Dlaczego jest zachwiana stabilizacja w Europie, zagrożona Ukraina, eskalacja napięcia i niepewności. Putin jest eks szpiegiem. Zatem on nie umie normalnie rządzić, jak normalny przywódca państwa, bo szpiegowskie sztuczki i działania ma we krwi. I dlatego tak jest i tak się dzieje. Służby takimi i podobnymi działania zawsze chciały osiągnąć zamierzony efekt, bądź cel. Od pozorowania zagrożeń do realnej wojny jest jednak daleko. Chociaż nie twierdzę że cała eskalacja nie może się przeistoczyć w prawdziwy konflikt zbrojny, w wojnę. Aktualnie Putin przerzuca dużą część rosyjskich wojsk na Bialoruś. Parę tygodni temu już to przewidziałem i pisałem że tam mogą Rosjan przebrać w białoruskie mundury i wyjdzie na to że to dyktator Łukaszenka zaatakował zbrojnie Ukrainę. Wariant grubymi nićmi szyty, ale szpiegowska mentalność Putina lubi przykrywki tego rodzaju, żeby oficjalnie twierdzić, to nie my, to Białoruś zaatakowała Ukrainę i powołała tam prorosyjski rząd. Piszę to w kontekście hipotetycznych faktów dokonanych, gdyby się to „białoruskim wojskom” udało.
Ale, kij ma 2 końce. Jeśli działania Putina okażą się zgubne dla Rosji, lub poziom planowego zamętu osiągnie szczyt, Rosjanie sami mogą odsunąć Putina od władzy. I taka decyzja może powstać w jego własnej, „macierzystej” firmie. Przypuszczam nawet, że taki plan „B” już istnieje.
Pojawiające się w mediach sugerowane mrzonki Putina że będzie tym który scali Rosję na nowo, są tylko mrzonkami. Czasy podbojów dawno minęły, nie będzie więc Aleksandrem Wielkim ani carem Mikołajem czy carycą Katarzyną. Ani duplikatem żadnego z nich.
Awantura wywierania presji na Europę i w Europie, to póki co szpionowskie zagrywki. W konflikt może się przekształcić jedynie w wypadku szaleństwa samego Putina, a to jak napisałem, może się skończyć jedynie tym, że odsuną go od władzy. Nikt tam bowiem nie chce światowej izolacji Rosji i też wszyscy tam doskonale rozumieją jej możliwe skutki.
Temat 2, parlamentarni antyszczepionkowcy, którzy stali się kulą u nogi Prezesa, PiSu, naszego parlamentu i kraju. W czasie kiedy jest 50 000 zarażeń dziennie.
Ci też nie rozumieją niczego. A w tej chwili ich zaporowe działania są na szkodę setek tysięcy Polaków. Bat na nich, żeby ich utemperować i zmusić do popierania większościowej polityki PiSu a i parlamentu w tej kwestii, jest prosty. Muszą się dowiedzieć i pojąć, że za taką niesubordynację PiS nie wstawi ich na swoje listy wyborcze, mało, poda do publicznej wiadomości ich nazwiska i nikt na nich nie zagłosuje w kolejnych wyborach. A Solidarna Polska zapamiętana przez wyborców jako pierwszy bloker, destabilizator i przeciwnik działań mających na celu skuteczne zapobieżenie rozprzestrzenianiu się wirusa, nie przekroczy progu wyborczego.
Solidarni muszą też pamiętać o tym, że w 90 % swoje polityczne kariery i fotele zawdzięczają PiSowi. Antyszczepionkowcy w PiSie, w naszym parlamencie, winni swoje prywatne czy osobiste poglądy na temat zostawić w domu, a w sejmie przystąpić wspólnie do ratowania zagrożonych, zarażonych korona wirusem setek tysięcy Polaków. I nie blokować ustaw ani działań zmierzających do tego. W przeciwnym wypadku, jak wyżej. Odlot w polityczny niebyt i to już w najbliższych wyborach i na bardzo wyraźne życzenie własne.
