
Barbur w zamiarze sterroryzowania dziś tych Żydów w redakcji NYT, którzy zgodnie ze swoim sumieniem, krytykują działania rządu Izraela wobec Palestyny, najpierw jak zupak ich zrugał, zaś później przypomniał im los feldmarszałka Erharda Milcha, nazistowskiego dowódcy Luftwaffe.
Według Barbura Żydzi nie mają prawa do posiadania własnych poglądów. Ich myślenie ma wyznaczać syjonizm. Jeśli nie chcą być awansowani na zdrajców mają obowiązek myśleć plemiennie.
!Indywidualność jest niczym, kolektyw wszystkim! - zdaje sie mówić Barbur.
Cóż za gówno propaguje ten człowiek? I co to gówno przypomina?
Inne tematy w dziale Kultura