TVP
TVP
Europejczycy.info Europejczycy.info
1276
BLOG

Spór o Smoleńsk: W odpowiedzi prof. Artymowiczowi

Europejczycy.info Europejczycy.info Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

 

Upłynęło 3,5 roku od tragedii, w wyniku której zginął Prezydent RP Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i 94 inne osoby pełniące ważną rolę w polskim życiu społecznym i politycznym.

Mimo upływu czas rany się nie goją. Spór o Smoleńsk rozgrzewa Polaków zarówno w kraju, jak i zagranicą. Spór ten wpływa na obiektywne postrzeganie wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku. Najbardziej dotkliwy – przynajmniej dla niżej podpisanego – jest spór naukowców. I to nie ten wynikający z merytorycznych argumentów, stricte naukowych (bo taki spór jest wręcz pożądany), lecz ten nacechowany osobistymi i politycznymi uprzedzeniami. Na tym tle właśnie powstał konflikt między piszącym te słowa a szacownym profesorem i wykładowcą Universytetu w Toronto Pawłem Artymowiczem.

Przypomnijmy, w tekście zatytułowanym „Naukowiec, który stchórzył przed prof. Biniendą, jest autorytetem dla Tomasza Lisa” opublikowanym 22 października tego roku napisałem, że w celu umożliwienia Pawłowi Artymowiczowi i Wiesławowi Biniendzie naukowej dyskusji nad wynikami swoich badań, 14 czerwca 2012 roku zwołano specjalne posiedzenie Zespołu Parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy kierowanego przez A. Macierewicza. Do dyskusji jednak nie doszło. Prof. Artymowicz wziął bowiem w tym dniu udział w rozmowie w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej w sprawie przekazania wyników badań. Okazało się jednak, że było to celowe działanie prof. Artymowicza, by uniknąć konfrontacji z prof. Biniendą. Potwierdziła to Naczelna Prokuratura Wojskowa, która wyjaśniła, że to sam Artymowicz skontaktował się z prokuratorami. Swoją dezercję przed Biniendą pośrednio potwierdził sam Artymowicz, który uznał formę zaproszenia przez zespół Macierewicza za… obraźliwą oraz nazwał tenże zespół „de facto politycznym klubem dyskusyjnym”. Zespół Parlamentarny w swoim oświadczeniu stwierdził, że „Artymowicz po raz kolejny uniknął bezpośredniej dyskusji z prof. Wiesławem Biniendą i użył wobec prof. Wiesława Biniendy, Zespołu Parlamentarnego i jego Przewodniczącego języka pomówień i insynuacji”.

Prof. Artymowicz w kierowanej do nas korespondencji stwierdził, że „podana wersja wydarzeń z czerwca 2012r. jest nieprawdziwa” oraz, że „Piotr Jankowski dokonał nadużycia i naruszył moje dobre imię”. Szczególnie pana profesora obruszyły słowa, iż cytuję: „Prof. Artymowicz wziął bowiem w tym dniu udział w rozmowie w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej w sprawie przekazania wyników badań. Okazało się jednak, że było to celowe działanie prof. Artymowicza, by uniknąć konfrontacji z prof. Biniendą. Potwierdziła to Naczelna Prokuratura Wojskowa, która wyjaśniła, że to sam Artymowicz skontaktował się z prokuratorami”.

W odpowiedzi poinformowałem pana profesora o tym, iż w sprawie tekstu na portalu Europejczycy.info korzystałem z powszechnych
źródeł: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pawe%C5%82_Artymowicz, gdzie znajduje się tekst dot. badania katastrofy smoleńskiej i kwestii, którą opisałem.

Po zrobieniu rachunku sumienia przyznaję jednak, iż stwierdzenie cytuję: „Okazało się jednak, że było to celowe działanie prof. Artymowicza, by uniknąć konfrontacji z prof. Biniendą”, było moją interpretacją faktów tam opisanych. Dlatego wycofuję się z tego twierdzenia, gdyż nie sposób udowodnić, że działanie profesora miało właśnie taki cel. Jednak z całą mocą podtrzymuję moje pytanie: Czy człowiek, któremu zależy na prawdzie unosi się pychą i zamiast stanąć do rzeczowej debaty, podaje argumenty „ad personam”?

>>>CZYTAJ WIĘCEJ: Naukowiec, który stchórzył przed prof. Biniendą, jest autorytetem dla Tomasza Lisa<<<

Co mi się podoba w prof. Artymowiczu?

Krótką pisząc: to, iż zainteresował się katastrofą smoleńską i postanowił zaprzęgnąć swoje bogate doświadczenie naukowe do jej wyjaśniania.

Jak można przeczytać w polskiej Wikipedii prof. Artymowicz „jest jednym z głównych krytyków analiz Wiesława Biniendy, profesora University of Akron, i innych ekspertów w sprawie jej przyczyn. Przy użyciu obliczeń aerodynamicznych otrzymał rezultaty zbliżone do podanych w raportach Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) i Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP). Swoje obliczenia, wyniki, wizualizacje ostatnich 5 sekund lotu Tu-154M nr boczny 101 i komentarze publicystyczne przedstawia na cytowanym niżej blogu [http://fizyka-smolenska.salon24.pl/ - przyp. aut.], w prasie, telewizji i w portalach publicystycznych. W 2011 roku zainteresował katastrofą smoleńską Grzegorza Szuladzińskiego, polskiego inżyniera pracującego w Australii. 28 maja 2012 roku podczas konferencji naukowej „Mechanika w Lotnictwie” w Kazimierzu Dolnym wygłosił referat pt. Aerodynamiczne obliczenia ostatnich sekund lotu PLF 101 w porównaniu z danymi zebranymi przez komisje badania wypadków. (…) W kwietniu 2013 Artymowicz opublikował korelację dźwięku z kokpitu (zapisu CVR, cockpit voice recorder) z obrazem terenu katastrofy i szczątków samolotu, która wskazuje jakie kępy drzew i pojedyncze drzewa (w tym kluczową brzozę) ciął nisko lecący samolot w jakim czasie, z dokładnością kilku metrów i kilku setnych części sekundy. Ta praca podważa niektóre oficjalne interpretacje ścieżki dźwiękowej i dowodzi, że w samolocie nie nastąpiły wybuchy proponowane przez ZP pod przew. A. Macierewicza. W październiku 2013 Artymowicz opublikował list otwarty do prof. Biniendy, w którym ponowił prośbę o opublikowanie pełnego zbioru danych wejściowych do symulacji Biniendy, bez których są one niemożliwe do powtórzenia ani zweryfikowania (Binienda w oparciu o symulacje twierdzi, że TU-154M „nie miał prawa” stracić części lewego skrzydła na brzozie). Podkreślił, że nie ma przeszkód prawnych, aby dane zostały opublikowane. Zarzucił Biniendzie, że przy wsparciu „machiny propagandowej klubu sejmowego Macierewicza” wprowadził wielu Polaków w błąd, „nie zna się na aerodynamice”, pomijał dane eksperymentalne FAA/NASA niesprzyjające jego opiniom, a jego wyniki są sprzeczne z fizyką lotu i stanem faktycznym na miejscu katastrofy. Pełen tekst listu opublikował na swoim blogu”.

Co mi się nie podoba w prof. Artymowiczu?

Krótko pisząc: to, iż miast poprzestać na stricte naukowych argumentach, wytoczył działa propagandowe: podważanie kompetencji naukowych swoich adwersaży, zarzucanie politycznych intencji.

W osobie prof. Artymowicza dostrzec można też egocentryzm.

Na jego blogu w Salonie24 w dziale „O mnie” możemy przeczytać: „Jestem niezłym, szeroko cytowanym profesorem fizyki (…) Sądzę, że znam najważniejsze przyczyny smoleńskiej katastrofy, chociaż nie są czysto fizyczne. Mam psa, rowery i kilka najwyższych stopni naukowych nadanych mi przez różne kraje, tylko ich tu nie wymieniam, bo to nie ma tu nic do rzeczy. I coż, że byłem stypendystą Hubble’a (prestiżowa pozycja fundowana przez NASA) jeśli nie umiałbym nic policzyć i rozwikłać części „zagadki smoleńskiej”. To co mówię lub liczę wybroni się samo. Nie mieszam się do polityki, ale gdy polityka zaczyna gwałcić fizykę, a na dodatek moje ulubione hobby – latanie, to bronię tych drugich, omawiając różne obrażające je teorie”.

Profesor nie omieszkał pochwalić się swoimi wskaźnikami naukowymi: „mam wysoki indeks Hirscha h=25 [wskaźnik ten określa ocenę naukową - przyp. aut.] oraz 4.1 razy wiecej cytowań na pracę niż średnia w mojej dziedzinie – fizyce. Całkowita liczba cytowań ponad 3000. Dla porównania, dr Binienda miał w 2011 dużo niższy wskaźnik h=8 oraz 1.18 razy średnia liczbę cytowań na pracę, w dziedzinie inżynierii. Dr Nowaczyk ma w porównaniu ze mną b. mały samodzielny dorobek naukowy”.

Oczywiście prof. Artymowicz może wytoczyć naukowcom współpracującym z Zespołem Parlamentarnym podobne zarzuty, które wytacza się mu. Jednak sam Artymowicz zarzeka się, że on jest od nich „lepszy” – apolityczny (dziwne, że wielbiony przez media wspierające stronę rządową), obiektywny i uczciwy.

Media, które skupiają się tylko na tym, żeby sprowadzić sytuację do absurdu

Zaciekawiła mnie diagnoza prof. Chrisa Ciszewskiego o polskich mediach. Przypomnijmy, prof. Ciszewski wyniki swych badań przedstawił w czasie II Konferencji Smoleńskiej – jak udowadniał, analiza zdjęć satelitarnych wykazała, że brzoza, o której mówią oficjalne raporty, została złamana już 5 kwietnia.

„To surrealistyczne. Ich poziom [mediów w Polsce - przyp. aut.], poziom groteskowy, który bym porównał do kreskówek, ale nie Bolka i Lolka czy Gąski Balbinki, ale japońskich krzykaczy. Te wszystkie jatki, poziom nienawiści, złości jest chorobliwy. Ludzie, którzy to stosują, nie zdają sobie sprawy, że to może standard w ich pracy, ale nie na poziomie międzynarodowym. Szalenie nad tym ubolewam” – powiedział prof. Ciszewski. Dodał też, że jest wdzięczny telewizji Polsat, która zaprosiła gona wywiad, podczas którego „zostałem oświecony, a wręcz zszokowany tym, że wszystkie te historie zasłyszane wcześniej, traktowane przeze mnie za przesadzone i histeryczne, są prawdziwe. I rzeczywiście w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami, w których bywałem, polskie media są nieetyczne, kłamliwe i niekulturalne. Nie będę już zatem udzielał wywiadów polskim mediom”.

Prof. Ciszewski dzinnikarzowi prowadzącemu z nim wywiad zarzucił: „To, co pan robi to dokładnie działanie brudnych, nieetycznych, nieeleganckich mediów, które tylko się skupiają na tym, żeby sprowadzić sytuację do absurdu. To sytuacja, w której się pan na dobrą sprawę nic nie dowie, ale próbuje pan pokazać, że coś jest niespójnego w tym co ja robię lub myślę”.

CZYTAJ WIĘCEJ:Prof. Chris Cieszewski: media skupiają na tym, żeby sprowadzić sytuację do absurdu<<<

 

Prof. Chris Ciszewski nie jest członkiem Zespołu Parlamentarnego, jest naukowcem zainteresowanym poszukiwaniem prawdy. „„Nie jestem tu z powodu zainteresowania politycznego. Zgodziłem się to zrobić jako przysługę, by wszyscy mogli mieć szansę zrozumieć metodę i wyniki moich badań – jak je zweryfikować i ewentualnie poprawić. Jako profesor uniwersytetu zajmuję się badaniami, a nie parlamentarnymi posiedzeniami czy mediami” – mówił naukowiec.

Niestety, media w Polsce każdego kto ośmieli się poddać w wątpliwość oficjalne „dogmaty”ustalające przyczyny katastrofy tupolewa, oznaczają łatką „smoleńskiego oszołoma”. To boli. Czy Pan profesor Artymowicz tego nie dostrzega?!

Czy wreszcie Pan prof. Artymowicz nie dostrzega
faktu, iż obecna tzw. komisja Laska nie jest ciałem naukowym, a propagandowym? Tak, wiem. W jego opinii ciałem propagandowym jest komisja Macierewicza. Ale co z komisją Laska, skoro po słynnym paszkwilu redaktor Kublik w „Gazecie Wyborczej” na naukowców podważających oficjalne ustalenia, prawicowe media celnie wyciągnęły na światło dzienne komeptencje członków komisji rządowej, kreowanej przez media na „naukową”?

Bloger Peemka badał naukowe publikacje 6 członków komisji Millera – Laska, którzy mają tytuły naukowe (doktora lub profesora):

„Dr inż. Maciej Lasek. W ciągu ostatnich 16 lat 0 (słownie: zero) publikacji w jakimkolwiek czasopiśmie ISI. 6 publikacji z ostatnich 16 lat to wyłącznie materiały z konferencji, jako współautor. Cytowań: zero. H-index: zero. Jedyny artykuł dr. inż Laska jaki udało mi się znaleźć w indeksowanym czasopiśmie pochodzi sprzed 17 lat. To czasopismo to polski kwartalnik Journal of Theoretical and Applied Mechanics (JTAM) wydawany przez Polskie Towarzystwo Mechaniki Teoretycznej i Stosowanej. W obecnym rankingu czasopism ISI w kategorii Mechanics na 134 indeksowane w tej kategorii czasopisma JTAM zajmuje 115 pozycję.

Prof. dr hab. inż. Ryszard Krystek. Zgodnie z bazą danych Nauka Polska profesor zwyczajny na Politechnice Gdańskiej; Wydział Inżynierii Lądowej i Środowiska; Katedra Inżynierii Drogowej. Zgodnie ze Scopus publikacji: zero. Cytowań: zero. H-index: zero.

ppłk dr inż. Sławomir Michalak. Publikacji: zero. Cytowań: zero. H-index: zero.

Dr inż. Stanisław Żurkowski. Publikacji: zero. Cytowań: zero. H-index: zero”.

Ten sam bloger prześledził dokonania naukowe członków komisji Macierewicza:

„Prof. Wiesław Binienda. 95 publikacji w ciągu ostatnich 16 lat. 455 cytowań. H-index (uwzględnione publikacje tylko od 1996 roku): 10. Szereg publikacji w czasopismach ISI z zakresu inżynierii lotniczej, kompozytów czy modelowania matematycznego. Przykłady tych czasopism to AIAA Journal wydawany przez American Institute of Aeronautics and Astronautics (4 miejsce w rankingu czasopism w kategorii Engineering, Aerospace), Journal of Aircraft, Journal of Aerospace Engineering, Applied Mechanics Reviews (9 pozycja w kategorii Mechanics na 134 czasopisma), Composites – Part A: Applied Science and Manufacturing (2 miejsce wśród czasopism ISI z kategorii Engineering, Manufacturing), Computational Mechanics, International Journal of Fracture i innych.

Prof. dr hab. inż. Jacek Rońda. Zgodnie z bazą danych Nauka Polska profesor nadzwyczajny na Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie; Wydział Inżynierii Metali i Informatyki Przemysłowej; Katedra Informatyki Stosowanej i Modelowania. Publikacji: 15. Cytowań: 69. H-index (uwzględnione publikacje tylko od 1996 roku): 4. Szereg publikacji w czasopismach ISI z zakresu mechaniki i symulacji, jak Computer Methods in Applied Mechanics and Engineering, Archive of Applied Mechanics i innych.

