmo. Ale nie musisz. Jak się obijasz, to wylatujesz - jest wiele bardzo pozytecznych prac z punktu widzenia społeczeństwea, do których wykonywania matura, a tym bardziej licencjat naprawdę nie są potrzebne.

Trzeba zlikwidować gimnazja - bo to pomyłka systemowa. Czyli mówiąć wprost - obowiązek szkolny tylko w podstawówce, dalej szeroki wachlarz szkół  - za darmo, ale nieobowiązkowo i odpłatne studia przy rozbudowanym systemie stypendialnym.

Doprawdy, jeśli ktoś skończy filozofię, a potem zostanie kierowcą TIRa, to jego sprawa, ale wymaganie, żeby każdy kierowca miał licencjat - to idiotyzm powodujacy powszechny spadek poziomu kształcenia.

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka