Ministerstwo Finansów nie zaprezentowało obiecanych zmian w podatku Belki. Zamiast tego przedstawiło kolejny instrument inwestycyjny – Osobiste Konto Inwestycyjne (OKI). Tylko ci, którzy będą z niego korzystać do kwoty 100 tys. zł, nie zapłacą podatku Belki. Prezydent elekt, Karol Nawrocki, już wcześniej zadeklarował, że zmiana podatku od zysków kapitałowych będzie jedną z pierwszych ustaw, jakie prześle do Sejmu.
Podatek Belki zostaje, bo reforma jest „zbyt skomplikowana”
Najważniejsza informacja z konferencji ministra Andrzeja Domańskiego jest taka, że podatek Belki zostaje. Rządzący – mimo obietnic – nie zreformują go. Dlaczego? Bo – jak powiedział podczas konferencji Andrzej Domański – operacja byłaby zbyt skomplikowana.
Zamiast reformy – Osobiste Konto Inwestycyjne
Zamiast reformy podatku minister Domański zaprezentował kolejny produkt inwestycyjny o nazwie Osobiste Konto Inwestycyjne. Rozwiązanie, które zaproponowało Ministerstwo Finansów, wzorowane jest na szwedzkim SKI.
– Konto, które zapewni polskim gospodarstwom domowym możliwość efektywnego oszczędzania, efektywnego inwestowania bez podatku, bez podatku od zysków kapitałowych do kwoty 100 tysięcy złotych – mówił podczas konferencji minister finansów.
Do OKI mogą trafić oszczędności, akcje, obligacje, a także udziały w funduszach inwestycyjnych. Będą jednak limity. Do 25 tys. zł będzie można ulokować w oszczędnościach i obligacjach oszczędnościowych. – Powyżej kwoty 100 tysięcy złotych proponujemy niski, stabilny podatek w wysokości poniżej 1 proc. – mówił Domański. – OKI jest kontem w pełni dobrowolnym, kontem, które pozwoli budować efektywną strukturę oszczędności, a – co dla mnie niezwykle istotne – również pomoże finansować wzrost gospodarczy w Polsce.
Dobrowolne konto, ale niejasne zasady
Zdaniem ministra zaprezentowane rozwiązanie ma na celu budowę silnego rynku kapitałowego i „budowę struktury oszczędności polskich gospodarstw domowych”. Konta OKI będą w pełni dobrowolne.
OKI ma wejść w życie w połowie przyszłego roku. Według Domańskiego do systemu może wpłynąć w ciągu pierwszych trzech lat nawet 100 mld zł. Podczas konferencji minister nie wyjaśnił jednego: czy opodatkowany będzie zysk powyżej 100 tys. zł, czy tylko zgromadzony kapitał.
Obecnie 19-procentowy podatek płaci się od dochodów z inwestycji – m.in. akcji czy oszczędności na lokatach.
Od „100 konkretów” do braku konkretów
Historia reformy podatku od zysków kapitałowych zaczęła się we wrześniu 2023 roku. W szczycie kampanii wyborczej Donald Tusk zaprezentował „100 konkretów”, które Koalicja Obywatelska miała zrealizować w ciągu 100 dni rządów. W 37. punkcie znalazł się zapis dotyczący podatku Belki. Tusk mówił wtedy: – Zapowiemy zniesienie podatku od zysków kapitałowych („Belki”) dla oszczędności i inwestycji do 100 tys. zł.
PiS, który od 2015 roku rządził w Polsce, 15 października 2023 r. stracił władzę, mimo że wygrał wybory do Sejmu. Nową większość parlamentarną zbudowały Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica.
Niemal pewnym kandydatem na ministra finansów stał się Andrzej Domański, który – zanim trafił do polityki – zajmował się rynkami kapitałowymi. Jeszcze w listopadzie 2023 roku tak mówił o reformie podatku Belki: – My rozwiązania dotyczące ograniczenia podatku Belki nie tylko zaproponujemy, ale i wprowadzimy – zapewniał w Radiu ZET.
Pierwsze zapowiedzi i… przeciąganie terminów
13 grudnia prezydent Andrzej Duda powołał nowy rząd Donalda Tuska. Domański został ministrem finansów. W jednym z pierwszych wywiadów, w styczniu 2024 roku, zapowiedział konsultacje w sprawie reformy podatku od zysków kapitałowych.
– Trwają prace w Ministerstwie Finansów. Tak jak mówiliśmy w kampanii wyborczej – chodzi o ograniczenie podatku Belki, stworzenie nowego systemu zachęt do oszczędzania – czy to na rachunkach bankowych, czy również do inwestowania na Giełdzie Papierów Wartościowych – mówił w Programie 1 Polskiego Radia. – Przedstawimy w lutym całe rozwiązanie obniżki – zapowiedział.
Po 100 dniach rządu Ministerstwo Finansów nie pokazało żadnego projektu. W marcu 2024 r. Domański oświadczył, że zmiany będą „proste i szczelne”, sugerując jednocześnie obniżkę stawki podatku z 19 do 10 lub 15 proc. Ale projekt ustawy nadal nie ujrzał światła dziennego.
W październiku 2024 r. minister zapowiedział, że zmiany nie wejdą w życie w 2025 roku, ale konkrety pojawią się do końca 2024. Niestety – inwestorzy nie dostali takiego prezentu pod choinkę.
Zmiana terminu? Znowu
W marcu 2025 roku Domański złożył kolejną deklarację. Tym razem: projekt zostanie pokazany w kwietniu, a zmiany wejdą w życie do końca 2025 r. Potem pojawił się nowy termin – prezentacja reformy miała nastąpić przed majówką. I znów nic.
W maju, w rozmowie z Business Insider Polska podczas Kongresu Impact’25, minister zapowiedział, że kompleksowa propozycja zmian zostanie pokazana przed wakacjami. Te rozpoczęły się 27 czerwca. Inwestorzy – zamiast projektu – dostali kolejny termin. Tym razem Domański zapewniał, że projekt będzie gotowy na początku wakacji. Tego terminu również nie udało się dotrzymać.
Mariusz Kowalewski
Fot: Minister Andrzej Domański w czasie konferencji w resorcie finansów, PAP/PAP/Tomasz Gzell
Inne tematy w dziale Gospodarka