KOŚCIÓŁ POWSZECHNY
Nasilają się doniesienia o wzrastającej liczbie polskich katolików odchodzących od swojej wiary. Jako podstawowy argument podaje się coraz większą grzeszność katolickich kapłanów nie licującą ze statusem osoby duchownej, nośnika moralności i dobrego obyczaju.
W moim rodzinno-towarzyskim otoczeniu mam do czynienia z takimi osobami, które żyją w parach, ale bez ślubu /żadnego/ usprawiedliwiając to buntem przeciw obłudzie Kościoła.
Osoby te dywagują o fałszu kościelnych nauczycieli, którzy na lekcjach religii i głoszonej moralności katolickiej stanowczo wymaganej od wiernych, a sami /w jakiejś części/ praktykują rozwiązłe życie seksualne często w obszarze kontaktów pedofilskich zaprzeczając tym drwiąco z głoszonej przez siebie nauce powtarzanej za Papieżem:
„Nie dawajmy zgorszenia! Zgorszenie w niebywały sposób niszczy wiarę. Nasz Pan Jezus Chrystus mówił jasno: temu, kto gorszy maluczkich lepiej zawiesić kamień młyński na szyi i rzucić go w morze”!
www.fronda.pl/a/papiez-przestrzega-nie-wolno-nam-siac-zgorszenia,43806.html
Choć to wszystko jest prawdą, to uzasadnianie tym decyzje porzucenia wiary /religii/ nie są przekonujące. Przecież Kościołem są wszyscy katolicy stanowiący w całej swojej masie Święty Kościół Powszechny.
W uroczystych Mszach powtarzamy: "Wierzę... w święty Kościół powszechny...". Nie wszyscy wiedzą, że słowa te liczą już prawie 1700 lat, nie są też świadomi tego, co one znaczą i do czego powinny prowadzić ludzi wiary. Mówiąc o Kościele nie myślimy o instytucji z jej zaletami, wadami, sprawnością bądź ociężałością. Myślimy o wszystkich ludziach, którzy usiłują wytrwać w wierności Jezusowi i Jego nauce. Znaczy także, że Kościoła nie ma poza ludźmi, poza ich sercami.
www.przewodnikkatolicki.pl/Archiwum/2004/Przewodnik-Katolicki-26-2004/Poradnik-duchowy/Wierze-w-swiety-Kosciol-powszechny
To przypomnienie obala tezę utożsamiania Kościoła wyłącznie z biskupami i prezbiterami porównywalnymi ewangelicznie do pasterzy owiec /wierni/ nie są przecież owcami /Kościół/.
W Ewangelii z Niedzieli Dobrego Pasterza jest mowa o dobrym pasterzu, który zna swoje owce i troszczy się o nie, co więcej, życie swoje za nie oddaje. Tym pasterzem jest Pan Jezus . Ale On mówi też o najemniku, innym rodzaju pasterza. Czyli o kimś, komu owce są potrzebne, aby on mógł na nich coś zarobić, wzbogacić się, osiągnąć zamierzone cele.
Gdyby społeczeństwo polskie - obywatele państwa polskiego - /śladem katolików obrażonych na kapłanów/ porzucili państwo /tak jak porzucają Kościół/ w proteście do rządowego kierownictwa za szalbierstwa i czynienie zła – oddaliby swoje państwo na łup szalbierzy.
W analogii do powyższego katolicy, którzy porzucają Kościół oddają go owy pasterzom /i ich pomocnikom/, o których Jezus mówi, że są kimś: „komu owce są potrzebne, aby on mógł na nich coś zarobić, wzbogacić się, osiągnąć zamierzone cele”.
Oto polski spektakl pasujący w jakiejś mierze do cytowanej ewangelii:
„Tłumy ministrów u o. Rydzyka. Z ambony witał Ziobrę i Macierewicza”.
W Toruniu zgromadziły się istne tłumy. Widać nie tylko wiernych, ale także wysoko postawionych przedstawicieli Kościoła katolickiego oraz masę oficjeli z rządu Mateusza Morawieckiego.
O. Rydzyk poprowadził istne show. – Dziękujemy wszystkim, którzy przygotowali to spotkanie i organizują Radio Maryja już 31 lat. Pozdrawiamy wszystkich! Razem możemy uczynić wiele – zaczął.
Tuż przed zaproszeniem na dalszą część uroczystości redemptorysta postanowił powitać zgromadzonych duchownych i członków polskiego rządu. Wystąpienie zajęło nieco czasu, bowiem lista gości specjalnych zdawała się ciągnąć w nieskończoność.
Każdy z wymienionych ministrów wstał, pokłonił się zgromadzonym, podczas gdy ci wznosili oklaski. Najgłośniejsze owacje zebrał, jak możecie się domyślać, Antoni Macierewicz. – Marszałek senior przyjechał prosto z Krakowa. Jak on to robi? Mój Boże – powiedział o. Rydzyk”.
Och! A tenże senior człowiek na wskroś skompromitowany „katastrofą smoleńską” i zamiast stygmatyzacji jest przez KK mocno hołubiony.
Oto akt kompromitacji Antoniego Macierewicza:
„Prokuratura Ziobry: pod Smoleńskiem wybuchu nie było”.
/www.wyborcza.pl/7,75398,29219525,prokuratura-ziobry-pod-smolenskiem-wybuchu-nie-bylo.html/
„To sensacyjna opinia, podważająca twierdzenia Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza, którzy od lat forsują tezę o ruskim zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego
Specjaliści medycyny sądowej ze Szwajcarii, Portugalii, Danii, Francji oraz Polski nie znaleźli dowodów na wybuch prezydenckiego samolotu, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. nad Smoleńskiem. Międzynarodowy zespół biegłych, powołany w 2016 r. przez prokuraturę krajową, nie znalazł w ciałach ofiar katastrofy w Smoleńsku dowodów na wybuch.
Prace zespołu nadzoruje od kwietnia tego roku Dariusz Barski, prokurator krajowy, zastępca prokuratora generalnego. W 2020 r. śledczy powołali szesnastu biegłych, by „przeprowadzić oględziny i otwarcie ekshumowanych zwłok 83 ofiar katastrofy, analizy dokumentacji medycznej wszystkich ofiar i wydania opinii wstępnych, uzupełniających oraz opinii końcowej".
Kogo więc pasterze KK zapraszają na uroczystości różnego świętowania? Niech każdy – w świetle w/w Ewangelii – sam odgadnie!
Czy w tej sytuacji obywatel Polski może zrezygnować z wyborów i zostawić ojczyznę „biesiadnikom” o Tadeusza Rydzyka? Nie może!
Tak samo katolik nie powinien uciekać z Kościoła, bo jest jego podmiotem /Kościoła Powszechnego/ i nie może dezerterować pozostawiając Kościół tymże samym biesiadnikom.
To się nazywa współodpowiedzialność zbiorowa za wspólnotę, której jesteśmy członkami.
Kto się z niej wypisuje nie może na nią liczyć.
A kim jest jednostka bez wspólnoty?
Komentarze