Cztery lata minęły jak z bicza strzelił.
Jak się tu zapisałam, to zaraz przywaliłam RRK i oczywiście ona mnie zbanowała i jeszcze coś tam napisała nieładnego, jak zwykle. I wtedy stał się cud prawdziwy, bo oto znany już wtedy bloger, Krzysztof Ligęza, wziął mnie w obronę! Specjalną notkę napisał!! Po prostu mnie zatkało. Ja stary wilk na trzech łapach, co to zawsze walczy w pojedynkę, a tu taka niespodzianka.... no i zostałam na tym salonie :)
Potem niejaka Wodzianna nauczyła sierotę (czyli mnie) różnych copy paste i innych sztuczek blogowych, no, a jeszcze chwilę później wybuchła PIWNICA – ech, były czasy... A potem przyszedł ten cholerny kwiecień 2010...
Teraz wklejam ponownie pierwszą notkę w moim życiu – tak to się zaczęło :)
eurowybory, czyli jak zwykle...
… a ja bardzo się cieszę z wygranej PO.
I wszystkich moich znajomych, którzy w najbliższym czasie przyjdą po porady, jak nie zwariować w naszej biurokracji i załatwić rzecz najprostszą bez tony papierów i miesięcy czekania, z ogromną radością odeślę do biur poselskich PO. Uff!!
Czuję się zwolniona z troski o obywatela robionego w durnia na każdym kroku - niech obywatel zrozumie, że jego kłopoty to danina miłości dla Tuska i niech ją składa z radością!!
Bo mnie osobiście jest nieźle, tyle że stare sentymenty solidarności ze słabszymi i krzywdzonymi mnie "męczyły" - i już nie będą.
Po co mi blog, do tego w kategorii "polityka"? Oh, wycięli Katarynę, to trzeba uzupełnić luki. No i znudziło mi się pisanie komentarzy do "Rzepy".
Pomiędzy pozytywistycznie pesymistycznym Ziemkiewiczem ("naród fornali") i romantycznie pesymistycznym Wildsteinem ( "naród jak lawa..") zdałoby się trochę zimnej wody. Na łeb.
Powtórzę, co już napisałam w jakimś komentarzu - 5 czerwca 89 naród został pouczony przez swoich bohaterów podziemia, iż jest głupi i nieodpowiedzialny, bo wyciął listę krajową. I od tej pory naród ciągle jest głupi i nie dorasta do "elyt". I tak mamy szczęście, bo do niedawna była tylko jedna "elyta", do której mieliśmy dorosnąć, czyli Salon, a obecnie wywalczyliśmy sobie prawo do dorastania do trzech - PO, PiS i SLD.
Nie chcesz uchodzić za mohera i faszystę - głosuj na PO, nie chcesz być homofobem i katolem - wybieraj SLD, nie chcesz być ZOMO i postkomuną - masz PiS, choć ten ostatni wybór jest obciążony pewnym ryzykiem towarzyskim.
A jak byś, obywatelu, przypadkiem chciał, żeby np. ze Śląska do Warszawy nie jechać słynną "drogą śmierci" tylko autostradą, to sobie nagwiżdż.
Eurowybory były , oczywiście, plebiscytem popularności partii, a jedyny skutek bezpośredni to niezłe pieniądze dla wybrańców. Frekwencja zaś wyraża zdrowy stosunek ludzi do tego picu. Społeczeństwo ma to do siebie, że dość długo uczy się, jak korzystać z możliwych w danej sytuacji rozwiązań politycznych z dobrym skutkiem. Czas najwyższy, żeby zacząć kombinować, jak pokazać naszym, pożal się Boże, "elytom" czerwoną kartkę.
http://eska.salon24.pl/109576,eurowybory-czyli-jak-zwykle
Inne tematy w dziale Kultura