Ostanie doniesienia o wzroście temperatury w ostatnich sekundach lotu odsłaniają intencje i prawdziwość serwowanych teorii.
Jeżeli zakładamy prawdziwość danych dotyczących SAT, musimy założyć prawdziwość wszystkich danych polskiego QAR, w tym wysokości lotu.
- W tych ostatnich sekundach, gdy dochodzi do rzekomego wybuchu, samolot jest na około 18 m, w znacznym przechyleniu (ponad 60 stopni).
- 18m to znacząco mniej niż minimalne wysokość zniżania (MDH) 100m.
- Co robił samolot na wysokości 18m nad terenem?
Każdy szukający prawdy ruszył by w tył zapisu.
- Okazuje się, że chwilę wcześniej, samolot był na nieco ponad 6m nad terenem, czyli jednak niżej niż brzoza !
- Jeszcze wcześniej, samolot rozpoczął odejście z jeszcze mniejszej wysokości bezwzględnej i był całkowicie sprawny
- Wcześniej, całkowicie sprawny zniżał się przez 100 RA
- Jeszcze ponad 7s wcześniej, całkowicie sprawny zniżał się przez 100m wysokości barometrycznej.
- Jeszcze wcześnie, całkowicie sprawny samolot zniża się tak, jak nakazuje mu pilot.
Ponawiam pytanie:
- Co robił samolot na wysokości 18m nad terenem?
Prezydent nie mógł zginąć w jednej z najgłupszych i bezsensownych katastrof lotniczych. Zapach trotylu podniósł by rangę i uczynił z prezydenta męczennika.
A tu d..a. Wszystkie dane wskazują na mniej lub bardziej świadome przewalanie przez załogę minimalnej wysokości zniżania, łamiąc logikę i przepisy dotyczące minimalnych warunków pogodowych. Botanika też nie była dłużna i zapisała w wycince trajektorię którą potwierdza QAR i FDR.