Moja babcia zawsze powtarzała, że złej baletnicy to i rąbek u spódnicy przeszkadza. Nie lubiłem tego przysłowia, bo zwykle słyszałem je wtedy, kiedy sam się z czegoś tłumaczyłem. Nie lubiłem go także dlatego, że jest do bólu prawdziwe.
W zdecydowanie propisowskim salonie24 mieliśmy wczoraj dzień żałoby. Już choćby z tego widać było że debata wyłoniła zwycięzcę i to zdecydowanego. Pokazała jednak także co innego - Kaczyński wcale nie jest supermenem politycznym, fajterem i błyskotliwym inteligentem. Przeciwnie, w starciu z dobrze przygotowanym przeciwnikiem okazał się miałkim populistą powtarzającym znane od lat bezsensowne slogany. Nawet jeśli je uznać za w jakimś stopniu prawdziwe - jaki sens ma powtarzanie ich w takiej debacie.
Ciamciarowatość Kaczyńskiego dostrzegły też dyżurne pisołki. Nie mieliśmy tym razem ani jednego tekstu o spin-doktorach, o tym, że w polityce trzeba umieć wygrywać, że liczy się tylko zwycięstwo. Przeciwnie - okazało się nagle, że spódnica Kaczyńskiego ma ogromną ilość rąbków. A to publika (pierwsza wymówka, którą wymyśliła bodajże Kataryna powtarzana przez wielu pisołków przez pierwsze półgodziny jako jedyny komentarz) a to że miał gorszy dzień, aż doszliśmy wreszcie do nieśmiertelnego moralnego, przepraszam - merytorycznego zwycięstwa, które jest stałą wymówką przegranych. W sumie sam dobór argumentów pokazuje, że porażka Kaczyńskiego była znacznie bardziej bolesna niż mi się na początku wydawało.
Najbardziej rozśmieszył mnie pan Krzysztof Kłopotowski, perrorując, że Tusk przegrał, bo na jego pytania można było wymyślić lepsze odpowiedzi. "Głębia tej analizy poraziła mój umysł" - no bo skoro już możemy sobie zmieniać odpowiedzi to czemu nie poprawić pytań?
Cóż, jestem przekonany, że świat jest pełen mistrzów spóźnionej riposty, którzy budzą się w nocy zlani potem żeby wykrzyknąć - "a pan jesteś z układu". Fakt że gorący - jak sądzę - zwolennik Kaczyńskiego zalicza go do tego mało szacownego grona doskonale pokazuje jaki był wynik debaty.
"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka]
Krzysiek Leski u siebie
To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę.
(Jan Nowak-Jeziorański)
Dlatego nie ma w nas Arturze
Poezji co powinna być
Co się jak wino pnie po murze
Roślina, która pragnie żyć
A może tylko nie umiemy
Zapłacić takiej wielkiej ceny?
Zgoniona moja muza trwożna
Rimbaud - Aniele Stróżu mój
A nasza prawda tak ostrożna
Za dobrze wiemy ile można
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
(jonasz)
Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga
Moja Polsko (jonasz)
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
(jacek)
Służba publiczna wg PiS:
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
(Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka