Jakbym była Kaczyńskim, to jako jeden z pierwszych punktów w programie PiS zapisałabym likwidację wszystkich korporacji zawodowych. Jednym ruchem, trzask i już - zaczynamy od punktu zero.
Kiedyś, jeszcze w starym "Wproście", nawet Balcerowicz przestrzegał przed Polską Korporacyjną.
To jest siedlisko wszelkiej starej czerwonej nomenklatury, która dyktuje warunki i "wychowuje" młodych, niepokornych sprowadza do "właściwego poziomu", blokuje zmiany, narzuca warunki pracy itd.
To są państwa w państwie, niezależne od nikogo łącznie z rozumem, natomiast uzależniające wszystkich pracujących w wielu zawodach. Kliki, które zazdrośnie bronią dostępu do zawodu młodym ludziom. Wystarczy obejrzeć zdjęcia z posiedzeń pierwszej lepszej izby, żeby zobaczyc średnią wieku "działaczy".
Won z korporacjami, a zwłaszcza z obowiązkową do nich przynależnością, z przywilejami do własnego, wewnętrznego sądownictwa, wewnętrznych egzaminów zawodowych itd., z ich rolą w procesie ustawodawczym.
Po prostu won!
Inne tematy w dziale Polityka