Sierakowski i Stankiewicz, bo o nich tu mowa.
Sierakowski:
- słowa min. Klicha na pogrzebie (o obronie dorobku ś.p. gen Błasika) niepotrzebne, pochopne, bo przed rozpoczęciem śledztwa minister rozstrzyga o niewinności Generała,
- pogrzeb to nie jest sala sądowa, ani laboratorium śledcze,
- wiele przesłanek wskazuje na to, że ponosi jakąś odpowiedzialność za katastrofę,
- ja się będę trzymał logiki swojej, Gazety Wyborczej i Krytyki Politycznej,
- słowa wdowy (męża nie był w kokpicie) niepotrzebne,
Stankiewicz:
- gen. Błasik był w kokpicie, co potwierdza polska prokuratura, wynika to z uszkodzeń na ciele i miejsca znalezienia zwłok
- najpierw znaleziono ciało, potem znaleziono alkohol, a potem stwierdzono, że to gen Błasik, a nie odwrotnie, więc to są fakty niezaprzeczalne,
- powinien odejść po katastrofie CAS-y,
- co by się stało, jakby rosyjski kontroler miał zero sześć, jakbysmy zareagowali,
- bez względu na to, ile miał promili we krwi, generał nie powinien siedzieć w kabinie,
- trzeba znaleźć takie interpretacje, które są fair wobec obydwu stron,
- nie powinien być w kokpicie i nie powinien wypić kieliszka wódki.
Warzecha próbował, ale nie dał rady.
Nie wrzucę materiału tu na bloga i nie polecam oglądać tego programu. Chyba, że na czczo albo z foliową torebką na szyi, co by monitora potem nie czyścić.
Inne tematy w dziale Polityka