
,
To bardzo popularne powiedzenie ma źródło w materialnej naturze przyrody, gdzie każde następstwo jakiegoś zjawiska wywodzi się z jego natury.
Zastanawiająca masowość ludzkich wad i przewin ma więc źródło w przyrodniczej maturze rozwoju naszego gatunku.
Obecny kształt człowieczeństwa ewaluował z prymitywu czystej zwierzęcości do dwubiegunowej osobowości o wysublimowanej inteligencji rozumu i niezmiennym prymitywizmie ciała.
Właśnie to zjawisko jest wielkim nieszczęściem ziemskiej przyrody – głównie fauny. Wszystkie cywilizacyjne szkody przyrodnicze to efekt ludzkiej inteligencji wykorzystywany dla wygody ciała.
Początek demoralizacji /jako takiej/ dały elity społeczne zgromadzone w najprzeróżniejsze establishmenty środowiskowe jak na przykład: polityczne, naukowe, biznesowe, publicystyczne, religijne i inne.
Grupy te /o dużej przewadze intelektu nad masami społecznymi/ są twórcami różnych idei zarówno szlachetnych jak i nieszlachetnych.
Przewagę tę w większości wykorzystali politycy aby pod pozorem demokracji budować system władzy oparty na medialnej indoktrynacji mas społecznych w procesie powierzenia im rządów.
Idei tej służą partie polityczne, które solidnie opłacanym szalbierstwem medialnymi zastępują obywatelską formę władzy państwa zastępowane partyjnymi sztabami wyborczymi przemianowanymi po wyborach na władzę państwa właśnie.
Taki system jest źródłem demoralizacji społeczeństwa pozbawianego myślenia kategoriami interesu państwa wspólnoty na rzecz osobistego interesu indywidualnego dobrobytu obiecanego ludziom w kampanii wyborczej.
Cały obszar kultury Zachodu jest skażony tym wirusem zła przekształcającym politykę ojczyźnianą w politykę kontraktu państwa z jego mieszkańcami przypominającego umowę o pracę.
Nawet parlamentarzyści - członkowie najwyższej władzy państwowej przeszli na umowę o pracę, czyli na kwalifikant przydatności według ludowego porzekadła: „kto płaci ten wymaga”!
Tak więc demokracja partyjna /zamiast powszechnej/ umościła się w roli głównego akcjonariusza „przedsiębiorstwa państwo” i jako tacy wypłacają sobie wysokie dywidendy dochodowe z tego „gospodarstwa”.
Jakiś socjolog tak to trafie zdefiniował;
„partyjny polityk dochodzący do władzy z majątkiem „x” odchodzi z niej z majątkiem „x” razy tysiące procent. Zaś pracownik o poborach „x” idzie na emeryturę ze świadczeniem „x” minus 30%.”
Obecnie Polska scena polityczna jest bogata w jarmarczną kłótnię aktualnego duopolu politycznego partii przemiennie rządzących Polską w ostatnich 30 latach wzajemnym obwinianiem się o okradaniem państwa.
Suweren zaś /naród/ wyzuty z instynktu włodarza własnego mienia daje się bezrefleksyjnie zepchnąć do roli kibica tej kłótni, obstając po połowie jedni za PiS, drudzy za PO /KO/.
I to jest najboleśniejszy przykład naszej demoralizacji.
W tej atmosferze pełni niepokoju oczekujemy na 11 listopada, rocznicę odzyskania niepodległości zapowiadaną przez skłócone partie niezrozumiałą odrębnością tych obchodów.
Pozwolę sobie zakończyć tę natkę taką refleksją ks. Adama Bonieckiego /TP nr, 45/2025/:
„ Właśnie11 listopada każe się zastanowić, co z tym odzyskanym, opłaconym życiem wspaniałych Polaków, krajem robimy,, dlaczego wciąż się z taką nienawiścią kłócimy, dlaczego, zamiast szukać zgody, eksponujemy dzielące nas różnice zmieniamy w nienawiść właśnie. Dlaczego jesteśmy coraz bardziej podzieleni”.
Czy ktoś umie to racjonalnie wyjaśnić ?
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka