nieistniejąca już chata na Błatniej
nieistniejąca już chata na Błatniej
eska eska
2701
BLOG

Żołnierz Wyklęty

eska eska Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

 

„Kiedy więc usłyszałem o 1 Marca, Święcie Żołnierzy Wyklętych, to pomyślałem sobie, żeby wspomnieć kogoś konkretnego w imieniu ich wszystkich.”

http://seaman.salon24.pl/395176,lalek-i-inni-zolnierze-wykleci

 

Henryk Antoni Flame vel Flamme, ps. "Grot", "Bartek" (ur. 19 stycznia 1918 na Zaolziu, zamordowany 1 grudnia 1947 w Zabrzegu) – polski dowódca wojskowy, kapral pilot Wojska Polskiego, kapitan Narodowych Sił Zbrojnych.


W wojnie obronnej Polski w 1939 r., jako pilot 123 eskadry myśliwskiej przydzielonej do Brygady Pościgowej, bronił nieba nad Warszawą przed samolotami wroga. 1 września w okolicach Zakroczyna doszło do pierwszej bitwy powietrznej II wojny światowej, w wyniku której maszyna kpr. Flame została zestrzelona, a on sam od tej pory znajdował się w dyspozycji prezydenta Warszawy, Stefana Starzyńskiego. Z 6 na 7 września 123 eskadra została wycofana z Warszawy na podlubelskie lotniska, a 17 września jej żołnierze przekroczyli granicę rumuńską. W tym czasie Henryk Flame dostał prawdopodobnie przydział do nowo sformowanej Eskadry Rozpoznawczej operującej na linii Lwów – Zaleszczyki.

Po 17 września został zestrzelony przez Rosjan w okolicach Stanisławowa, po czym zorganizował z luźnych grup żołnierzy z rozbitych jednostek konwój, który pod koniec września przekroczył granicę z Węgrami. Na Węgrzech Flame wraz z innymi żołnierzami został internowany i osadzony w tymczasowym obozie, z którego jednak szybko uciekł. Ukrywając się u węgierskiego gospodarza został zadenuncjowany i przekazany władzom niemieckim, które umieściły zbiega w obozie jenieckim zlokalizowanym na ziemiach austriackich wcielonych do III Rzeszy. W drugiej połowie 1940 roku, dzięki interwencji rodziny, Flame został wypuszczony z obozu. Po powrocie do Czechowic, Henryk Flame, podjął pracę jako maszynista na miejscowej kolei i związał się jednocześnie z niepodległościową konspiracją.

Założył organizację HAK podległą AK, która zajmowała się wywiadem i sabotażem. Na przełomie roku 1943 i 1944, zagrożony dekonspiracją i aresztowaniem, wraz z podkomendnymi uciekł do lasu, gdzie zorganizował samodzielny oddział partyzancki operujący w podbeskidzkich lasach. Zauważony przez dowództwo NSZ otrzymał propozycję wejścia wraz z oddziałem w szeregi tej organizacji, z której to propozycji skorzystał i w październiku 1944 roku został zaprzysiężony na żołnierza NSZ.


12 lutego 1945 roku do Czechowic wkroczyła Armia Czerwona, a Flame, realizując zalecenia dowództwa NSZ, ujawnił się, i wraz z oddziałem, zachowując konspiracyjne struktury, oddał się do dyspozycji "władzy ludowej" i wbrew protestom miejscowych komunistów, objął stanowisko komendanta miejscowego komisariatu MO. W dalszym ciągu realizując wytyczne dowództwa NSZ, Flame obsadził swoimi ludźmi komisariat i podległe mu jednostki, a także gromadził wokół siebie ludzi opozycyjnie nastawionych do komunistów, gromadząc jednocześnie broń przygotowując się do nieuchronnej konfrontacji z komunistami.

W kwietniu 1945 roku, kolejny raz, jak za okupacji niemieckiej, zagrożony dekonspiracją i aresztowaniem, Flame uciekł ze swoimi ludźmi w pobliskie lasy. Od tej pory Flame zaczął występować jako "Bartek" odtwarzając oddziały partyzanckie VII Okręgu Śląsko-Cieszyńskiego NSZ rozpoczynając tym samym "drugą konspirację". Od maja 1945 do lutego 1947 roku Henryk Flame stał na czele największego zgrupowania niepodległościowego na Śląsku Cieszyńskim, którego liczebność, w szczytowym okresie, wynosiła ponad 300 dobrze uzbrojonych i umundurowanych żołnierzy. Składające się z kilku oddziałów zgrupowanie przeprowadziło łącznie ok. 340 akcji zbrojnych. Do największego wystąpienia zgrupowania pod dowództwem Flamego należało zajęcie 3 maja 1946 roku małej, uzdrowiskowej miejscowości Wisły, w której przeprowadził, na oczach sterroryzowanych komunistów, dwugodzinną defiladę w pełni umundurowanych i uzbrojonych żołnierzy NSZ, co było ewenementem w państwach "władzy ludowej". W okresie tym Flame otrzymał stopień kapitana NSZ i przydomek "Króla Podbeskidzia" będąc największym postrachem komunistów na Śląsku Cieszyńskim.


. We wrześniu 1946 roku, w wyniku prowokacji UB, 167 żołnierzy zgrupowania "Bartka" zostało wywiezionych i zamordowanych. Według najnowszych badań Instytutu Pamięci Narodowej miało to miejsce w lasach w okolicach wsi Barut lub w Łambinowicach na Opolszczyźnie. Zbrodnia, popełniona w pierwszej dekadzie września 1946, była szczegółowo zaplanowana przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Decyzję o niej podjął osobiście wiceminister MBP, gen. Natan Grünspan-Kikiel vel Roman Romkowski. Plan nosił kryptonim "Lawina". W akcję zaangażowano setki funkcjonariuszy MO i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Do zgrupowania przedostał się agent UB, Henryk Wendrowski, który podawał się za cichociemnego, wysłannika Rządu RP na Uchodźstwie, mającego przeprowadzić ewakuację partyzantów na Zachód. Flame przyjął te rozkazy do wiadomości i zorganizował przerzut części partyzantów. Z akcji eksterminacyjnej uratował się jeden żołnierz NSZ, Andrzej Bujok ps. "Jędrek", "Brzoza". Po jego dotarciu do Flamego akcja przerzutu została wstrzymana. Pozostała część zgrupowania pozostawała w dalszym ciągu w podziemiu. Śledztwo w sprawie mordu na żołnierzach NSZ wszczęto 30 lipca 1991 roku w Prokuraturze Wojewódzkiej w Opolu. Zostało jednak umorzone już 30 grudnia 1993 roku. Ustalono jedynie kilka nazwisk funkcjonariuszy UB, którzy byli w tę sprawę zamieszani: płk Józef Kratko (szef Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Katowicach, który w 1969 roku wyjechał do Izraela), Marian Fink z WUBP (zmienił nazwisko i wyjechał do Izraela), gen. Roman Romkowski (zmarł w 1965 roku), Henryk Wendrowski (awansował do stopnia pułkownika UB, a następnie był ambasadorem PRL w Królestwie Danii (1968-1973) i Republice Islandii (1978-1981)). Śledztwo zostało wznowione przez Instytut Pamięci Narodowej.


W obliczu beznadziejnej sytuacji Flame podjął decyzję o ujawnieniu się przy najbliższej okazji, którą stała się uchwalona przez sejm na dzień 22 lutego 1947 roku amnestia. Sam "Bartek" z najbliższym otoczeniem ujawnił się dopiero 11 marca 1947 roku w Cieszynie. Był to dla komunistów ogromny sukces, który jednak przyćmiewał fakt, że Flame, ujawniając się na mocy amnestii, był bezkarny, a według nich musiał ponieść karę. Komuniści rozpoczęli więc kolejną prowokację mającą na celu "ukaranie" Flamego. Ponoć nieoficjalny wyrok śmierci na "Bartka" wydał sam Bierut, który nie mógł znieść myśli o przemarszu niemal 400 ludzi z NSZ przed posterunkiem MO w Wiśle.

Do skrytobójczego zamachu na Flamego doszło 1 grudnia 1947 roku w Zabrzegu pod Czechowicami. Zamachowcem był miejscowy milicjant Rudolf Dadak, który nigdy nie został osądzony za swoją zbrodnię, tak samo jak inspiratorzy zamachu (m.in. Henryk Wendrowski).

 

           

 

Na zdjęciu górnym nieistniejąca już chata na Błatniej, szpital polowy żołnierzy „Bartka”. W latach 80-tych remontowali ją studenci Wydziału Architektury Politechniki Ślaskiej.  Potem chatę przejęło SZSP, jakiś czas była schroniskiem studenckim, kilka lat później spłonęła.  Zdjęcie to stary slajd z czasów remontu.

Opracowano na podstawiehttp://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Flame


eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Kultura