Niech próbuje – w stadzie gęsi latają najefektywniej (jest nawet taki film, pokazujący metaforycznie, co to team work w praktyce znaczy)
Ale Pan Migalski pewnie nie gęś, może nawet jakiś orzeł się tam w tej łagodnej postaci czai – w każdym razie, jeśli sobie innego stada nie znajdzie, to będzie musiał
zdobywać pokarm sam.
Tak czy inaczej, KOP* póki co, członka założyciela stracił.
Jak widać, w partyjnych gremiach takie procesy może trwają trochę, ale jak już się zaczną to efekt, jak w ruskim filmie:
Migalski był – Migalskiego nie ma.
Duży chłopiec, a nie chciał (?) zrozumieć, że to się tak musi skończyć.
Sygnał do partii poszedł jasny, jak chorągiewką na maszcie albo i nawet reflektorem po oczach.
Skutki?
Ależ proszę bardzo:
Najświeższy wywiad Pani Jakubiak u redaktor Olejnik – bardzo wyważony, powiedziałbym nawet, jak na ostatnie wypowiedzi Pani poseł - zaskakująco wyważony.
Cóż – wśród kolegów, przecieki się zdarzają i jakaś tam szczątkowa lojalność istnieje.
To, że Pan Migalski będzie teraz sobie fruwał solo, musiało być od pewnego czasu wiadomym.
Za to Pan Poncyljusz widocznie aż tak dobrych kolegów, jak Pani Jakubiak nie ma i się, mówiąc językiem organizacji wszelkich, podłożył, aż miło.
No cóż – jego (za) długi język – jego problem.
Najrozsądniej zachowała się Pani Kluzik-Rostkowska : (prawie) żadnych wypowiedzi dla mediów, (prawie) żadnego kopania Prezesa po kostkach - nic z tych rzeczy; kwiaty wzięła, cmok w rękę takoż i.... na urlop.
Zawsze twierdziłem, że kobiety maja dużo lepiej rozwinięty instynkt samozachowawczy, niż mężczyźni.
PS. Panie Marku: zawsze Pan jeszcze może przeprosić – może darują.
------------------------------
* Komitet Obrony Prezesa (przed nim samym)
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka