Taśmy Kaczyńskiego spowodowały huraganowe zamieszanie na najwyższych szczeblach władzy państwowej pozbawionej nagle aureoli finansowej bezinteresowności polityków partii rządzącej tak zapewnianej przez Jarosława Kaczyńskiego, że „do polityki nie idzie się dla pieniędzy”.
Choć ujawnione wcześniej nagrania rozmów polityków PO bulwersowały „wykwintnością” konsumpcji u Sowy za rządowe pieniądze i wykpiwanie przez minister Bieńkowską tych co pracuję za „śmieszne” 6000 zł. miesięcznie, to jednak daleko tym sumom do kwot będących przedmiotem rozmów „ludzi związanych z PiS-em” w aferach bankowych i najnowszej „Srebrna 16”. Tam wchodzą w grę dziesiątki i setki milionów złotych.
Na tym właśnie tle istnieje ów polski ewenement „demokracji partyjnej” bagatelizujący zwartym frontem całej partii rządzącej owych finansowo-politycznych afer przypisanych KNF i prezesowi PiS.
W nagranych wypowiedziach prezesa partii rządzącej w kwestiach kolosalnych inwestycji zwanych wieżami K-Tower p. Kaczyński potwierdza zobowiązania finansowe spółki Srebrna 16 wobec wykonawcy zlecenia i trudności płatniczych za ich zrealizowanie z braku (podobno) wymaganych właśnie dokumentów płatniczych.
Cały państwowy aparat rządowy i większość parlamentarna PiS podchwycili ten argumentacyjny wątek komunikatami o uczciwości prezesa Kaczyńskiego, który prezentował brak takiego dokumentu płatniczego jako przeszkodę w sfinalizowaniu zapłaty. Słynne publiczne zawołanie premiera Morawickiego do autora należności: „człowieku daj fakturę”, było kwintesencją tej tezy niemożności zapłaty.
Teraz, kiedy ujawniono istnienie takich faktur /zobrazowaną opublikowaniem jednej z nich w GW/ doręczonych w prokuraturze, jednolity chór obozu rządzącego – kiedyś żądających faktur, dzisiaj tak samo silnie prezentujący ich bagatelizowanie, tym razem podobno niewiarygodnością owych dokumentów.
Tę atmosferę frontalnego „rozstrzygania” przez aparat partyjny PiS-u problemu płatności wykonawcy robót na rzecz budowy wież K-Tower bardzo dobitnie wyśmiewają w GW Iwona Szpala i Wojciech Czuchnowski:
• Były już "kapiszon", "niewypał" (największy od czasów II wojny - tak rzekł premier, historyk z wykształcenia), "pompowany balon", "nudna telenowela". Były "laurka" dla prezesa PiS i "świadectwo jego krystalicznej uczciwości". Teraz jest "kamień". Partia rządząca wytworzyła nowy przekaz w sprawie taśm Kaczyńskiego.
• Według posła Horały jest ona (sprawa faktur) „przezabawna”,
• Andrzej Zybertowicz dowodzi, że faktura, co prawda jest, ale nieważna bo nie ma podpisu, (co już nie obowiązuje od 15 lat),
• Zaś wicemarszałek sejmu, Beata Mazurek dodaje, że „takiej faktury też by nie zapłaciła”.
Autorzy piszą, że PiS-owi nie można dogodzić. Laurka zmienia się w kamień, faktura, którą chciał premier, staje się fakturą nienawiści. W sprawie rzekomo nie związanej z partią spółki Srebrna wypowiedzieli się już wszyscy politycy PiS, premier, a nawet prezydent. Ich wystąpienia przypominają wyścig o to, kto bardziej się skompromituje i ośmieszy.
http://wyborcza.pl/7,75398,24439805,tasmy-kaczynskiego-kapiszon-laurka-niewypal-czy-kamien.html
Nie wiem, czy to jest śmieszne, raczej smutne i zastanawiające. Dlaczego funkcjonariusze partii rządzącej, parlamentu i władzy wykonawczej nieprzyzwoicie dywagują w sprawie przekazanej organom ścigania? Dlaczego tak bezprawnie autorytatywnie naruszają reguły państwa prawnego (którego mienią się być wyznawcami), w którym nie wolno wywierać presji na organa ścigania sugestiami głoszonymi z pobudek własnego interesu politycznego z pogardą do obiektywnej rzeczywistości podlegającej osądowi wyłącznie niezależnym organom dochodzeniowo-sądowych?
Podoba mi się zamknięcie artykułu wspomnianych autorów GW frazą: Marek Hłasko w takich razach mówił : „A lud roboczy wytrzeszcza oczy”!
Wydaje się, że Polska jest jedynym państwem demokratycznego świata, w którym partia polityczna uzurpuje sobie "wszechmoc" i "wszechwiedzę" w kwestiach rozstrzygania wszelkich sporów prawnych w państwie. W takim państwie demokracja parlamentarna została wyparta "demokracją partyjną"!
Komentarze