Zacznę po staropolsku; „a nie mówiłem”! Chodzi o to co napisałem 14. maja w notce pt.: „Brak zakłopotania PiS-u błędami rządzenia, to wielkie zmartwienie Polaków”, a mianowicie:
„Ten pięcioletni nieład stosunków państwowych rozpoczęty antykonstytucyjnym dezawuowaniem Krajowej Rady Sądownictwa, Trybunału Konstytucyjnego i skandalicznego obecnie procedowanie wyboru kandydatów na stanowisko Pierwszego Prezesa SN, „przypieczętowany” niekonstytucyjną ekwilibrystyka obecnych wyborów prezydenckich, to skandal nieudolnych rządów PiS, co powinno mocno zakłopotać lidera PiS i skłonić go do zmiany polityki obozu władzy powrotem na drogę prawno-konstytucyjną i uchronić państwo polskie przed skandalem niechybnych procesów przed TSUE o łamanie praworządności. Takie procesy już są zapowiadane przez niezawisłe środowiska prawnicze w tym sędziów SN i TK. W tej sytuacji wszyscy prawomyślni obywatele III RP powinni te wybory zbojkotować bez względu na sympatie polityczne. Aktualny niekonstytucyjny bałagan prawny w otoczeniu którego wszyscy prezydenccy kandydaci uczestniczą w owych niekonstytucyjnych wyborach stając się tym samym współudziałowcami łamania konstytucji razem z obozem władzy i jej kandydatem Andrzejem Dudą. Nie zasługują więc oni na godność głowy państwa polskiego zdemaskowani i skompromitowani uczestnictwem w niekonstytucyjnych wyborach wyłącznie z próżności bycia prezydentem. Nawet gdyby któryś z nich wygrał z Dudą ten wyścig, to przecież nie byłby prezydentem prawomocnie wybranym. To bałaby uzurpacja prezydentury, a nie jej godność. Nie bierzmy więc udziału w tej farsie wyborczej!
https://www.salon24.pl/u/foltynowicz/1046102,brak-zaklopotania-pis-u-bledami-rzadzenia-to-wielkie-zmartwienie-polakow
Niski intelektualny i moralny poziom polityków antyrządowej opozycji spowodował jednak, że zaczęli oni kalkulować, iż bojkot wyborów może być nieskuteczny, bo przecież PiS ma Marka Jakubiaka jako kontrkandydata Andrzeja Dudy, co umożliwi przeprowadzenie tych wyborów. Wszyscy dziesięciu kontrkandydaci obecnego prezydenta zaakceptowali więc przeprowadzeni wyborów 28 czerwca licząc bezrozumnie, że „a nuż się uda”!
Zaczęli więc udawać, że niekonstytucyjne wybory są konstytucyjne i dali PiS-owi legitymizację do ich przeprowadzenia. Tak samo udając „przymknęli oko” na oficjalną postawę KK czynnie wspierającego PiS i kandydaturę p. Dudy na drugą kadencję bez najmniejszej żenady zwalczając kontrkandydatów obecnego prezydenta. Kto słucha, czyta i ogląda katolickie media toruńskie to wie o czym piszę.
Dzisiaj po przegranym starciu z władzą PiS przegrani opozycjoniści lamentują, że wybory nie były równe co potwierdza OBWE. Żenujący naiwniacy. Zachowują się jak dziewczyna po spędzonej nocy z chłopakiem, która zreflektowała się „po wszystkim”, ze zapomniała o dniach płodnych i w panice pobiegła do apteki po tabletki na „dzień po”, które uchroniły ją przed lekkomyślnością. Niestety nie ma tabletki na zapobiegnięcie politycznej głupocie i naiwności. Nie trzeba było „leźć” do antykonstytucyjnego, "wyborczego łóżka" z niemoralnym partnerem.
Ciekawe czy kolejnych 5 lat starczy tej opozycji na wyciągnięcie logicznych wniosków? Oto jest pytanie.
