Poniżej fragment z dzisiejszego felietonu Coryllusa:
„Na targach był również Grzegorz Górny ze swoją książką o człowieku, który nawrócił się z judaizmu na chrześcijaństwo badając Całun Turyński. To fantastyczna wiadomość, zastanawiam się jednak tylko dlaczego książkę o tym musiał napisać akurat Górny, którego zawsze można spotkać w pobliżu imprez typu „Boskie oblicze” dotyczących wizerunku z Manopello i różnych innych tego rodzaju zagadek. Dlaczego nie mógł tego napisać ktoś inny.”
Jak widać u naszego baśniopisarza bez większych zmian.W dalszym ciągu przekonany jest, że żyje w kraju gospodarki nakazowo-rozdzielczej, gdzie pisarzowi samemu, bez akceptacji władz i kolektywu, nie wolno wybierać sobie tematów.
Oto co znaczy siła przyzwyczajenia :)
Inne tematy w dziale Kultura