Miś Malinowy Miś Malinowy
263
BLOG

Przeproście i Spadajcie.

Miś Malinowy Miś Malinowy Polityka Obserwuj notkę 12

Dwa lata mija z okładem od kiedy wrzuciłem na Salon swą pierwszą notkę. W skrócie chodziło o to aby minusy nie przysłoniły nam plusów i odwrotnie. A był to czas gdy już pojawiły się pierwsze zgrzyty, pierwsze „ale” i pierwsze zastrzeżenia do rządów Dobrej Zmiany. Jak większość pisowskiego elektoratu tłumaczyłem je sobie i innym – że polityka to zgniłe kompromisy, że lata zaległości, że dwa kroki w przód i jeden do tyłu, że potrzeba czasu, że totalna opozycja, że kierunek dobry tylko....

A w pamięci miałem jeszcze dobrze wyczyny poprzedników. I cieszyłem się jak głupi, że 500 plus wprowadzili likwidując biedę, że wzrosły wpływy z VAT – sam dostałem paragon, gdzieś na odludziu gdzie diabeł mówi dobranoc, „usługa sanitarna – 2 złote”.

A potem w żenującym stylu odwołano panią Beatę Szydło. Nie podobało mi się to wcale, ale trudno, przeżyłem, bo w końcu co ja mogę wiedzieć o meandrach politycznej strategii.

A potem była seria wyborów i kampanii. I zgrzytało mi wiele rzeczy w Dobrej Zmianie, ale widząc wyskoki Totalnej Opozycji wiedziałem, że nie wolno oddać im Polski. Głosowałem z zaciśniętymi zębami wściekły na brak alternatywy, na plemienną wojnę, na pychę pisowskich lizusów. I już jasnym się stało, że mija koniunktura, że cudu nie będzie. Niech już tylko Mierzeję przekopią i przystopują z rozdawaniem prezentów, może jakoś przeżyjemy trzy lata w spokoju – tak sobie myślałem.

Ale wczoraj kres złudzeń i resztek nadziei.

Plus i minus. Dwa lata z kawałkiem a jakby inna epoka to była.

I co mogę powiedzieć?

Minus koleżanki i koledzy. Jeden wielki minus jak z Warszawy do Władywostoku.

Panie Prezesie i wy pisowskie lizusy - czy was tam w tej Warszawie totalnie porąbało?

Wszystko wygraliście, wszystko było Wam od wyborców dane i teraz co? Wypieprzycie Polskę w powietrze przez wasze gierki i frakcyjne wojny?

Polityka fach niewdzięczny – trzeba chodzić po prośbie u silniejszych, zawierać brudne dile i zgniłe kompromisy, trzeba oszukiwać i twardo licytować, bo to jest poker, a nie herbatka u cioci. Ja to wszystko rozumiem. I wyborcy to rozumieją i wybaczą. Ale tylko gdy będzie z tego pożytek dla Polski i Polaków.

A gdzie jest zysk i pożytek z waszej polityki?

Na stulecie naszego największego zwycięstwa chcecie postawić w stolicy kraju betonowego fallusa.

Opętani pandemicznym wzmożeniem rozgoniliście pielgrzymkę na Jasną Górę. A przedwczoraj te ustawy w sejmie. I wy się nazywacie prawicą?

Wrzuciliście pod głosowanie lewacki bełkot napisany przez wielkomiejskich lanserów w rurkach, którzy chyba nigdy na wsi nie byli. Podobne bzdury mogli napisać tylko ludzie, którzy nie zaznali niedostatku, którzy nigdy nie stali godzinami w kolejkach przed sklepem mięsnym gdzie straszyły puste półki. W dobie kryzysu wyrzucacie w błoto miliardy ot tak lekka ręką. I dlaczego? Bo pan Prezes będzie kierował się odruchem serca?

Biedna Polska nasza. Jeśli teraz będziemy się kierować moralnością w polityce to jutro przyjdzie nam wsiadać na czołgi i sztormować Grodno. Przecież za Bugiem niesprawiedliwość się dzieje i ludzie cierpią. Analogicznie przyjmijmy pół Afryki i Bliskiego Wschodu pod nasze dachy bo moralne to jest i słuszne.

Tym gadaniem o moralności i „dobrych ludziach” przegięliście panie Kaczyński. I nie ma dla Was nadziei.

Bo polityk ma być makiaweliczny i „piwotalny”. Ma być skuteczny. A czasem MUSI być niemoralny gdy wymaga tego DOBRO KRAJU. I czasem nawet musi rozkazać zestrzeliwać samoloty z niewinnymi ludźmi. I wziąć to na swe sumienie. A potem spojrzeć w oczy ich bliskich.

Jeśli tego wszystkiego nie wiecie to nie ma dla Was miejsca w polityce.

A jeśli tylko bawicie się w swoje gierki kosztem naszego majątku, naszych szans i perspektyw to tym bardziej nam nie po drodze.

Jednym głupim ruchem podaliście tlen Partii Zielonej Koniczynki. Jedną głupią ustawą wbiliście klin między wieś i miasto. Jakże nierozsądnie i samobójczo zdradziliście prostego człowieka.

I już Wam nie zaufa.

„Żywią y Bronią”, panie Kaczyński, „Żywią y Bronią”. Adieu, Dobra Zmiano.

 Daleko od domu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka