Sejm uchylił immuntet posłowi PiS Antoniemu Macierewiczowi. Prokuratura będzie mogła postawić mu zarzuty ws. ujawnienia tajnych dokumentów. Były szef podkomisji smoleńskiej uważa, że jest niewinny i działał zgodnie z prawem.
Sejm wyraził zgodę na uchylenie immunitetu poselskiego Antoniemu Macierewiczowi z Prawa i Sprawiedliwości. Głosowanie odbyło się po utajnionej części posiedzenia. Wniosek w tej sprawie został złożony jeszcze w lipcu przez ówczesnego ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Adama Bodnara.
Zarzuty wobec Macierewicza
Zarzuty wobec Macierewicza mają dotyczyć jego działalności jako szefa tzw. podkomisji smoleńskiej. Prokuratorzy zarzucają mu, że ujawnił dokumenty objęte klauzulami "ściśle tajne", "tajne", "poufne" i "zastrzeżone", co może stanowić przestępstwo. Zdaniem śledczych, naruszył tym samym ustawę o ochronie informacji niejawnych jako funkcjonariusz publiczny.
W pierwotnej wersji wniosku nie doszło do głosowania, ponieważ jego uzasadnienie zawierało materiały niedostępne nawet dla posłów. Dopiero po obniżeniu klauzuli tajności dokumentów, parlamentarzyści mogli zapoznać się z ich treścią i przeprowadzić debatę nad sprawą.
Macierewicz: nie złamałem prawa
Antoni Macierewicz stanowczo odpiera zarzuty, twierdząc, że posiadał autoryzację do opublikowania dokumentów. Jednak prokuratura uważa inaczej i domaga się pociągnięcia posła do odpowiedzialności karnej. - Informuję, że wszystkie tajne informacje zostały przez służby kontrwywiadu wojskowego zdefiniowane jako te, które należy wyeliminować i ja to zrobiłem - oświadczył na konferencji prasowej, na której doszło do utarczek między nim a dziennikarzami TVN24.
- Informacje zostały one zdjęte ze strony po tym, kiedy zmienił się rząd. Dlaczego zostały zdjęte? Dlatego, że nie pasują do narracji rosyjskiej, putinowskiej, która - jak widać - została przyjęta przez Donalda Tuska zarówno 15 lat temu, jak i jest teraz też forsowana - dodał Macierewicz.
Tomczyk: Macierewicz powinien odpowiedzieć przed sądem
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk podczas rozmowy z dziennikarzami podkreślił, że głosowanie nad uchyleniem immunitetu było konieczne. Jego zdaniem, Antoni Macierewicz powinien odpowiedzieć przed sądem nie tylko za tę sprawę, ale również za szereg nieprawidłowości związanych z pracami podkomisji smoleńskiej.
Tomczyk stwierdził, że Macierewicz w raporcie końcowym miał pominąć ekspertyzy i opinie, które nie pasowały do jego narracji o zamachu z 10 kwietnia 2010 roku.
Fot. Antoni Macierewicz, były szef MON i podkomisji smoleńskiej/PAP
Red.
Inne tematy w dziale Polityka