Tegorocznym Medalem Świętego Jerzego wyróżnieni zostali: ks. prof. Tomasz Halik - katolicki duchowny czeski - filozof, teolog, psycholog, duszpasterz i Barbara Engelking - polska psycholog i socjolog. Profesor i kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Od 2014 przewodnicząca Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.
Za co te wyróżnienia? Ks. Tomasz Halik - za walkę ze smokiem bałwochwalstwa, a prof. Barbara Engelking - za walkę ze smokiem nieczułości i ignorancji.
W analogi do walki św. Jerzego ze smokiem zmagania nagrodzonych ze złem tego świata też nazwano „walką ze smokiem”: Halik - ze smokiem bałwochwalstwa, a Engelking - ze smokiem nieczułości i ignorancji.
Ksiądz prof. Halik tak mówił o swoim smoku, z którym całe życie bierze się „za bary”:
„My chrześcijanie w poważny sposób stawiamy sobie pytanie, czy przeciwko temu smokowi - złu walczymy z dostateczną odwagą i mądrością. W naszym katolickim dziedzictwie jest coś takiego, co właśnie temu niebezpieczeństwu złu dodaje pożywieni, siły i energii. Coś co populistom i nacjonalistom pozwala nadużywać chrześcijańskich symboli i retoryki. Coś co i pasterzy Kościoła oślepia na tyle, że zamiast prorockiej odwagi protestu przeciw demagogom, raczej dają się zwabiać do współpracy z nimi, chociaż przez to ryzykują utratę moralnego autorytetu Kościoła i w sposób oczywisty młodą generację wyrzucają z Kościoła czy od Kościoła odpychają.
Kiedy widziałem na Warszawskich ulicach tłumy wykrzykujące antysemickie hasła i zarazem śpiewające „My chcemy Boga”, musiałem sobie postawić pytanie, jakiego Boga ci .udzie chcą. Bez wątpienia nie był to Bóg, którego Jezus z Nazaretu nazywał swym Ojcem.
To co dodaje energii populistom i nacjonalistom jest tym , co przychodzi z zewnątrz, z historii Kościoła – nazwałbym to „katolicyzm bez chrześcijaństwa”. Dzisiaj Kościół dzieli się na tych, którzy wspólnie z papieżem Franciszkiem widzą klucz do rozwiązania w tym, aby starać się przekroczyć poprawę klerykalizmu i na tych, którzy powagę tego starania bagatelizują”.
Treściwie powiedziane i jakże aktualne w Polsce.
Zaś smok „nieczułości i ignorancji” p. prof. Barbary Engelking obrazują zjawiska polskiego antysemityzmu tłumiącego niezbędną wrażliwość ludzi na wojenną tragedię Narodu Żydowskiego. Tak to ujmuje:
„Szczególnie ważny okazał się poruszony przez Błońskiego temat odpowiedzialności oraz świadomość, że trzeba przestać się bronić, usprawiedliwiać, podkreślać, czego jako naród nie mogliśmy zrobić /sytuacja Żydów w okupowanej Posce/.
Niczym nie da się przysłonić faktu, że przysporzyliśmy Żydom cierpienia – nie tylko donoszeniem, ściganiem, podłością czy mordowaniem. Także każdym nienawistnym komentarzem, odwróceniem wzroku, upokorzeniem, obojętnością i brakiem solidarności. Spowodowaliśmy, że cierpienie Żydów w czasie Zgłady było większe niż być musiało. Jedynym nienadaremnym cierpieniem, które nam dziś pozostało jest współczucie. Nie możemy już nikogo ostrzec i uratować. Nikogo przywrócić do życia. Pozostaje poczucie odpowiedzialności i troska która z tego wynika. I chociaż zarzuca nam się uprawianie pedagogiki wstydu, a my w rewanżu określmy obecną politykę historyczną państwa jako politykę bezwstydu, to w rzeczywistości, z naszego głębokiego zaangażowania w Zagładę wynika po prostu andragogika, czyli pedagogika dla dorosłych”.
Oba wystąpienia wyróżnionych Medalem Świętego Jerzego niosą przesłanie głębokiej chrześcijańskości, które w kraju katolickim powinno być szeroko popularyzowane /a nie jest/ w sytuacji kiedy moralność chrześcijańka Polaków dramatycznie ubożeje. Wymownym tego potwierdzeniem jest, że Wyróżnionym przysłali listy gratulacyjne tylko dwaj polscy hierarchowie: Abp Wojciech Polak – Prymas Polski i abp Grzgorz Ryś – Metropolita Łódzki.
Widać, że owa „pedagogika dla dorosłych” nie robi wrażenia na reszcie biskupów polskich. A szkoda, bo to czas gdzie wyraźnie wymyka się im /biskupom/ z rąk ewangeliczne pasterstwo.
Może jednak odniesie skutek powiedzenie: na naukę nigdy nie jest za późno.
Komentarze