Pan Halicki, który jest człowiekiem dowcipnym i z tupetem (cóż - lata w agencji reklamowej) strzelił w TVN24 takim bronkiem, że lepszego nie znajdziesz:
PO nie podwyższy podatków, które płacą obywatele i przedsiębiorstwa.
Wynika z tego, że będą zatem płacić turyści zagraniczni, mafia i zwykłe, pracujące na własny, choć nierejestrowany rachunek, bandziory, bo ktoś przecież podatki płacić musi.
Ale to jest, jak mówią poważni hurtownicy detal, bo to, co najważniejsze z dzisiejszej konferencji prasowej dwóch dyszkantów wynika, to wprowadzenie w Polsce podatku liniowego, co wszystkich, a już najbardziej elektorat liberalny, ucieszyć powinno.
No bo proszę spojrzeć: już zaraz, podstawowa stawka VAT zostanie podniesiona do 23%, ale tzw. obniżone (żywność, lekarstwa, leki) zostaną podwyższone także, choć nie wszystkie i stopniowo.
A to znaczy nie mniej, ni więcej, że w ciągu najbliższych miesięcy, będziemy mieli jedną, dobrą, stawkę VAT, na wysokości 23%, co znaczy nic innego, jak podatek liniowy.
A jak się komuś coś nie podoba, to proponuję mu zapoznać się z odzywką z przedwojennego, warszawskiego Kercelaka, gdzie poważni przedsiębiorcy, tak tłumaczyli różnym, przepraszam, pętakom, kto tu rządzi:
Tu się sprzedaje, tu się kupuje, odejdź smarkaczu, bo cię opluję.
Pewnie dlatego, obecni na wspomnianej konferencji prasowej dziennikarze, grzecznie, zgodnie z zacytowaną sugestią odeszli, nie zadając żadnych niestosownych pytań i nawet jeszcze na dowidzenia, ślicznie ogonkami merdając.
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka