Piątek, 7 rano, słucham wiadomości radiowej Jedynki (przyznaję, mam takie, staroświeckie przyzwyczajenie).
Wiadomości, jak wiadomości – same dobre, bo przecież weekend przed elektoratem, ale wśród nich, jedna (dla mnie przynajmniej) istotna:
Dowiaduję się otóż, że Prezydent Komorowski złożył wizytę w obozie w Sachsenhausen, miejscu śmierci generała Roweckiego.
Ja mam peerelowskie wykształcenie, z rozszerzeniem o edukację domową i słuchanie Wolnej Europy, tak, że wiem dokładnie, o co chodzi.
Ale już na przykład młodzi, z wielkich miast, którzy (jak to z wielkich miast) wykształceni są w systemie, pozwolę sobie użyć określenia z języka sportowego, hallowym, mogą myśleć, że chodzi o obóz szkoleniowy albo na przykład kondycyjny.
Powiedzieć, że koncentracyjny, a już nie daj Bóg śmierci bądź zagłady – to przecież jest nieelegancko.
Przymiotniki niemiecki, nazistowski, z oczywistych względów, w rachubę nie wchodzą..
Z kolei poniósł śmierć brzmi nienajgorzej, zwłaszcza, że takie słowa , jak poległ lub zginął brzmią ostatnio w polskich realiach jakby niezręcznie.
A gdyby dodać, że nie tylko poniósł śmierć , ale jeszcze męczeńską w dodatku, to to już jawną prowokacją anty...sąsiedzką śmierdzi, a przecież wszystko ma być teraz cacy, zapachy – też.
Ja jestem reklamiarz, człowiek praktyczny, proponuję zatem na przyszłość (wszak jakaś przyszłość w stosunkach polsko-niemieckich będzie), zrezygnować z używania w Polskim Radiu słowa obóz i wszelkich synonimów słowa umrzeć.
Komunikat wyglądałby w takiej sytuacji następująco:
Prezydent Komorowski odwiedził Sachsenhausen, w okolicach którego, po raz ostatni widziany był generał Stefan Grot-Rowecki.
Bo ciała generała przecież nie odnaleziono, prawda ?
I niech mi ktoś teraz powie, że ja się nie nadaję na szefa Wiadomości w zarządzanej przez SLD radiowej Jedynce?
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka