W polskich mediach spotkać można wiele przykładów nieścisłości, manipulacji. Czasami choć pozornie przedstawione są fakty, to w rzeczywistości jest to półprawda. Jeden z takich przypadków poniżej opiszę. Otóż we wtorkowej „Gazecie Wyborczej” (23.10.2007) na pierwszej stronie napisano: „Z toruńskiej listy PiS dostała się była spikerka Radia Maryja Anna Sobecka. Ale zdobyła prawie trzy razy mniej głosów niż Mężydło z PO”. To oczywiście fakty, ale takie porównanie jest nieuczciwe. Wiadomo, że pierwsze miejsce na miejsce daje premię – czasami jest ona większa, czasami mniejsza. Nie da się jej obliczyć, zależy od jakości kandydatów na swojej i innych listach, od wizerunku czy elektoratu negatywnego danego kandydata. Jednak nie ma wątpliwości, że taka premia jest. Dlatego komentując pojedynki w poszczególnych okręgach media podawały wyniki liderów list.
W tym konkretnym przypadku Pani Sobecka miała dopiero trzecie miejsce na liście, a Pan Mężydło pierwsze. Zdanie w „Gazecie Wyborczej” wielu czytelnikom zasugeruje, że to były najlepsze wyniki list PO i PiS. Tymczasem na liście PiS niemal dwukrotnie więcej głosów od Pani Sobeckiej uzyskał lider listy Łukasz Zbonikowski (Ona 15180, On 28830). I w tym przypadku porównanie z posłem Mężydło wypada znacznie korzystniej dla PiS – nie 3-krotna przewaga, ale mniej niż dwukrotna.
Takich niedopowiedzeń można spotkać znacznie więcej. Czasami może być to wynikiem słabego warsztatu czy nieuwagi dziennikarza, ale czasami chodzi o stworzenie określonego stereotypu. Z reguły wymierzonego w Prawo i Sprawiedliwość.
Filip Stankiewicz
Inne tematy w dziale Polityka