Już tylko minuty pozostały przed debatą. Obydwa sztaby Kwaśniewskiego i Kaczyńskiego patrzą na monitory, już za chwile... Spin doktorzy będą śledzić rozgrywającą się akcję i bezwzględnie punktować wpadki na polach minowych, udane riposty i te mniej udane. Ponoć wystrój srebrno-granatowej scenografii to wynik zgody obu sztabów, no i krzesło po prawej i po lewej. Przewidywalne, gdzie kto siada.
"Kwaśniewski reszka, Kaczyński orzeł” i tak będą ze sobą rozmawiać. Każdy będzie miał czas na odpowiedz po około 1.5 minuty. A mnie to wszystko mało interesuje. Wiele razy się pomyliłem co do oceny sytuacji, ale uważam, że te wzmacnianie „lewej nogi” pijanego Kwaśniewskiego, to zły pomysł. Zły pomysł nie tylko dla PO, ale także dla PiS-u. Nie podoba mi się to, nic z tego dobrego nie będzie, ani dla Polaków, ani dla Polski.
Ale to nie ja, jestem spin-doktorem, fachmanem i sztabowcem. Nie jestem też politykiem, po prostu komentuje.
Tyle, że nie mam wiele do powiedzenia w tej „demokracji medialnej”. Tęskno mi za demokracją ateńską, gdzie na agorze zbierali się wszyscy ci, którzy mieli coś ważnego do powiedzenia. Nawet ta staropolska, szlachecka wydaje się być bardziej prawdziwa.
To co serwują nam teraz media jest bliższe matrixu i kiczu, niż demokracji.
Gardzę: "czlekami honoru", sb-ekami, tchórzami, hipokrytami i dziennikarzami z GW i "spólki". Nie znosze manipulatorów, klamców, oszustów i ludzi "michnikopodobnych". Nie uważam się za "ynteligenta" ponieważ nie czytam pisemek "wykształciuchów".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
