"Obywatelski sondaż przeprowadzony przez Kantar Public pokazuje, że w ostatnich miesiącach poparcie dla KO, PL 2050, PSL i Lewicy osłabło na tyle, że startując oddzielnie, nie będą w stanie pokonać PiS" - czytamy w artykule.
Z omawianego przez "Gazetę Wyborczą" badania wynika, że szansą na zwycięstwo dla demokratycznej opozycji jest opcja, "na którą liderzy się nie godzą, a której oczekują ich wyborcy", czyli jedna lista opozycji. Na cztery przebadane warianty tylko ten jeden zapewnił opozycji większość.
Sondaż: wspólna lista jedynym wariantem dającym zwycięstwo opozycji”.
www.tvn24.pl/polska/wybory-2023-sondaz-partyjny-gazeta-wyborcza-wspolna-lista-wariant-ktory-daje-zwyciestwo-opozycji-6849513
Szczegóły:
• Wariant A: zakłada osobne listy wszystkich głównych ugrupowań opozycji. Przy takim starcie partie te zebrałyby łącznie 225 mandatów, przy 180 mandatach PiS-u oraz 55 Konfederacji, co w przypadku koalicji tych dwóch partii pozwoliłoby im na uzyskanie bezwzględnej większości parlamentarnej - 231 mandatów.
• Wariant B: zakłada dwa bloki opozycji: KO i Lewica oraz PL 2050 i PSL. Tu PiS ma aż 201 mandatów, Konfederacja - 51, czyli razem aż 252 miejsca w Sejmie" . Wariant C: również zakłada dwie listy opozycji - KO, Polska 2050 i PSL oraz idącą osobno Lewicę - PiS ma 183 mandaty, Konfederacja - 62, czyli w sumie 245 - wynika z sondażu.
• Wariant, D, to wspólna lista KO, Lewicy, Polski 2050 oraz PSL. Tylko wtedy Tusk, Hołownia, Kosiniak-Kamysz oraz Czarzasty i Biedroń mogą liczyć na większość w Sejmie - 245 mandatów. W takiej sytuacji PiS miałby 167 mandatów, a Konfederacja - 48 (razem 215).
Z zestawienia wynika co następuje:
Wariant A.
PiS z Konfederacją – 231 mandatów
Opozycja łącznie - 225 mandatów, co daje PS-owi z Konfederacją bezwzględną większość sejmową.
Wariant B. to dwa bloki opozycji: KO i Lewica oraz PL 2050 i PSL.
KO i Lewica /blok 1/ oraz PL 2050 i PSL. /blok 2/ w sumie 208 mandatów
PiS + Konfederacja - 252 mandaty
Wariant C.
KO, Polska 2050 i PSL /jeden blok/ + Lewica – 215 mandatów
PiS + Konfederacja - 245 mandatów
Z badania wynika, że frekwencja waha się między 57,2 a 60,3 proc.
Tak skomentował to Michał Kolanko:
Wspomniany sondaż (nazywany przez niektórych wpływowych komentatorów "szantażem obywatelskim") ma wzmocnić i tak dużą presję na jedną listę opozycji. Jednocześnie politycy PO, z Donaldem Tuskiem na czele mówią już bardzo otwarcie: albo taka lista powstanie wokół PO, albo mniejsze partie muszą liczyć się z tym, że znikną - stracą poparcie i będą mieć problemy z wejściem do Sejmu. Tusk liczy na sytuację, w której za kilka tygodni lub miesięcy wyborcy opozycji będą orientować się tylko na najsilniejszego, czyli na Platformę.
www.rp.pl/analizy-rzeczpospolitej/art38158001-michal-kolanko-czy-dyskusja-o-jednej-liscie-pomaga-czy-szkodzi-opozycji
Opozycja spoza PO obraziła się na ten sondaż imputując Platformie, że to jej manipulacja dla przymuszenia pozostałych opozycjonistów do jednej listy.
Takie stanowisko głównie PSL i PL 2050 jest – moim zdaniem - głupie i nieodpowiedzialne. Dlaczego? Bo społeczna baza antypisowska, to głównie wyborcy partii opozycyjnych. Jedna lista wszystkich kumuluje ich głosy na jednej liście, co będzie „nagrodzone” przydziałem mandatów /Metoda D’Hondta – metoda stosowana do podziału mandatów w systemach wyborczych opartych na proporcjonalnej reprezentacji z listami partyjnymi/.
Różne listy w naturalny sposób będą ze sobą konkurować w obszarze tego samego, antypisowskiego elektoratu i spowodują jego „rozdrobnienie” na ilość list, a to /przy tej ordynacji/ znaczy mniej mandatów. A to z kolej znaczy, że może ich zabraknąć do pokonani PiS.
Czy tak musi być? Nie musi, ale jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że może.
Dobrzy politycy zrobiliby więc „burzę mózgów” w składzie obiektywnych znawców technologii sondażów i ostatecznie ustalili najbardziej prawdopodobną metodę wygrania wyborów.
A wygrana jest potrzebna po to, by natychmiast przywrócić w państwie porządek konstytucyjny do stanu sprzed 2015 roku czemu musi być poświecona jedna pełna kadencja nowego rządu. Dopiero w następnych kadencjach będzie czas i warunki na modernizację ustrojową Poski kompatybilnie z Unią Europejską.
Ględzenie w mediach, to oznaka intelektualnej słabości liderów partii opozycyjnych z naiwną nadzieją, że może się uda.
Taką nadzieję mieli Palikot, Petru inni. I co? Nie ma ich!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka