foros foros
1360
BLOG

Kiedy Polska upadała w historii i jak się przed tym bronić?

foros foros Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

W swoich dziejach Polska upadała 3 krotnie:

1. Za czasów Mieszka II. Na potężne do niedawna państwo Chrobrego miał miejsce jednoczesny atak z zachodu, ze wchodu i z wewnątrz: z zachodu inwazja niemiecka, ze wschodu Rusi Kijowskiej, z wewnątrz: bracia Mieszka w sojuszu z Rusią wszczęli rewoltę. Jedność państwa udało sie wówczas jeszcze utrzymać pod rządami Bezpryma, potem Mieszka z braćmi. Jednak po śmierci tegoż i niszczącym ataku Brzetysława Czeskiego państwo polskie rozpadło się jak domek z zapałek.

2. Drugi upadek państwa polskiego to rozbiory. Głównie II rozbiór. Jak dokładnie do niego doszło? Otóż Rzeczpospolita będąca wówczas de facto rosyjskim protektoratem rozpoczęła program reform państwa podjęty na sejmie czteroletnim, których głównym protektorem miały być Prusy. Jedną z najważniejszych była rozbudowa armii z symbolicznych kilkunastu tys. do 100 tys. nowoczesnych formacji. Koroną reform była konstytucja 3 maja, przyjęta na drodze zamachu stanu (bez zwołania opozycji na sejm), ale zaakceptowana przez prawie wszystkie sejmiki. Opozycja wewnętrzna zakwestionowała ten tryb i w myśl obowiązującego dotąd prawa (Prawa Kardynalne) zwróciła sie do gwaranta ustroju RP - władcy Rosji - o ochronę praw (konfederacja targowicka). Wybuchła wojna, Prusy zdradziły i nie wsparły RP. Przegrana wojna doprowadziła do II rozbioru i faktycznego upadku państwa. Resztkę, dwa lata później, zwalczyły Rosja i Prusy. W rozbiorach wziął też udział południowy sąsiad PL - Cesarstwo Austriackie.

3. Trzeci upadek PL to II wojna światowa. II RP zaatakowana została z zachodu, północy i południa przez Niemcy i Słowację oraz ze wschodu przez ZSRR.

Kiedy więc PL upadała?

a. we wszystkich przypadkach ważącą była słabość wewnętrzna państwa

b. w pierwszych dwóch zadecydowały 2 czynniki

- sojusz i wspólna agresja Niemiec i Rosji (Rusi)

- silna antyrządowa opozycja spiskująca (sprzymierzona) z jednym z agresorów celem przejęcia władzy.

c. w przypadku II wojny czynnikiem decydującym było zawierzenie władz polskich w pomoc sojuszników z Zachodu, która nie nadeszła

d. We wszystkich trzech przypadkach upadkowi towarzyszy atak z południa.

Kiedy PL udało się uchronić przed upadkiem?

W średniowieczu były 3 takie przypadki, w epoce nowożytnej jeszcze 1.

1. Dwie wielkie wyprawy cesarzy niemieckich: za czasów Bolesława Krzywoustego i za czasów Bolesława Kędzierzawego. Oba spowodowane były wzrostem siły Polski i działaniami opozycji wewnętrznej: Zbigniew i Władysław Wygnaniec przegrali rywalizację o władzę w PL i udali się do niemieckiego protektora o pomoc. Pomoc tę uzyskali. Za pierwszym razem PL odparła atak militarnie, za drugim poprzez wielki okup. Niemcom pomagali zwykle czescy sojusznicy, a PL wspomagał sojusz z Węgrami. Była to zresztą zwykła gra Niemiec w tamtym czasie: gdy w siłę rosła PL, to Niemcy atakowały ją w sojuszu z Czechami, gdy w siłę urosły Czechy Niemcy atakowały je w sojuszu z Polską. Zauważmy, że podczas obu tych inwazji nie było ataku na PL ze wschodu.

2. Atak Krzyżaków i Luksemburczyków na monarchię Łokietka. Był to atak z północy i z południa (z Czech) celem obalenia monarchii Łokietka. Nie udało się bo armia czeska nie przybyła na umówione spotkanie o czasie (m.in. dzięki postawie malutkiego sojusznika Polski - Bolka Świdnickiego). Tutaj też nie było ataku ze wschodu, ale była antyłokietkowa opozycja.

3. Potop szwedzki. Całe nieszczęście rozpoczęło się od powstania kozackiego Chmielnickiego. Nieszczęśliwie wybuchło ono w czasie bezkrólewia. W związku z tym nie było jednej polityki państwowej jak poradzić sobie z tym powstaniem. Nieszczęśliwie szczupła armia królewska dowodzona przez hetmana - pijaka przegrała militarnie z kozakami, pospolite ruszenie dowodzone przez ignorantów haniebnie uciekło z pola na plotkę o ataku kozaków (tzw. potrzeba plugawiecka). Całe nieszczęście wzięło się więc ze słabości polityki wewnętrznej: ze szczupłości armii (z przyczyn politycznych - szlachta bała się, że król będzie zbyt silny), kiepskiego poziomu dochodów państwa, chwiejnej, niepewnej polityki wschodniej, promowaniu na najwyższe stanowiska w państwie nie po kompetencjach i zdolnościach, ale wg kalkulacji politycznej (po rodzinie i partii).

Ostatecznie wojna domowa z kozakami przekształciła się w druzgocącą wojnę z Rosją, W chwili gdy Rosja zajęła pół RP zaatakowała Szwecja poduszczona przez zdrajcę Radziejowskiego, który na tym ataku chciał się dorobić. Nastąpił więc atak ze wschodu, północy i północnego zachodu. Potem dołączył się do tego atak z południa: Węgrów Rakoczego. W Randot zawarto traktat rozbiorowy, w którym partycypować miały: Szwecja, elektor brandenburski, Rakoczy, Radziwiłłowie, Chmielnicki. Milcząco również Rosja - zachowując zdobycze. Jak to się stało, ze RP wyszła z tej obierzy cało? IMO zadecydowały dwa czynniki:

a. akcja dyplomatyczna - która zapobiegła sojuszowi Szwecji z Rosją, w pierwszej fazie konfliktu (Karol Gustaw miał zostać polskim królem w miejsce Jana Kazimierza i walczyć z Rosją razem z RP) , a w drugiej sojusz z Cesarstwem Austriackim

b. jedność społeczeństwa polskiego - po ataku na Częstochowę i rabunkach szwedzkich cała szlachta stanęła po stronie Jana Kazimierza. Nie było żadnej znaczącej frakcji, która trwałaby przy Szwedach.

Do kolejnego zagrożenia niepodległości Polski doszło w wieku XX, tuż po jej odzyskaniu podczas wojny z Rosją Radziecką.

Wojska Tuchaczewskiego były już pod Warszawą. Wydawało się, że wkrótce ją zajmą. Co zadecydowało o tym, że jednak tak się nie stało? Nie była to pomoc aliantów zachodnich. Ci niestety kolejny raz wybrali swój wąski interes miast interesu europejskiego - wówczas zbieżnego z polskim. Na konferencji w Spa zaproponowano PL ciężkie warunki: granicę na linii Curzona, czyli de facto Księstwo Warszawskie w zamian za wsparcie głównie dyplomatyczne i materiałowe (które przyszło i tak za późno). Tak na prawdę agresję bolszewicką odparto dzięki zjednoczeniu wszystkich sił politycznych, z wielką rolą kościoła katolickiego oraz niespotykanej ofiarności społeczeństwa  (czyli ofiarę krwi - pójście do wojska i ofiarę rzeczową - oddawanie dużej części majątku na wyposażenie oddziałów). Materiałowo wsparli nas najbliżsi sąsiedzi: Węgry i Rumunia oraz, co ciekawe, Włochy. Dyplomatycznie - jak podczas II rozbioru - atakowali nas Niemcy. Warto zauważyć, że podczas tej wojny nie było żadnej znaczącej polskiej frakcji wewnętrznej wspierającej agresora. Byli co prawda polscy komuniści, ale w liczbie bardzo niewielkiej, ze słabym oddźwiękiem w społeczeństwie.

Jaka stąd nauka? Największe zagrożenie dla bytu państwa polskiego występuje, gdy mamy skoordynowany czasowo atak ze wschodu i z zachodu, wsparty jakąś akcją z południa. Ale nawet takie ataki jesteśmy w stanie przetrwać - albo szybko odrodzić się - jeśli jest jedność w narodzie, jeśli nie ma silnej frakcji związanej z jednym z agresorów. I jeśli jest pomoc od nawet małych sojuszników: Węgier, Rumunii itp.

Jak to wszystko odnieść do dnia dzisiejszego?

No niestety, najbardziej przypomina to czasy II rozbioru, ale w geopolityce wczesnego średniowiecza. Polska od lat 90/2000 stała się de facto niemieckim protektoratem, działającym w gospodarczej logice Mitteleuropy (dostawca zasobów, surowców i podzespołów dla Niemiec). Partia Kaczyńskich, w oparciu o USA (jak wcześnie Poniatowski w oparciu o Prusy) próbowała tę sytuację zmienić z wieloma pozytywnymi skutkami (jak wcześniej sejm wielki), ale też idąc po bandzie jeśli chodzi o przestrzeganie prawa (jak z konstytucją 3 maja). Teraz sojusznik amerykański wycofał poparcie (jak Prusy w XVIII w.) i następuje kontratak Niemiec poduszczanych do tego silnie przez wewnątrzpolskie antypisowskie stronnictwo (tak jak stronnictwo hetmańskie - późniejsza targowica - usilnie prosiła o pomoc Rosję). Atak ten jest skoordynowany czasowo z atakiem ze wschodu (granica z Białorusią) i poparty niemiecko - rosyjskim sojuszem (rurociąg bałtycki). Towarzyszy mu również czeski atak z południa (Turów).

Jak się przed tym bronić? Historia jasno podpowiada:

a. przede wszystkim dążyć do jedności w narodzie.

b. starać się o realny sojusz z małym sąsiadami, najlepiej i z południa, i z północy.

  

 

***********

upd

Alternatywą jest oczywiście poddanie się Niemcom, a ściślej utrzymanie niemieckiego protektoratu (tak jak w XVIII w. można bylo utrzymać rosyjski protektorat - czyli jedność terytorialna za słabość państwa ), w zamian za słoną cenę: utrzymanie słabości państwa, zubożenie szerokich warstw społecznych (zielonym ładem) i likwidację części wzrostu gospodarczego + zgodę na kontrolowany przez główne państwa UE TSUE jako kolejny TK polskiego prawodawstwa (w skrócie autonomia miast względnej suwerenności) + jakieś odsypy dla mniejszych niemieckich sojuszników typu Holandia itd. + jakaś znacząca nagroda dla Rosji i jej wiernego sojusznika Białorusi (prawdopodobnie wszystko to nie od razu tylko w ratach)

Dodajmy też, że zagrożeniem fiaska polityki niepodległościowej jest oczywiście kolejny upadek państwa i rozbiór, pewnie na podobieństwo dzisiejszej Ukrainy.



foros
O mnie foros

</ script> WAU_small ('33nm7mbknmq3 ") </ script > a counter

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura