folt37 folt37
310
BLOG

Jak w Polsce odnależć solidarność?

folt37 folt37 Patriotyzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Każda rocznica „Sierpnia’80” jest medialnie epatowana patetycznymi publikacjami na temat sprawczej mocy solidarności jako odruchu szlachetności narodowej wspólnoty na rzecz i w imię jej dobra.  

Mocno obrazoburczo /przy jakimś stopniu uogólnienia/ twierdzę, że jest to publicystyka marzeń autorów tych wypowiedzi tak stara jak sama ludzkość, która od zarania dziejów mierzy się ze swoim zgubnym egoizmem – wrogiem solidarności – próbując go minimalizować mnogością kulturowych struktur z religijnymi na czele.

Całe tysiąclecia zabiegów na rzecz solidaryzmu społecznego nie dały zadawalających rezultatów naprawy stosunków międzyludzkich z egoistycznych na koncyliacyjne.

Wszystkie szlachetne idee solidaryzmu w końcu znikają pod naporem odradzającego się zawsze wszechobecnego egoizmu (patrz sędziowie dzisiaj z politycznego rozdania PiS).

Nawet religie z upływem czasu też ulegały nurtom przeciwnym od ich założycielskiego solidaryzmu „morderczym”, egoistycznym konkurowaniem ze sobą o pierwszeństwo racji światopoglądowych, co było przyczyną wielu wojen religijnych.

Podobnie przebiega historia państwowości często sprzężona z obozami religijnymi.

Dzieje ludzkości obfitują w owe makabrycznie krwawe „rozprawy” wojenne jednych egoistycznych racji przeciw drugim, odmiennym egoistycznym racjom.

Tak więc przyrodzony ludziom egoizm sprawia, że piękne i szlachetne idee solidaryzmu społecznego głoszone na etapie nowych projektów ładu społecznego przez wszystkie religie i ruchy, po zdobyciu mocodajnej władzy natychmiast ją konsumują – wbrew obietnicom – wyłącznie dla osobistych, egoistycznych korzyści z posiadania wszystkiego, co jest w zasięgu rządzących, czyli upojnej władzy i bogactwa.

Tak jest pod każdą szerokością geograficzną naszej planety.

A wszystkiemu winna socjalistyczna utopia równości ludzi pod kątem konsumpcji i statusu społecznego. Taki ład społeczny fałszywie zakwalifikowany do rangi solidaryzmu społecznego jest samonapędzającym się mechanizmem egoistycznego dobrobytu mierzonego wyłącznie wskaźnikiem indywidualnej konsumpcji ludzi.

Ponieważ przy egoistycznej naturze człowieka niemożliwe jest osiągniecie równości społecznej w stopniu znoszącym wszelkie indywidualne rozróżnienia ludzi więc wpadamy w socjalny „rozbieg” wymagający ciągłej zwyżki finansowego zasilania owego cywilizacyjnego konsumpcjonizmu.

Te ciągłe, zwyżkowe zasilanie „rozpędzonego dobrobytu” – dziecka konsumpcjonizmu – nazwano „solidaryzmem społecznym”, który rozpędza się coraz szybciej i szybciej niczym rozbiegany silnik, aż do samozniszczenia.

Wspomniana solidarność z „Sierpnia’80” upadła przygnieciona w/w regułami ludzkiego egoizmu jakże boleśnie widocznego dzisiaj w robotniczo-klasowej polityce obecnego NSZZ „Solidarność” pod kierownictwem Piotra Dudy i Karola Guzikiewicza.

Związek ten w chwili powstawania zrezygnował z branżowej formuły organizacyjnej i opowiedział się /w kwestiach czasu pracy jej warunków i płac/ za równym traktowaniem pracowników wszystkich branż i zawodów bez owych odmiennych, branżowych przywilejów różnych grup zawodowo-pracowniczych. Jednak kiedy kierownictwo „Solidarności” przejęli działacze o komunistycznej mentalności „wojującego proletariatu”, związek stracił ów ogólno pracowniczy, solidarnościowy charakter stając się robotniczą organizacją proletariacką zainteresowaną głównie losem robotników przemysłowych.

Ta zmiana to efekt owego, politycznego egoizmu klasowego segregującego ludzi na lepszych i gorszych, więcej lub mniej przydatnych państwu rządzonemu aktualnie przez jakiś obóz polityczny opierający swoje panowanie /rządzenie/ na klasie jemu sprzyjającej. A klasa sprzyjająca rządzącym to ta, którą państwo wyróżnia przywilejami finansowymi np. płacowymi /sektor państwowy/ i socjalnymi w społecznych grupach osób nisko kwalifikowanych.

Tak umiera solidarność obywatelska, ofiara systemu politycznego opartego wyłącznie na społeczności roszczeniowej otoczonej socjalną opieką państwa finansującego w ten sposób dla siebie przychylność beneficjentów owej, państwowej opiekuńczości.

W tej sytuacji na tak dramatyczny apel GW (Wolna Sobota) z 22/sierpnia – „że dzisiaj gdy nasz kraj tak podzielony, pełen gniewu jednych wobec drugich, potrzebujemy sobie przypomnieć, że słowo „solidarność”, pisane małą lub dużą literą, powinno oznaczać wspólnotę. Pracowników i pracodawców, Wynajmujących i najmujących, Nauczycieli i uczniów, Polityków i wyborców, Starszych i młodszych” – nie ma odpowiedzi optymistycznej. Nasuwa się tylko jedna. Obecny stan nastrojów polskiego społeczeństwa w dużej mierze wynika z wielce nieodpowiedzialnych postaw politycznych obecnego obozu władzy i mocno wspierającego go Kościoła katolickiego, których ważni i odpowiedzialni reprezentanci zamiast wygaszać, podnoszą gorącą temperaturę sporów światopoglądowych i politycznych mocno skłóconych środowisk polskiej społeczności. Tych przywiązanych do kultury i obyczajów chrześcijańskich, i drugich wyznawców laickich trendów liberalizowania kultury obyczajów zmierzających – zgodnie z europejskim duchem – na rzecz równego traktowania obyczajowości heteroseksualnej z homoseksualną.

Bez ucywilizowania postaw (!) zarówno liderów obozów chrześcijańskich jak i liberalnych nigdy nie zostaną wygaszone antagonizmy ich różniące, a to uniemożliwia pluralizację życia publicznego i wzbudzenia solidarności obywatelskiej.

Tak więc instrumenty zgody narodowej – podstawy solidarności – są w rękach klasy politycznej i hierarchii KK, a przymusić ich do tego powinien opór społeczny przeciw państwowo kościelnym animatorom narodowej niezgody.

Marzy mi się wspólna manifestacja społeczności spod znaku krzyża i tęczowej flagi z hasłami humanistów laickich i papieża Franciszka.

Niestety nie mam pewności czy polskie społeczeństwo dorosło już do tej postawy i czy opozycja ma zdolność tę dorosłość w społeczeństwie ożywić.

Trzeba mieć nadzieję, że tak. 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo