
SOJUSZNICY I KOALICJANCI
Prezes Kaczyński wiele lat temu wiedział, że Ziobro łamie prawo. Oto jego ostrzeżenie przed tym co dzisiaj jest przedmiotem aktu oskarżenia Ziobry:
"Zwracam się do Pana Ministra o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej (...). W razie niezastosowania się do sformułowanego w piśmie zalecenia, pełna odpowiedzialność polityczna, a najprawdopodobniej także w innych wymiarach, będzie spoczywała na Panu" - pisał Jarosław Kaczyński”
Dzisiaj mówi, że nie pamięta aby to napisał. Peroruje zaś takie kuriozalne teksty w obronie Ziobry:
Dzisiaj Jarosław Kaczyński uważa, że prokuratura nie ma żadnych podstaw, aby ścigać Zbigniewa Ziobry, choć jego list jest kluczowym argumentem uchwały Sejmu o przestępstwie Ziobry i uchyleniu mu immunitetu.
Coś jest na rzeczy z tą kiepską pamięcią prezesa PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI (!), Myślę, że gdyby pamiętał przysłowie „że nie ma nic bardziej plamiącego honor niż atrament” to by nie ośmieszał się słowami :
„ … prokuratura nie ma żadnych podstaw, aby ścigać Zbigniewa Ziobrę”.
A może winien jest wiek?
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka