Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście umorzyła głośne śledztwo w sprawie małżeństwa z Mokotowa, które w maju 2023 roku opuściło mieszkanie, zostawiając swoim dwóm nastoletnim synom kartkę z pożegnaniem. Decyzja zapadła w maju tego roku.
Wyszli z mieszkania i nie wrócili
Do zdarzenia doszło w maju 2023 r., gdy Aneta i Adam J. wyszli z mieszkania na warszawskim Mokotowie, zostawiając 14- i 17-letnim synom wiadomość: „Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni”.
Rozpoczęto natychmiastowe poszukiwania rodziców, a opinia publiczna spekulowała, jakie konsekwencje mogą ich czekać – zarówno na gruncie prawa karnego, jak i rodzinnego. Po blisko miesiącu para została odnaleziona w czeskiej Pradze. Policja traktowała ich jednak jako osoby "zaginione”, a nie "poszukiwane". Nie ciążył na nich obowiązek powrotu do Polski. Nie postawiono małżeństwu również zarzutów z "automatu".
Prokuratura dociekała, ale nie dopatrzyła się przestępstwa
Małżeństwo nie wróciło do synów. W grudniu 2023 roku sąd pozbawił ich władzy rodzicielskiej nad młodszym synem, który trafił do rodziny zastępczej. W przypadku starszego syna postępowanie umorzono, ponieważ osiągnął pełnoletność. Sąsiedzi z mokotowskiego osiedla, z którymi rozmawiali dziennikarze, określali sytuację jako "bardzo dziwną" i trudną do zrozumienia - relacjonuje "Gazeta Wyborcza".
Jak poinformował gazetę.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr A. Skiba, postanowienie o umorzeniu śledztwa zapadło 9 maja 2025 roku i nie jest prawomocne. Obecnie prokuratura czeka na ustanowienie kuratora dla małoletniego, który zapozna się z decyzją i zdecyduje, czy ją zaskarżyć.
Śledczy jako przyczynę umorzenia wskazali "brak znamion czynu zabronionego". Oznacza to, że w ocenie prokuratury działania rodziców, choć bulwersujące i naganne, nie naruszyły przepisów Kodeksu karnego tak, by postawić małżeństwu jakiekolwiek zarzuty.
Fot. Adam i Aneta J. na monitoringu/policja
Red.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo