Tyle tu różnego mądrego państwa się zastanawia co zrobic z Palikotem. A jego olewać trzeba. To dlaczego piszę? Bo go olewam. Olewam to co myśli, olewam to co robi, olewam to czy mnie oskarży o olewanie. Nie chcę o nim nic wiedzieć, więc tym bardziej go olewam. Nie chcę wiedzić czy pijał, żonę bijał, czy kradł. Nie chcę wiedzieć czy jest normalny, czy anormalny, homo czy hetero. Nie chcę, a nawet nie życze sobie, by mi o tym mówił on, czy ktokolwiek inny.
Olejmy Palikota, co?