Firmus Piett Firmus Piett
48
BLOG

Sojusz z Radiem Maryja szkodzi PiS

Firmus Piett Firmus Piett Polityka Obserwuj notkę 39

Moim zdaniem Jarosław Kaczyński przecenia wpływ radia Maryja na poziom poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości. Wydaje mi się, że wiara lidera PiS w wielką moc ojca Tadeusza Rydzyka, dzięki której słuchacze toruńskiej rozgłośni w sposób zdyscyplinowany wykonają wszystkie jego - nawet te polityczne polecenia jest w dużym stopniu oderwana od rzeczywistości. 

Żeby sprawa była jasna, nadal uważam PiS za "swoją partię", stronnictwo na które w obecnej sytuacji Polski z pełnym przekonaniem oddam głos w każdych wyborach. Moje wątpliwości budzi jednak to, w jaki sposób władze partyjne z przywódcą na czele traktują środowisko toruńskiego radia. Od kilku miesięcy (a występ Jarosława Kaczyńskiego w roli hostessy zachwalającej walory nowej sieci komórkowej był tylko tego przykrym apogeum) wszyscy działacze partyjni zachowują się tak jakby istnienie PiS w 100% procentach zależało od humoru ojca Tadeusza Rydzyka i tego po której stronie stanie jego radio.

Tymczasem, w moim głębokim przekonaniu jest dokładnie odwrotnie. Owszem stacja ta przyciąga do Prawa i Sprawiedliwości niewielki ultrakonserwatywny elektorat katolicki, jednak całkowicie zraża wielokrotnie potężniejszą grupę wyborców centrowych, mniej ortodoksyjnych katolików i przede wszystkim mieszkańców wielkich miast. Obecna strategia partii powoduje, że ugrupowanie to stale przesuwa się na prawo, tylko problem w tym (co pokazały wybory do Europarlamentu) że tam już naprawdę niewiele zostało do politycznego zagospodarowania. Pozyskanie poparcia jednego radykalnego, nazwijmy to umownie "zwolennika radia Maryja" skutkuje znacznie szybciej rosnącą niechęcią do PiS w srodowiskach wielkomiejskich czy w klasie średniej, co już teraz ma fatalne skutki dla chociażby czegoś takiego jak przyszła zdolność kolalicyjna tej partii.

Radykalizowanie się (nawet jeśli jest ono tylko wymysłem medialnej propagandy TVN i innych salonowych mediów) ogranicza PiS-owi przyszłe pole manewru i sprawia, że wygranie jakichkolwiek zbliżających się wyborów będzie dla partii Kaczyńskich bardzo trudne, a moim zdaniem wręcz niemożliwe. 

Ja, tak jak i większośc moich znajomych oraz przyjaciół popieramy PiS nie dlatego, że słuchamy czyichkolwiek namów i zaleceń, tylko z powodu głębokiej wiary w to iż jest to partia która może zaprowadzić w Polsce normalność. Partia która przestępstwo będzie nazywać przestępstwem, zdradę zdradą, dobro dobrem, a zło złem. Bez relatywizacji, mrugania okiem czy robienia z wyborcy idioty. Podoba się nam program PiS, projekty ustrojowe i wizja państwa. Rozgłośnie radiowe są nam do tego niepotrzebne.

Tymczasem spin doktorzy PiS zdają się wierzyć zapewnieniom TVN, Gazety Wyborczej oraz Lecha Wałęsy, że bez Radia Maryja, "Prawo i Sprawiedliwość dostanie w wyborach 3%". Wszystkie działania PR-owskie są podporządkowane zapewnieniu dobrego samopoczucia ojcu Tadeuszowi Rydzykowi, bez zwracania uwagi na resztę. Niestety po ostatnim wyskoku szefa Radia Maryja i jego nieśmiesznym dowcipie zrażeni do Radia Maryja i jego kierownictwa zostali nawet tacy ludzie jak ja - szczerze PiS popierający. Nawet jeśli nazwanie osoby czarnoskórej kimś "kto się nie umył" miało być prowokacją, to bardzo niesmaczną, wręcz żenującą i moim zdaniem hańbiącą. Działacze PiS w takiej sytuacji powinni siedzieć cicho a nie prześcigać się w wyrażaniu uwielbienia i poparcia dla autora tych niestosownych słów.          

Jarosław Kaczyński nadal ma szansę zrealizować marzenie wielu Polaków. Zbudować kraj przyjazny dla ludzi, w którym szanuje się prawo, tradycję i wartości, państwo bez wpływów esbeków, nomenklatury i karteli samorządów zawodowych. Jednak drogę do celu zapewnić powinna otwartość i przekonywanie do swoich racji w sposób odpowiedni dla adresatów, a nie izolacja w niszy Radia Maryja. Z całym szacunkiem dla rozgłośni ojców Redemptorystów (zresztą nadającej np. wiadomości które są, prezyznaję znacznie bardziej bezstronne niż w chociażby radiu ZET), sojusz PiS z radiem Maryja, jak na razie daje korzyści wyłącznie temu ostatniemu, bo w wynikach wyborów zmian na lepsze na razie delikatnie mówiąc nie widać.    

Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (39)

Inne tematy w dziale Polityka