PiS przygotowuje się do wojny z Platformą. Nic w tym dziwnego, po wyrzuceniu trzech tenorów wiadomo było, że PiS pójdzie na całość, z co najmniej dwóch powodów.
PiS jest bardzo podobne do PO a żeby przetrwać musi się ubrać w buty głównej opozycji. Wojna jest tu najlepszą taktyką. PiS ma na nią środki (fundusze i żołnierzy, w tym posłusznego prezydenta) a LiD nie, w dodatku LiD musi się jakoś odróżnić od PiSu a to oznacza, że niektóre rzeczy będzie robił z PO przeciw prezydentowi. Brak im też charyzmatycznych szczekaczek.
Taktyka wojny totalnej sprawdziła się PiSowi przed dojściem do władzy. Podobnie udało się PO. Kaczyński jest dobry tylko w wojowaniu i nie wyobrażam sobie, żeby w obecnej sytuacji po ten oręż nie sięgnął.
Pytanie co zrobi PO? PO ma w ręku prosty sposób na zniszczenie PiSu. Za cztery lata po partii Kaczyńskiego może nie być na scenie politycznej śladu. Ale czy panom z PO zależy na zniszczeniu PiSu? Przekonamy się w ciągu najbliższych miesięcy.
Aby zniszczyć PiS wystarczy zrobić dwie rzeczy.
Zlikwidować finansowanie partii przez państwo. W obecnym kształcie partie polityczne to właściwie dotowane z naszej kieszeni przedsiębiorstwa. Dostają grube miliony na działalność i wydają je głównie na propagandę w mediach. Jest oczywiste, że najlepiej w tym systemie działają partie, które są małe, zwarte, głośne i mają charyzmatycznego lidera, który trzyma wszystko za mordę. PiS może jest i słabą partią polityczną, może i ma w dupie terenowych działaczy (na co parę razy skarżył się Rybitzky), może i składa się w więkoszści z cwaniaków i BMW. Ale jakie to ma znaczenie? Ważne, że starcza na reklamówki telewizyjne i plakaty z podobizną Kaczyńskiego (ktoś zwrócił uwagę, że na plakatach PiSu były głównie osoby, które nie miały żadnego własnego zaplecza politycznego i nie mogły przejść do PO? Gilowska, Religa, Płażyński - wyjątek to Ziobro).
Jeśli PO zlikwiduje dofinansowanie partii z budżetu to PiS zniknie. Nie mają dołów, które będą w stanie zrobić kampanię. Nie mają liderów, którzy mogliby pracować na dobro partii. A wyborcy PiSu w większości nie wydadzą na tę partię ani złotówki.
Zlikwidowanie list partyjnych. Listy partyjne to największe gówno naszego systemu wyborczego. To one dają możliwość rozdawania kart ludziom takim jak Lepper czy właśnie Kaczyński. Z dyskusji o ordynacji, jaka się u mnie na blogu wywiązała jakiś czas temu wynikało, że to właśnie listy partyjne i to, że można z ich pomocą wciągać do sejmu najgorsze miernoty - najbardziej ludziom przeszkadza.
Listy partyjne wprowadzono w określonym celu. Wydaje się, że ich zniesienie nie powinno być już dla większości partii groźne, bo okrzepły one w terenie. Co innego PiS, które z terenu się wycofało żeby zaoszczędzić pieniądze i nie hodować Kaczyńskiemu konkurencji. Na obecne warunki jest to strategia najlepsza ale jeśli PO zmieni te warunki może okazać się katastrofą.
Patrzcie w najbliższych miesiącach, czy PO z PSLem wykonają jakiś ruch w tych dwóch kierunkach. Jeśli nie, będzie to jasny znak że PO chce silnego PiS i walczy o zdegenerowany system dwupartyjny a medialne ataki na partię Kaczyńskiego to pic na wodę.
e.53350
ps. ostatnio mało się udzielałem i nie odpowiadałem na komentarze ale to na prawdę jest usprawiedliwione :) proszę o cierpliwość.