folt37 folt37
372
BLOG

Polski Sejm zaprzeczeniem parlamentaryzmu

folt37 folt37 Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 42

Sejm obecnej kadencji zapisze się w annałach polskiego parlamentaryzmu jako drugi w historii Polski Sejm niemy*, bo podejmuje uchwały w trybie mechanicznego ich przegłosowywania – jako dyktat jednopartyjnej większości – bez wysłuchania posłów w parlamentarnej debacie. 

21 listopada Sejm w błyskawicznym tempie przyjął kolejną 7 nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. W środę rano projekt trafił do Sejmu, po godzinie 16 został uchwalony. Cała procedura potrwała około ośmiu godzin. Od pierwszego czytania do jej uchwalenia minęły cztery godziny.

https://wiadomosci.wp.pl/sejm-przyjal-nowelizacje-ustawy-o-sn-w-trybie-ekspresowym-6319324459964545a

Taki tryb przyjmowania ustaw Sejm RP praktykuje nazbyt często, co czyni z Izby niemy mechanizm „zaklepywania” wszystkich bez wyjątku ustaw i uchwał wnoszonych przez władzę wykonawczą. Ten tryb pracy Sejmu uwłacza randze tego konstytucyjnego organu ustawodawczego i uchybia godności posłów RP, najwyższych przedstawicieli Narodu demokratycznego państwa.

Inna rzecz czy owi reprezentanci Narodu w najwyższym organie władzy państwowej odczuwają tę godność w sytuacji kiedy tak potulnie i bez szemrania znoszą owe poniżające traktowanie przez partię polityczną desygnującą ich do Sejmu, która to partia bez najmniejszego kamuflażu steruje nimi jak chce.

Kiedy się czyta wspomnienia i pamiętniki wybitnych mężów stanu II RP z bogatym parlamentarnym doświadczeniem zarówno w parlamentach państw zaborczych (Roman Dmowski /prezes Koła Polskiego w Dumie/, Władysław Seyda /przewodniczący Koła Polskiego w parlamencie niemieckim/, Stanisław Głąbiński /przewodniczący Koła Polskiego w parlamencie austriackim/) jak i odrodzonej Polski, to łatwo dość do wniosku, że obecny polski Sejm jest zupełnie pozbawiony kultury i samodzielności politycznej.

Źródła tego polityczno - kulturowego zacofanie należy upatrywać w moralnej degradacji partii politycznych, które systematycznie ewoluują z pozycji ideowo programowych na pozycje ordynarnego populizmu, opartego na schlebianiu roszczeniowej większości społeczeństwa demoralizowanej socjalnymi „darowiznami” państwa /”ryby”/ w miejsce pełnej liberalizacji możliwości zarobkowych /”wędki”/. Partyjne kształtowanie postaw posłów i ich personalny dobór ściśle odpowiada regułom strategii sukcesu wyborczego za wszelką cenę. Czyli cenę fałszu w wyborczym uwodzeniu najliczniejszego elektoratu.

Elementem sprzyjającym tej sytuacji jest również „uzawodowienie” posłów, co dla wielu kandydatów jest finansowym awansem i jedynym motywem ubiegania się o mandat parlamentarzysty. A skoro ten awans zawdzięczają swojej partii, to przynależna posłom lojalność wobec państwa przekłada się na lojalność wyłącznie wobec „partii żywicielki”.

Nie dziwią zatem gorszące postawy posłów kompletnie ignorujących zasady prawidłowego procedowania aktów prawnych, ignorowaniem opinii prawnych sejmowego biura legislacji, które na posłach nie robi najmniejszego wrażenia faktami niekonstytucyjności projektów ustaw i bezrefleksyjnie ich uchwalanie wyłącznie w trybie „polecania partyjnego”.

Posłowie ci bez cienia żenady i wstydu uchwalają kolejne seryjne nowelizacje do niekonstytucyjnych ustaw wcześniej przez siebie podejmowanych. Znoszą też potulnie obelgi rządowych urzędników typu: „jak będzie trzeba to może być jeszcze 15 poprawek” /to wiceminister Wójcik w kwestii 7 nowelizacji ustawy o SN/, co oznacza lekceważącą wobec posłów postawę nie liczenia się funkcjonariuszy wykonawczej egzekutywy z legislatywą – najwyższą władzą w państwie.

Czy takie państwo ma prawo się obrażać na światową opinię przywódców innych państw oraz władz i organów europejskiej instytucji te państwa zrzeszającej? Nie ma! Czy takie państwo, które nie popiera swojego rodaka w wyborze na przewodniczącego Komisji Europejskiej (prezydenta Europy) i miażdżąco przegrywa to głosowanie stosunkiem 27 głosów państw europejskich popierających Polaka na to prestiżowe światowe stanowisko, a tylko jedna Polska, jego ojczyzna, była przeciwko niemu – ma prawo się obrażać? Nie ma! Czy takie państwo, które ignorując opinie prawne największych polskich autorytetów prawa konstytucyjnego i biur legislacyjnych Sejmu i Senatu wycofuje się z własnych niekonstytucyjnych ustaw dopiero pod naciskiem TSUE, ma prawo się obrażać? Nie ma!

Takie państwo traci szacunek demokratycznego świata, którego jest członkiem i zamiast rozkwitać będzie systematyczne więdnąć do stanu nieprzydatnego światu, który nie pozwoli nam zginąć tylko z pobudek humanitarnych.

Ponieważ polskie władze nie mają takiego poczucia, to groźba marginalizacji Polski na politycznej mapie świata staje się realna.

Wniosek jest tylko jeden. PiS musi przegrać najbliższe wybory!

 *(Sejm niemy – jednodniowa sesja sejmu Rzeczypospolitej Obojga Narodów, która miała miejsce 1 lutego 1717 w Warszawie, za panowania króla Augusta II Mocnego. Sejm ten został nazwany „niemym” z powodu niedopuszczenia posłów do głosu, w obawie przed zerwaniem obrad /https://pl.wikipedia.org/wiki/Sejm_niemy).

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka