Rewolucja i królobójstwo, mord u bram! Wieszcz obwieszcza to wielkim głosem, pospolite ruszenie pod sztandary nowej wiary zwołując. Basuje mu Generał, do ratowania Ojczyzny nawołując w apelu zdjęciem pól mgłą malowanych okraszonym. A w Gdańsku spacyfikowano marsz prześladowanych najemców i Pustych Garnków. O rany!!
Po prostu kraj się wali, krew się zaraz poleje, MOBILIZACJA!!!
A ja, jak zwykle, siedzę sobie z boku i patrzę. I tak sobie myślę – klient czy zakąska?
Jak kto zna dowcip o pytonicy, to wie o czym mówię, ja go tu nie zacytuję, za nic :))
Jakby tu tak w skrócie objaśnić młodzieży – otóż rzeczone „ruchi” są dobrze znane miłośnikom historii PRL – a mianowicie jak się taki I sekretarz PZPR zabetonował u władzy na amen, to należało ludność podkręcić i do jakowychś czynów zachęcić, bo żadnej innej możliwości wydłubania gada ze stołka towarzysze nie widzieli.
Ludność wychodziła na ulice, paru się zastrzeliło i dla opanowania nastrojów sekretarza się zmieniało. Oczywiście najpierw były różne padgatowki do owych spontanicznych buntów, a to kartofle zdrożeli, a to teatr rozwiązali..
Taką padgatowkę, zwaną normalnie prowokacją, to niekoniecznie SB robiło – mało to frustratów w narodzie? Ot, wystarczy rzucić hasełko to tu, to tam, całkiem prywatnie – i już gorące głowy rwą się do rewolucji. A fachowcy łapki zacierają i układają nową roszadę.
Z czego wniosek dla mnie płynie, że być może (?) przystąpiono do realizacji planu ratunkowego PO.
No bo jedynym sposobem nie-przerżnięcia wyborów na amen przez PO jest pozbycie się Tuska. Niestety, ten - wzorem Gomułki - zabetonował się na stołku. Więc nastraszyć go trzeba, zmusić do odejścia, zamienić na porządnego, przyzwoitego ..... (tu wstaw dowolnie).
Znaczy trzeba jakiejś małej tragedyjki (nie za dużej, bo się nie opanuje ludności) - wtedy Tusk won, a może nawet pod sąd, a PO odnowione i nawrócone, jak ta lelija czyste – może nie przepadnie z kretesem w wyborach.....
Naród tak na oko to te „zachęty” i apele wzniosłe raczej ma w nosie, spokojnie sobie trawę kosi - wszak wiosna przyszła - co raz to sobie portfel otworzy i policzy, jak ta kasa schodzi - i czeka.
Spokojnie, do jesieni, do wyborów.
A potem sruu...
Inne tematy w dziale Polityka