

Dziś przed lunchem na pogrzebie W. Szok, żal a przede wszystkim ogromne zadziwienie. Przecie dopiero co, zaledwie kilka tygodni temu gwłtownie, a więc jakże pełni życia, dyskutowalismy fenomen odradzania się europejskich nacjonalizmów.
W. do współczesnych nam etnokracji zaliczał jedynie Izrael. Ja twierdzilem, że niechlubną definicję tego pojęcia, wypełniają również Węgry i Słowacja (kwestia romska), oraz Łotwa - tu krogulczym palcem wskazywalem na dyskryminację Rosjan w owym kraju.
Nie przekonalem W. I juz go nigdy nie przekonam...
***
Edward Snowden dokonał na naszych oczach nadzwyczaj pożytecznej rewolucji. Choć Stany Zjednoczone się do tego nie przyznają zmusił je do zasadniczej reformy programów inwigilacji elektronicznej. Poszerzył ramy wolności naszego świata!!!
***
Dwu Nilsów. Dardel i Forsberg. Dwa plótna, dwa światy. Konfrontacja jaskrawo odmiennych filozofii życia. Płótno Forsberga, "En hjältes död" ("Smierc bohatera") w ciemnej, czarno białej, przerwanej tylko kilkoma czerwonymi plamami tonacji.
(W latach1870-71 Nils Forsberg, jako sanitariusz, uczestniczył w wojnie francusko-pruskiej. Był tam swiadkiem niecodziennego wydarzenia. Oto młody szeregowiec w potyczce pod Paryżem sam jeden powstrzymał grupę nacierających Niemców. Wydarzenie to zainspirowało go do namalowania "Śmierci bohatera". W zamysle autora obraz miał być protestem przeciw wojnie, publiczność zwiedzająca Wystawę Światową w Paryżu (1888) odebrała go wszakże jako apoteozę nacjonalizmu - "oddał życie z ojczyznę" itp., itd.)
I (mój ukochany) obraz Nilsa Dardela: "Döende dandy, (Umierajacy dandys). Namalowany 30 lat później, również ukazuje chwilę śmierci. W kolorowej, niemalże bajkowej scenerii świat obojetnie opuszcza młodzieniec przed którym, wydawałoby się, jest wszystko! On jednakże niezdolny do niczego. Choć młody, już egzystencją wynudzony, niewidzący celu i sensu życia.
foto1: moderna museet
foto 2: sverigesradio.se
Inne tematy w dziale Kultura