
Tym razem nie o treści, a o kulawej formie będzie.
Oto kilka dni temu Prezes Kaczyński udzielił wywiadu „Kurierowi Gmin” z Wołowa, i tak tam rzecze:
„Poza tym my odrzucamy politykę, przyjętą przeszło 20 lat temu, że wszystkim dookoła się kłaniamy, wszystkich przepraszamy, tylko nas jakoś nikt nie chce przeprosić. Niemcy półgębkiem, ale wziąwszy pod uwagę rozmiar ich zbrodni, to jest jeden procent tego, co być powinno, a reszta w ogóle, jeszcze się traktują jako poszkodowani. Taka polityka donikąd nie prowadzi, jest to polityka pochyłej wieży, na którą każda koza wejdzie.”
Jak widać prezesowi wszystko się pochromoliło. I wieża, i koza, i kozy wspinaczka. Gdy idzie o krzywą wieżę, to ta, chociaż apolityczna dalej bardzo krzywo stoi w Pizie, zaś koza… koza na nią na pewno nie wchodzi, lecz od dawien dawna… na pochyłe drzewo skacze!

(Seksuolodzy powiadają, że i wieża, i koza, i skakanie to pradawne symbole falliczne. Piza zresztą chyba też :)

Inne tematy w dziale Kultura