Dr inż. Gregory Szuladziński. Publikacji: 18 (w tym większość jako pojedynczy autor). Cytowań: 7. H-index (uwzględnione publikacje tylko od 1996 roku): 1. Publikacje w czasopimach ISI, jak Journal of Computational and Nonlinear Dynamics, Journal of Engineering Mechanics, a także specjalistycznych czasopismach, jak Journal of Explosives Engineering wydawany przez International Society of Explosives Engineers. Także autor książek, jak Formulas for Mechanical and Structural Shock and Impact (2009, CRCPress) i Dynamics of Structures and Machinery: Problems and Solutions (1982, Wiley).

Prof. Kazimierz Nowaczyk. Publikacji: 29. Cytowań: 855. H-index (uwzględnione publikacje tylko od 1996 roku): 11. Publikacje w czasopismach ISI, jak Journal of Physical Chemistry B czy Analytical Chemistry. Autor monografii o nowej metodzie mikroskopii (FLIM) i 2 patentów. Edit: Według bazy danych Thomson-Reuters, która zawiera publikacje także sprzed roku 1996 liczba publikacji: 31 (ogólna 52). Suma cytowań: 959 (ogólna ponad 1400). H-index: 13″.

Zawodowe doświadczenia Macieja Laska opisał 20 września br. „Nasz Dziennik”:

„Doświadczenie Macieja Laska w badaniu zdarzeń lotniczych robi wrażenie tylko z pozoru. Pracując w Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych od 2002 r., zetknął się z wieloma wypadkami lotniczymi, ale wyłącznie małych samolotów, szybowców, balonów itp.

W przypadku dużych samolotów Lasek miał do czynienia wyłącznie z tzw. poważnymi incydentami. Chodziło o sytuacje, gdy z powodu błędów kontroli lotów lub załóg samolotom groziło naruszenie zasad separacji w ruchu lotniczym lub mogło dojść do kolizji na pasie startowym; były problemy z orientacją i paliwem.

Najpoważniejsze Lasek określa jako „utrata obu silników”. W rzeczywistości 31 grudnia 2005 roku w Boeingu 757 podczas startu uległy uszkodzeniu turbiny. Pilot zauważył awarię i bezpiecznie zatrzymał samolot. W żadnym z tych zdarzeń nie było ofiar śmiertelnych, uczestniczące w nich maszyny nie uległy nawet poważnym uszkodzeniom.

Rozróżnienie na „wypadki” i „poważne incydenty” jest zdaniem Laska „kwestią semantyczną”. Tymczasem prawo lotnicze bardzo dokładnie opisuje, czym jest jedno i drugie”.

Patrząc na komisję Millera, a teraz Laska należy tylko żałować, że prof. Paweł Artymowicz, który – jak sam pisze – zna najważniejsze przyczyny smoleńskiej katastrofy, nie został członkiem tejże komisji. Wówczas podważanie jej wiarygodności przez prawicowe media nie byłoby tak proste, jak dziś…

Piotr Jankowski

korzystałem m. in. z: wikipedia.pl; salon24.pl; naszdziennik.pl


http://europejczycy.info/26992/wiadomosci/polska/spor-o-smolensk-w-odpowiedzi-prof-artymowiczowi/

 

 

Europejczycy.info założono w 2013 r. z myślą o tworzeniu i dostarczaniu rzetelnych informacji. Europejczycy.info jest nowym na Polskim rynku prężnie rozwijającym swoje możliwości rzetelnym, niezależnym źródłem informacji. Tematyka jaką się zajmujemy – polityka, finanse, historia, konflikty, sport, kultura i inne. Nasze artykuły tworzone są przez niezależnych redaktorów – niezależne media są pasją naszego życia. Chcesz nas o czymś poinformować, coś zasugerować – pisz do nas – czekamy! europejczycy.info(at)gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka