Jakiś czas temu widziałem w telewizji, jak w ukraińskim sejmie, na sali plenarnych posiedzeń pobili się posłowie. Bili się po chamsku, jak parobki, łbem, łokciem, kolanem i siedmioma pięściami. Ogarnął mnie wstyd. Początkowo zaskakujący i niezrozumiały, gdyż odczuwałem go jakby był wynikiem kompromitacji kogoś mi bliskiego. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałem, co było jego powodem. Zrodził się i funkcjonował gdzieś w mojej podświadomości, gdyż Ukrainę i jej mieszkańców, podobnie jak większość moich rodaków, mam za ludzi sobie bliskich, za rodzaj parapolaków. Stąd moje zażenowanie.
Mój przyjaciel Bolek twierdzi, że przyczyną wypadków jak powyżej jest niski poziom ukraińskiego rozwoju cywilizacyjnego. - Dla większości Ukraińców wcale nie jest oczywiste, że w miejscu, które z założenia przeznaczone jest do dyskusji i wypracowywania kompromisów, pod żadnym pozorem nie używa się pięści – powiedział.
Bolek ma zapewne rację! Poziomy cywilizacyjne narodów są bardzo różne: Ukraińcy, jak już wspomnieliśmy, lubią w sejmie okładać się pięściami, Polacy śmiecą w lasach i kompletnie nie dbają o higienę, Szwedzi zezwalają współobywatelom na związki homoseksualne, zaś Holendrzy i Belgowie nawet na eutanazję.
Która, Waszym zdaniem, z wymienionych tu przywar (o ile zaklasyfikujemy je jako przywary) jest gorsza?
- Zgoda na eutanazję,
- smród spod pachy,
- czy walka na pięści w sejmie albo na Salonie?
I czy któraś z nich (a jak tak to która) organicznie związana jest z niskim albo też wysokim stopniem rozwoju cywilizacyjnego?
Inne tematy w dziale Kultura