foros foros
205
BLOG

Edukacja na konwencji programowej PiS

foros foros Polityka Obserwuj notkę 14

Streszczając:

Jaki program wyborczy w dziedzinie edukacji zaproponował dziś PiS?

a. Nowa hierarchia odpowiedzialnych za edukację wg Jarosława Kaczyńskiego: 1. prof. Gliński 2. prof. Czarnek

b. PiS będzie wzmacniać rolę tzw. nauczycieli wspierających w szkole (pedagogów, psychologów) (prof. Czarnek)

c. Będą dalsze duże inwestycje w infrastrukturę i subwencje dla samorządów oraz gadżety z zakresu nowych technologii typu laboratoria przyszłości (prof. Czarnek)

d. Polska szkoła kształci znacznie lepiej niż szkoły na Zachodzie i nie należy szkół zachodnich naśladować (prof. Legutko)

e. Istnieje konflikt/różnica zdań między "ekipą Beaty" a "ekipą Mateusza" odnośnie 1. podstaw programowych i konieczności ich zmiany 2. płac nauczycieli (A. Zalewska)

f. biurokracji w szkole nadal będzie dużo, ale będzie ona tworzona na komputerach, a nie ręcznie (p. dyrektor szkoły)

g. nauczycielki chcą wcześniejszych emerytur i - gdy ono było -  bardzo ceniły sobie to uprawnienie (p. dyrektor szkoły)

h. PiS nadal będzie oszukiwał swój elektorat mówiąc, że dąży do wzmocnienia prestiżu zawodowego nauczyciela, a jednocześnie będzie ten zawód degradował. (prof. Czarnek)

************************

MÓJ KOMENTARZ:

Jedyne co w tej konwencji wybrzmiało to to, że PiS będzie kontynuował dotychczasową linię, czyli: w szkołach w PL będzie obowiązywał model zachodni polegający na tym, że nauczycielom przedmiotowym odbiera się wszelkie pisane i niepisane uprawnienia typu sankcyjnego wobec uczniów  (ale wzmacniając odpowiedzialność za zachowania uczniów), których wychowanie, dbałość o zachowanie szkoła ceduje przede wszystkim na dyrektora i nauczycieli specjalistów (pedagog, psycholog) Jednocześnie PiS będzie oszukiwał swoich wyborców - głównie starszych wiekiem - że do szkoły wróci wychowanie patriotyczne, odpowiedzialność ucznia. A pojawi się nowoczesność i tama dla lgbt. Dlaczego jest to oszukiwanie? Minęło 8 lat rządów PiS kwestia wychowania patriotycznego jest identyczna jak za PO: tak na prawdę zależy ona od pojedynczego nauczyciela. Tych zaś PIS swoją polityką mocno atakuje, a że część kobiet jest mocno emocjonalnych, to efekty mogą być odwrotne od głoszonych przez Prezesa czy ministra. Jeśli chodzi o odpowiedzialność ucznia - to polityka MEiN wręcz zabrania podobnych praktyk (np. jedna z ostatnich wytycznych min. Czarnka, że nawet w drodze do ubikacji podczas lekcji uczeń musi mieć opiekę i ochronę, albo, że uczeń może wyjść na szkolne podwórze ale tylko w reżimie opieki i odpowiedzialności nauczyciela - czyli jeśli uczeń będzie biegał, skakał przewróci się i obetrze skórę to nauczyciel i dyrektor będą za to odpowiadali)

Jeśli chodzi o tamę dla lgbt to moje zdanie jest tutaj jasne: PiS jej nie postawi dopóki UE będzie stawiała sprawę jasno: albo pieniądze unijne albo tama dla lgbt w szkołach. A zdaje się, że właśnie tak UE postępuje.

Jeśli chodzi o nowoczesne sprzęty typu laboratoria przyszłości, to w mojej opinii są one głównie gadżetami, którymi władza chwali się przed ludem. Nieprzypadkowo w szkołach na zachodzie nie ma drukarek 3D, jest niewiele robotów sterowanych numerycznie. Po prostu opanowanie obsługi tych urządzeń wymaga czasu i przygotowanej kadry. Sam wydruk 3d trwa kilka godzin zegarowych. Obsługa robota to nauka programowania - które wcale nie jest łatwe i w przeciwieństwie do pisania, czytania czy matematyki nie każdemu uczniowi Bozia dała takie zdolności by to opanować - a tego nie da się przeskoczyć. W PL więc MEiN zafundował szkołom nowoczesny sprzęt za 1,2 mld ale w szkolnych planach nie ma na to godzin a nauczyciele - w swojej masie - zwyczajnie tego sprzętu nie znają. Albo więc samorządy znajdą kasę na godziny dodatkowe i szkolenia dla nauczycieli albo sprzęt za 1,2 mld zwyczajnie sobie zardzewieje - a już za parę lat - tutaj akurat nauka galopuje - będzie to sprzęt przestarzały.

Jeśli chodzi o punkt h - to oczywiście mój skrót. Dane są jednak jednoznaczne:

1. Badania prestiżu zawodów. Do 2019 prowadził i publikował je CBOS. Od początku badań zawód nauczyciela cieszył się bardzo dużym szacunkiem w społeczeństwie - na poziomie 70%. Do 1999 r. - do reformy Handtkego (AWS-UW) zawód ten znajdował się w pierwszej trójce najbardziej poważanych zawodów. Potem, utrzymują szacunek 70% spadł na ok. 7 miejsce w rankingu. Historyczny szczyt szacunku do nauczyciela 77%, miał miejsce we wrześniu 2019 - kilka miesięcy po przegranym strajku - tym gdzie były przebieranki za krowy i śpiewy o "strzale pioruna w prącie". Od 2021 badania prestiżu zawodów prowadzi pracownia SW Research. W jej badaniach na pytanie "Jakim poważaniem darzysz osoby wykonujące poniższy zawód" suma odpowiedzi "dużym" "bardzo dużym" dla nauczyciela to 54-57%, a miejsca w rankingu to w kolejnych latach: 13-e, 9-e, 11-e - czyli skokowy spadek. Moim zdaniem jest to efekt przede wszystkim antynauczycielskiej i antyszkolnej propagandy i działań PiS i rządu RP. Utwierdzają mnie w tym wyniki badań zleconych przez  Kancelarię Prezydenta RP w 2022r.. W nich ogólny szacunek dla nauczyciela też jest niski, ale jeśli weźmie się pod uwagę jedynie odpowiedzi osób, których dzieci uczą się w szkołach to tam szacunek dla nauczycieli wynosi 70% - taki jaki był od lat. Jednak te osoby widzą szkołę z bliska, własnymi oczyma. Dlaczego więc ci, którzy nie mają dzieci w szkołach tak bardzo nauczycieli nie szanują, nie lubią? Moim zdaniem trudno znaleźć inne wytłumaczenie niż propaganda i działania PiS i aktualnego Rządu RP.  

A jakie są to działania? W skrócie:

a. kwestie finansowe: 1. podwyżki pensji niższe niż inflacja, 2. Obniżenie wartości pensji nauczycielskiej na tle społeczeństwa o ok. 40%. Niekoniecznie oznacza to, że nauczyciele są ubożsi za PiS niż za PO. Często są nawet bardziej zamożni, bo pensje są tak niskie, że młodzi nie przychodzą do zawodu i dotychczasowi nauczyciele pracują na 1,5 etatu, albo 2 albo wiecej niż 2 etaty. Gorzej z tym na prowincji gdzie i uczniów i godzin jest mniej. Poza tym, jeśli "pełny nauczyciel" (za J. Kaczyńskim) i salowa będą praktycznie po jednej pensji (tak będzie od lipca br. - 400zł brutto różnicy) to ludzie widzą to i wyciągają wnioski. 

b. systematyczne wmawianie społeczeństwu przez ministra - nie wprost - i farmy trolli - tutaj już bezwzględnie - że nauczyciele to lenie, kłamcy, roszczeniowcy, lewactwo itp. Typowym przykładem są frazy min. Czarnka, że nauczyciel zarabia średnio ponad 7 tys. zł., albo że w ub. roku nauczyciele dostali podwyżkę taką samą jak cała budżetówka. Polacy jakoś tak mają, że wierzą i ministrom i telewizji. Jeśli więc jacyś nauczyciele czy związki mówili, że to nieprawda, to sami wychodzili - w oczach społeczeństwa - na kłamców*. Majstersztykiem zaś PiSu - w tej kwestii - była tzw pragmatyka nauczycielska. MEiN zaproponowało, że 4 godziny nadliczbowe, które średnio nauczyciele wypracowują zostaną im wpisane na stałe do pensum (czyli pensja de facto nie ulegnie większym zmianom) a w zamian nauczyciele będą za darmo odpracowywali dniówkę (8h dostępności/tydzień). A potem festiwal zdziwień: jakżeż głupi są ci nauczyciele? Rząd im daje 1300 podwyżki, a oni nie chcą?

Dodajmy, że upadek autorytetu zawodu nauczyciela jest dla polskiej szkoły szczególnie szkodliwy. Obecnie bowiem i nauczyciel i szkołą nie mają żadnych narzędzi wychowawczych innych niż te oparte na tym jak widzą ich uczniowie i ich rodzice. I państwo polskie bardzo pilnuje by nic tutaj nie zmienić. Jeśli zaś ktoś sądzi, że może i nie ma formalnych narzędzi, ale są stopnie i jak nauczyciel "się uweźmie" to po prostu obleje to wyprowadzam z błędu - na zaliczenie przedmiotu wystarcza 30%. I tylko leń lub jednostka "wybitna" nie jest w stanie tego zrobić. Za ten pisowski atak na szkołę wiele pokoleń uczniów będzie pokutować gorszą wiedzą.

Wcześniejsze emerytury. Moim zdaniem jest to wyborczy myk PiSu, czyli mówiąc wprost próba oszukania przez tę partię wielu starszych kobiet - nauczycielek, która skończy się dalszym obniżeniem prestiżu zawodu.

Wiele osób starszych boi się utraty pracy przed emeryturą. Nie bardzo też zna się na internetach itp. Słucha radia i telewizji i mniej lub bardziej ale wierzy w to co słyszy i widzi. l do tych starszych nauczycielek sam minister edukacji mówi na początku roku: W ciągu 2-3 lat 100 tys. z was zostanie zwolnione!!!!! Zwłaszcza te ze szkół średnich!!!!!!! I co taka starsza nauczycielka szkoły średniej z małego miasteczka ma myśleć? Podejrzewam, że najchętniej: "Gdybyż to były stare czasy, gdyby był 88 art. KN i po 30 latach pracy mogłabym przejść już na pełną emeryturę" I oto jest!!!! EUREKA!!! Dobry PiS przywraca wcześniejsze emerytury!!! Idą wybory, zagłosuję na ten dobry PiS.

I taka starsza nauczycielka, niezbyt biegła w internetach, nie sprawdzi już jak to jest na prawdę (Po co? Profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego okłamywałby ją?). A rządowa propozycja dla 58-letniej nauczycielki jest następująca:

-pełna emerytura (60 lat) - ponad 3600 brutto

- emerytura pomostowa(istniejąca od dłuższego czasu, korzysta ok. 13 tys. nauczycieli) - ok 3200 brutto - potem pełna emerytura

- wcześniejsza emerytura nauczycielska (ta nowa czarnkowa):  prawie 2800 brutto do końca życia + zakaz pracy w edukacji na jakimkolwiek stanowisku (np. kurs w domu kultury), chyba, że zgodzi się kurator.

 Jeśli jednak związki zawodowe odrzucą propozycję rządu, tak jak wcześniej odrzuciły "podwyżkę o 1300" to wcześniej czy później rozbrzmią głosy: "Co za durnie ci nauczyciele: chcieli wcześniejszych emerytur, rząd dał a oni nie chcą. Co za chciwi i nienażarci ludzie z tych nauczycieli: rząd daje 1300 podwyżki - nie chcą bo za mało, wcześniejszych emerytur nie chcą bo za niskie, biorą prawie 8 tys. za 18h  i uważają że mało zarabiają? A ile zwykły człowiek zarabia?? Żeby toto jeszcze coś umiało, albo reprezentowało sobą ale: dzieciaki nic nie umieją, rozwrzeszczane, niegrzeczne, wychowanie pod psem - nie to co szkoła kiedyś, kiedyś to była prawdziwa szkoła i prawdziwi nauczyciele - nie barachło co przebiera się za świnie i krowy i ma strzał  z pioruna w prącie. Jeszcze lgbty wpuszczają żeby dzieci znieprawić - gonić, nic nie dawać, najwyżej kopa w tyłek tłusty od kawek i nieróbstwa". W taki właśnie sprytny sposób zbija się szacunek do zawodu z 70% do 50-u. A im mniejszy szacunek do nauczyciela tym gorzej będą uczyć się uczniowie.

Kończąc ten przydługi komentarz:

Najważniejsze na konwencji programowej PiS o edukacji było to co na niej nie padło: wizja nowej pragmatyki nauczycielskiej. Wszak minister Czarnek zapowiedział likwidację Karty Nauczyciela i nowy Kodeks Nauczycielski. Ale jak ta wizja miała zostać przedstawiona, skoro - jak pisze min. Piontkowski w odpowiedzi na interpelację jednego z posłów - "W chwili obecnej w Ministerstwie Edukacji i Nauki nie są prowadzone prace zmierzające do rewizji, czy też likwidacji Karty Nauczyciela".

W wypowiedzi ex-minister Zalewskiej słychać było dość wyraźnie, że "ekipa Beaty" inaczej postrzega edukację niż "ekipa Mateusza". Wypada wyrazić nadzieję, że - gdyby PiS rządził przez III kadencję - to Beacie uda się odbić edukację od Mateusza - gorzej nie będzie.


https://cbos.pl/PL/publikacje/news/2020/35/newsletter.php

https://swresearch.pl/ranking-zawodow



foros
O mnie foros

</ script> WAU_small ('33nm7mbknmq3 ") </ script > a counter

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka