Po dekadzie urzędowania Andrzeja Dudy na stanowisku prezydenta Polski nadchodzi czas podsumowań. Dwa razy wybrany w wyborach powszechnych, autor setek decyzji legislacyjnych i inicjatyw patriotycznych. Duda wyraźnie postawił na kwestie obronności, historię i suwerenność, ale nie brakowało decyzji, które wzbudzały kontrowersje.
Prezydent prawa i wet
Andrzej Duda podpisał 1850 ustaw, zawetował 19, skierował 61 wniosków do Trybunału Konstytucyjnego i złożył 62 inicjatywy ustawodawcze. Był więc aktywnym uczestnikiem procesu legislacyjnego – zarówno jako inicjator, jak i recenzent. Najgłośniejsze weta dotyczyły ustaw sądowniczych Zbigniewa Ziobry (2017), tzw. lex TVN (2021) czy lex Czarnek. Wielkie emocje wzbudziło także zablokowanie pierwotnej ustawy PiS o powołaniu komisji ds. rosyjskich wpływów. Powstała ona dopiero po uwzględnieniu propozycji głowy państwa, w tym dotyczących wyrzucenia z projektu środków zaradczych bez możliwości odwołania do sądu powszechnego, a tylko administracyjnego.
Niektóre jego decyzje – jak prezydenckie projekty ustaw o SN czy KRS – miały złagodzić napięcia między PiS a opozycją, inne – jak dwukrotne ułaskawienie Mariusza Kamińskiego – spotykały się z oskarżeniami o nadużycie prawa łaski.
Prezydent generał – Duda i bezpieczeństwo
Jednym z najtrwalszych filarów prezydentury Andrzeja Dudy była obronność. W ciągu 10 lat urzędowania podpisał 418 nominacji generalskich i admiralskich, brał udział w kluczowych szczytach NATO, zabiegał o obecność wojsk USA w Polsce, a w ostatnich latach forsował wzrost wydatków na obronność – aż do 4 proc. PKB. Po inwazji Rosji na Ukrainę (2022) jego aktywność międzynarodowa wzrosła, a Polska zaczęła pełnić rolę regionalnego lidera wsparcia dla Kijowa. Prezydent był inicjatorem Trójmorza, uczestniczył w szczytach Bukaresztańskiej Dziewiątki.
Duda historyczny – Pałac Saski, wyklęci, Westerplatte
Duda chętnie angażował się w politykę historyczną. Od początku kadencji mówił o potrzebie "polityki prawdy", wzorowanej na działaniach Lecha Kaczyńskiego. Wspierał inicjatywy dotyczące żołnierzy wyklętych, patronował projektowi odbudowy Pałacu Saskiego, a rocznice Powstania Warszawskiego, zakończenia II wojny światowej czy odzyskania niepodległości były okazją do wygłaszania uroczystych orędzi.
Jednocześnie prezydent Duda nie unikał polemik. Krytykował wystawę „Nasi chłopcy” w Gdańsku, nazywając ją „moralną prowokacją”. Podpisał też kontrowersyjną ustawę o IPN (2018), którą częściowo zablokował Trybunał Konstytucyjny po międzynarodowym sprzeciwie.
"Notariusz rządu PiS" i dziwne odznaczenia
Często zarzucano mu brak samodzielności politycznej. Przeciwnicy nazywali go „notariuszem rządu PiS”, choć z czasem pojawiały się momenty, w których wyraźnie dystansował się od macierzystego obozu – np. poprzez zawetowanie ustawy medialnej (lex TVN), czy otwartą krytykę ministra Przemysława Czarnka, a także wetowanie ustaw Ziobry o SN i KRS. Prawica do tej pory zarzuca mu, że przez niego nie doszło do reformy sądów.
W 2025 roku, na finiszu swojej kadencji, Andrzej Duda przyznał kilka odznaczeń, które wywołały medialne poruszenie i krytykę ze strony opinii publicznej. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymał m.in. Cezary Kulesza, prezes PZPN, choć jego kadencja w związku piłkarskim jest obciążona licznymi aferami i kryzysem sportowym reprezentacji.
Odznaczeni zostali także Jacek i Michał Karnowscy, redaktorzy związani z prorządowymi mediami, oraz Magdalena Ogórek, była kandydatka SLD na prezydenta, a później twarz publicystyki w TVP Info. Dla wielu obserwatorów te decyzje wyglądały raczej na gest towarzyski niż na uhonorowanie rzeczywistych zasług dla państwa.
Prezydent kultury i patronatów
Duda był też aktywnym promotorem kultury. Wspierał Narodowe Czytanie, objął patronat nad konkursem Chopinowskim, festiwalem „Chopin i jego Europa” czy „Narodowym Graniem” ku czci Moniuszki. Wręczał Ordery Orła Białego i Medale Stulecia Odzyskanej Niepodległości ludziom kultury – zarówno legendom, jak i mniej znanym artystom.
Prezydent końca epoki
Andrzej Duda zakończy kadencję 6 sierpnia 2025 r., po 10 latach w Pałacu Prezydenckim. Odchodzi jako prezydent, którego nie sposób ocenić jednoznacznie. Dla jednych jest symbolem suwerenności i patriotyzmu, dla innych – biernym wykonawcą partyjnych decyzji. Z pewnością jednak był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej polityki po 1989 roku, a jego kadencje – choć pełne kontrowersji – na trwałe wpisały się w historię III RP. Kto wie, czy to rzeczywiście koniec politycznej drogi Andrzeja Dudy.
MP
Prezydent Andrzej Duda, fot. Przemysław Keler/KPRP
Inne tematy w dziale Polityka