Krzyże polskie AD 2010

Rodzajów, odmian, podziałów krzyża jest wiele. Nie czas je tu wszystkie wymieniać – pozostawmy to encyklopediom.

 

Ja pozwolę sobie wprowadzić jeszcze jeden podział, w myśl którego, krzyże można podzielić na słuszne i niesłuszne.

 

Podział ten jest wyjątkowo klarowny i aż się dziwię, że nikt do tej pory nań nie wpadł.

 

Żeby nie teoretyzować, przejdźmy do przykładów:

 

Krzyż niesłuszny, to ten sprzed Pałacu.

 

Ma same wady:

drażni Prezydenta, przeszkadza Arcybiskupowi i nawet, ostatnio, a dokładnie wczoraj, zaczął przeszkadzać Prymasowi.

 

Nie piszę mojemu, bo mój, to był Stefan kardynał Wyszyński i w przeciwieństwie do obecnego, nie miał, jak to się teraz mówi, skomplikowanego życiorysu.

 

Cechą charakterystyczną krzyży niesłusznych jest to, że znikają, tak jak zniknie ten sprzed Pałacu – już niedługo zniknie.

 

Z kolei przykładem krzyża słusznego, jest ten, który z polecenia Prezydenta, postawiony został na polach pod Ossowem.

 

Ma upamiętnić bolszewickich najeźdźców, którzy mieli pecha i w 1920 roku Warszawy nie zdobyli.

 

Prezydent, jak powyżej napisałem, pobłogosławił, Arcybiskup, podobnie jak Prymas, nie słyszałem, żeby tym razem nosem kręcili.

 

Ten słuszny krzyż, w przeciwieństwie do niesłusznego nie tylko nie zniknie, ale zostanie pod Ossowem na wieki, na chwałę krasnych otriadow marszałka Tuchaczewskiego..

 

W tym miejscu mógłbym już uznać wykład za zakończony, ale jako były akademicki belfer, mam do dodania jeszcze jedną, istotną dla przebiegu wykładu informację:

 

Otóż ci bolszewiccy bojcy, jednej tylko rzeczy nienawidzili bardziej, niż polskich panów i ich białej Polski – chrześcijaństwa.

 

Stawianie im pomnika w formie krzyża, świadczy o tak skrajnej niekompetencji szefa Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, doktora Andrzeja Kunerta (który już za Jaruzelskiego dzielnie sobie w PAX’ie na naukowej niwie poczynał), że aż się wierzyć nie chce, iż nawet peerelowski historyk, tak niekompetentnym może być.

 

Ale jeśli już Pan Kunert ma takie hobby, żeby oprawcom Polaków pomniki stawiać, to może za jednym zamachem, jakiegoś krzyża tym rzeźnikom od Dirlewangera postawi, co to wypatroszyli 100 tysięcy cywilnej ludności, podczas Powstania Warszawskiego? Albo ich rosyjskim pomocnikom z RONA ?

 

A że kreatywny reklamiarz ze mnie, to i pozwolę sobie Panu Kunertowi i jego mocodawcom podpowiedzieć, że na pomnik dla dirlewangerowców,  krzyż w wersji (słusznej, oczywiście) Hakenkreuz najlepiej by się nadał.

 

No to, do roboty, bo Powstanie trwało 63 dni, i na rocznicę jego upadku, można jeszcze z tym Hakenkreuz’em zdążyć!