konarowski24 konarowski24
140
BLOG

Krajobraz przed bitwą WAWA

konarowski24 konarowski24 Polityka Obserwuj notkę 0

Jeszcze nie tak dawno plany inicjatywy referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy - Hanny Gronkiewicz - Waltz wydawały się mrzonkami. Silna pozycja administrator stolicy była uznawana za nie podważalną m.in. dzięki popularności Platformy Obywatelskiej w mieście, ale także rzeczywistego progresu jeśli chodzi o inwestycje, życie kulturalne czy naukowe (co trzeba zaznaczyć nie było w dużej mierze zasługą HGW, lecz dającym im zielone światło poprzednikom, przede wszystkim Lecha Kaczyńskiego).

A jednak największy od powstania PO kryzys partyjny wraz z niebłahymi wpadkami, porażkami pani prezydent, z dodatkiem czegoś, co najbardziej "negatywnie pobudzająco" oddziałuje na obywateli, czyli zwyczajnej arogancji, zdołały zerwać z bezkrytycznym stosunkiem warszawiaków do władz ratusza. Zachęciły tym samym obrotnego, zagorzałego krytyka Gronkiewicz, ambitnego burmistrza Ursynowa Piotra Guziała do podjęcia się misji dotąd niemożliwej. Słusznie uznał, iż nie skorzystanie z tak dogodnej, dla frakcji rządzącej rzecz jasna fatalnej, koniunktury, byłoby jednym z większych politycznych błędów. Ten dość niedookreślony, błądzący ideologicznie działacz samorządowy, całkiem zręcznie rozhuśtał idee referendalną pozyskując poparcie coraz to nowych środowisk, od Palikota począwszy, na Kaczyńskim, który dołączył się dopiero pod sam koniec, jak już było wiadomo, że podpisy zostały zebrane i głosowanie się odbędzie, skończywszy. W akcję zaangażowało się wielu sfrustowanych rządami HGW mieszkańców stolicy, którzy tłumnie podpisywali się na listach wolontariuszom. Zarówno ci z prawa, lewa, ale także byli wyborcy prezydent Gronkiewicz rozczarowani jej drugą kadencją. Dawno żaden projekt polityczny nie zjednoczył tak różnych, a nawet na co dzień zwalczających się frakcji. Niewątpliwie gra jest warta świeczki. Tu nie chodzi tylko o Warszawę i "Bufetową", lecz przede wszystkim o zadanie bolesnego ciosu rozpadającej się naszych oczach Platformie, który przerwie jej dominację oraz "bezalternatywność".

Czy plan antagonistów partii władzy się powiedzie i HGW zostanie odwołana?

Zwróćmy uwagę, że od czasu gorączkowej bolączki z powodu niepowodzeń prezydent minęło już trochę czasu. Emocje zdążyły już nieco opaść. Jestem przekonany, że na początku września frekwencja byłaby dużo wyższa. Wielu osobom po prostu przeszło, inni z powodu m.in. pewnych nie do końca przemyślanych działań polityków (niepotrzebne zagranie z literą "W") uznało, że jest to, jak utrzymuje linia działaczy PO, hucpa polityczna służąca PiS-owi do sięgnięcia po władzę w stolicy i pogrążenie Platformy. Sporą część niezdecydowanych, nadzaangażowanie Prawa i Sprawiedliwości może do tego trochę zniechęcić. Mimo że sondaże wskazują dane bardzo optymistyczne, ja liczyłbym się z każdym scenariuszem. Oceniam szanse na odwołanie, jak i nieodwołanie na 50%. Nawet jeżeli nie uda się zmusić pani Gronkiewicz-Waltz do opuszczenia ratusza, to niewątpliwie niewiele do tego zabraknie, także tak czy siak, wizerunek i morale partii rządzącej zostaną znacząco nadszarpnięte.

Nie wiemy, co się wydarzy wraz z odwołaniem HGW, czy dojdzie do przyspieszonych wyborów, czy Warszawę czeka platformerski komisarz. Druga opcja z jasnych przyczyn jest wielce niekorzystna dla opozycji, ale bezsprzecznie lepiej żeby faktycznie zaistniała niż, aby głosowanie nie poszło pomyślnie. Usunięcie Gronkiewicz-Waltz jest absolutnie kluczowe. Dla Prawa i Sprawiedliwości byłby to kolejny po Rybniku, Elblągu i Podkarpaciu przystanek (jakże ważny - stolica Polski) w drodze do ostatecznego wyborczego zwycięstwa, iskra zapalna do wzmożonej pracy nad umacnianiem oraz ulepszaniem pozycji ugrupowania, a także test sprawdzalności "prezydenckiego" potencjału prof. Glińskiego w ewentualnej elekcji na gospodarza Warszawy. Dla Twojego Ruchu Palikota - na skutek osłabienia PO, możliwość przejęcia jej liberalnego elektoratu i wywindowanie swojego partyjnego statusu. Dla Guziała - drzwi do świata wielkiej polityki, choć osobiście uważam, że mimo zauważalnych ambicji burmistrza przekucie sukcesu rzeczonej akcji w osobisty tryumf, będzie dla niego wręcz niewykonalne. Sukces ten będzie miał bowiem wielu ojców. Zawłaszczać go będą, zarówno przedstawiciele ugrupowań parlamentarnych, jak i mikroskopijnych, kanapowych partyjek np. Republikanie Przemka Wiplera, który w trakcie składania zebranych podpisów w urzędzie miasta, zasłynął drobną przepychanką, by dostać się z drugiego do pierwszego rzędu niosących paczki z dezaprobatą warszawiaków wobec prezydent.

Nie da się ukryć, są to bardzo ważne wybory. Przewidzenie ich wyniku nie należy do najłatwiejszych, gdyż wydają się wyjątkowo wyrównane. Z całą pewnością rezultat nie pozostawi obojętnym nikogo, lecz w sposób znaczący przełoży się nie tylko na lokalną, ale przede wszystkim na ogólnokrajową sytuację polityczną.

Jestem prawicowym republikaninem, a przede wszystkim zagorzałym zwolennikiem, miłośnikiem wolności. Mam poglądy chrześcijańsko - konserwatywne, mocno tradycjonalistyczne w sprawach obyczajowych, zaś umiarkowanie liberalne w kwestiach gospodarczych. Oprócz tego określam się jako skrajnego antykomunistę, przeciwnika "salonu" i obecnej "elyty" rządzącej. Jednym słowem - nonkonformista, idywidualista idący pod prąd politycznej poprawności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka