
Gdyby tak było, a ja byłbym cesarzem to zlikwidowałbym w państwie dwuwładzę wykonawczą /prezydenta i premiera/ a ustanowił jeden urząd wykonawczy polityki państwa stanowionej ustawą zasadniczą i ustawami parlamentu.
Tą władzą wykonawczą byłaby Rada Ministrów z premierem na czele.
Obecna wykonawcza dwuwładza w Polsce jest /jak się okazało/ konfliktogenna, szczególnie w sytuacji przerostu ego u jej konkurentów jakimi się czują obecni prezydent i premier.
Za dużo tej władzy, a przecież przysłowie uczy, „że co za dużo to nie zdrowo”.
Ta notka ma charakter satyryczny z pointą wielkiej przyjemności wyimaginowanego cesarza, który mógłby wyrzucić z pracy obu antagonistów władzy wykonawczej /prezydenta i premiera/ i wysłać ich na stanowiska bez wymaganej zdolności kohabitacyjnej przy współistnieniu na tych stanowiskach. Patrz niżej.
https://www.bing.com/search?qs=SC&pq=kohabicja&sk=CSYN1OS1SC1&sc=13-9&pglt=299&q=kohabitacja+polityczna&cvid=d8068e0026d9/
Fajne marzenie!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka