Foxx Foxx
109
BLOG

"Kocham cię jak Irlandię", czyli kapitulacja "liberalizmu" w tle

Foxx Foxx Polityka Obserwuj notkę 39
Nie dziwią fajerwerki victorii w obozie "anty-PiS" po "walce gladiatorów".  Wystarczy przypomnieć sobie podobne opinie (i wyniki sondaży telefonicznych) po poprzedniej debacie, którą wielu komentatorów uznało za zwycięstwo... Aleksandra Kwaśniewskiego. Dość charakterystyczne są właśnie wyniki telefonicznych sondaży dot. ocen na temat debaty J. Kaczyński - D. Tusk.  Badanie PBS: 47,5% respondentów uważa, że wygrał D. Tusk, 23,7%, że J. Kaczyński, a 15,2%, że  padł remis.  Wystarczy porównać ten wynik z  sondażami dot. poparcia  dla rządu, żeby zauważyć niemal liniowe podobieństwa.

Zgodnie z wieloma wcześniejszymi opiniami, w ocenie wyborców PO oraz LiD debata była rozstrzygnięta przed jej pierwszą sekundą. Oczywisty był błąd sztabu J. Kaczyńskiego, który założył, że publiczność PO nie zachowa się tak, jak wielu przedstawicieli "anty-PiS" w sieci ;) A za błędy się płaci.

Debata ta ujawniła jednak ciekawe kwestie merytoryczne.

Kłamiecie! 

- stwierdził Donald Tusk w kontekście przegranego przez PiS procesu o przypisanie PO woli likwidacji KRUS. Cóż, zachwyconym tą wypowiedzią jego wyborcom przypominam:

PO chcąc uniknąć łatki ugrupowania zbyt liberalnego rezygnuje z kilku kluczowych punktów swego programu. Chce w ten sposób otworzyć drogę do przyszłej koalicji z PSL - pisze "Newsweek".

Jak czytamy na internetowej stronie tygodnika, największy zwrot dokonuje się w sprawach rolnych. Platforma rezygnuje ze swego kluczowego postulatu - zlikwidowania KRUS, czyli oddzielnego systemu ubezpieczeń dla rolników. Składki na KRUS są bardzo niskie, więc państwo musi niemal w całości finansować rolnicze świadczenia.

- Chcemy, aby KRUS pozostał. Ale właściciele dużych gospodarstw będą musieli płacić wyższe składki - mówi wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski z PO. Tak samo mówią dziś liderzy PSL.

Także w sprawach podatkowych PO odchodzi od swego ultraliberalnego postulatu wprowadzenia jednej stawki podatku PIT, CIT i VAT - informuje "Newsweek". Zamiast tego proponuje stawkę 15-proc. podatku od firm oraz podatku od dochodów osobistych (z kwotą wolną i ulgami prorodzinnymi).

Co z VAT? Platforma uważa, że stawki powinny pozostać zróżnicowane, tak jak dziś. Politycy PO domagają się też przyspieszenia prywatyzacji. A środki z prywatyzacji chcą przeznaczać na konkretne społeczne cele, np. finansowanie emerytur. PO postuluje także większe wypłaty dla dawnych właścicieli w ramach reprywatyzacji. Chce, żeby dostawali ok. 50 proc. wartości mienia utraconego w PRL.

Nowe propozycje partii zakładają zmniejszenie Sejmu poprzez wprowadzenie zasady, że każdy powiat ma swojego posła. Do lamusa odchodzi hasło Jana Rokity "Nicea albo śmierć". Platforma jest gotowa zaakceptować system ważenia głosów zapisany w projekcie konstytucji UE pod warunkiem zwiększenia możliwości blokowania decyzji przez Polskę - pisze tygodnik
.

(źródło)

Jednym słowem, mamy do czynienia z partią, która co kilka miesięcy zmienia program, rezygnując z jego sztandarowych punktów, w zalezności od tego, jaka koalicja jest planowana. W tym miejscu można przypomnieć, ze wśród "postulatów Rokity" z 2005 punkt o likwidacji KRUS się znajdował, co zresztą przypomniał prezes PiS. Ciekawie to wygląda w kontekście pytań o 3 mln mieszkań, czy jakikolwiek punkt z kampanii 2005. Wszak wystarczyłoby "zmienić" dowolny punkt w dowolnym kierunku. Przy okazji warto zwrócić uwagę, że J. Kaczyński podtrzymał kwestię mieszkaniową, przypominając, że zgodnie z programem PiS, plan ten był rozpisany na 8 lat (w tym miejscu przypominają się "ironiczne" pytania po pierwszym roku mijającej kadencji: "gdzie te 3 mln?", powtórzone przez D. Tuska we wczorajszej debacie).

Wyspy jako wzór

Kolejną rzeczą, która zwróciła uwagę, było przywoływanie przez przewodniczącego PO przykładów Anglii i Irlandii, jako wzorów liberalnych gospodarek, do których "uciekają" Polacy. Jednocześnie w części debaty poświęconej polityce zagranicznej zarzucił J. Kaczyńskiemu, że jego rząd nie chce przyjąć Karty Praw Podstawowych. Przypomnę swój wpis z 26.06.2006.

_____________________

Jak podał Onet, Polska zagwarantowała sobie na europejskim szczycie prawo, by nie obowiązywała ją unijna Karta Praw Podstawowych, określająca między innymi prawa pracownicze. (..) Wiadomo było od początku, że Karcie Praw Podstawowych najgłośniej sprzeciwiała się Wielka Brytania. Teraz okazuje się, że po cichu, także dwa inne kraje zarezerwowały sobie prawo do wyłączenia spod zapisów Karty - między innymi tych dotyczących praw socjalnych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że poprosiły o to Irlandia oraz Polska, przy czym nasi negocjatorzy nie powiedzieli dziennikarzom o swym postulacie na zakończenie szczytu.

Jednym słowem, jeżeli w ustaleniach międzyrządowych, Polska podtrzyma swoje stanowisko, pomysły euro-socjalistów dot. np. demotywującej do podjęcia pracy wysokosci zasiłków dlla bezrobotnych porównywalnej do kwoty płacy minimalnej (patrz: Niemcy), czy takich kwiatków, jak seksistowska europejska dyrektywa nr 79/7/ o równym traktowaniu kobiet i mężczyzn w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych (a co z równością grubych i chudych?) nie będą nam zagrażać. Czy zagrażały dzisiaj? Nie, jednak federalistyczna wizja "harmonizacji" systemów socjalnych nie pozostawia wątpliwości, co do intencji państw "starej Europy". Jednym słowem, mamy szansę, by ograniczyć ekspansję lewicowego tzw. europejskiego modelu socjalnego na nasz kraj. Jest to istotne o tyle, że - zostawiając na chwilę wątpliwy sens rozbudowanego socjalu, jako-takiego - jesteśmy na zupełnie innym etapie rozwoju, niż kraje "starej Europy". Nasz system swiadczeń społecznych jest juz teraz tak chory i złożony, że sam w sobie stanowi kamień u szyi systemu redystrybucji środków finansowych w państwie i spowalnia wzrost  gospodarczy. Tymczasem, Magazyn polsko-niemiecki DIALOG w ten sposób pisał o propozycjach Konwentu zawartych w projekcie "eurokonstytucji" odrzuconym przez społeczeństwa Francji i Holandii w referendach: 

W projekcie konstytucji Konwentu znalazły się sformułowania, że Unia dąży do stworzenia społeczeństwa, »w którym panuje tolerancja, sprawiedliwość i solidarność« i że stawia sobie za cel »w wysokim stopniu konkurencyjną, socjalną gospodarkę rynkową«. W katalogu celów projektu konstytucji znalazła się zarówno »zabezpieczenia społeczne«, jak i pełne zatrudnienie, podczas gdy do tej pory stosowane jest w układach pojęcie »wysokiego poziomu zatrudnienia«.

(...)

Istotnym żądaniem w sensie Europy socjalnej jest ugruntowanie w konstytucji Karty Praw Podstawowych. Ta Karta, opracowana w latach 1999-2000 również według zasad Konwentu pod przewodnictwem byłego niemieckiego prezydenta Romana Herzoga, zawiera obok prawa do wolności i równości również podstawowe prawa socjalne. Należy do nich między innymi prawo do zakładania związków zawodowych i wstępowania w ich szeregi, prawo pracobiorców lub ich przedstawicieli do informacji i konsultacji we właściwym czasie, jak również prawo do negocjowania i zawierania układów zbiorowych pracy, oraz w przypadku konfliktu interesów prawo do podejmowania działań zbiorowych w obronie swoich interesów, w tym akcji strajkowych. Dalsze socjalne prawa podstawowe obejmują należyte i sprawiedliwe warunki pracy, ochronę w przypadku nieuzasadnionego zwolnienia, prawo do urlopu rodzicielskiego, prawo do zabezpieczeń społecznych i pomocy społecznej, do ochrony zdrowia, środowiska i konsumenta. To, że Karta została uznana w projekcie Konwentu za drugą część konstytucji – a nie, jak proponowano, dołączona jedynie w charakterze Protokołu – jest ważnym postępem. Tym bardziej, że artykuły opisujące prawa podstawowe, zostały przejęte bez zmian. Włączenie Karty do projektu konstytucji jest dla obywateli wymiernym sukcesem, który nie powinien zostać zakwestionowany w obradach rządów. Karta Praw Podstawowych symbolizuje dalszy rozwój EWG/UE ze wspólnoty czysto gospodarczej do wspólnoty opartej na wartościach.

Bez wątpliwości mamy do czynienia z wizją socjalistycznej federacji, czyli rzeczy nie do przyjęcia. Jest to kolejny punkt, w którym obecny rząd w drodze negocjacji oddalił euro-federalistyczną wizję Unii, zajmując racjonalne stanowisko obok Wielkiej Brytanii i Irlandii. W mojej ocenie, nieźle.

_____________________ 

I tak to wygląda naprawdę. W wyniku tej debaty więcej, niż przed nią wyborców LiD może poprzeć PO. Przynajmniej w sondażach ;). O kłamstwach lepiej jednak mówić ciszej, jeżeli w trakcie kadencji zmienia się program o 180 stopni.
 
PS Ciekawa opinia prof. Staniszkis
Foxx
O mnie Foxx

foxx@autograf.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (39)

Inne tematy w dziale Polityka