Foxx Foxx
117
BLOG

Na pochwałę populizmu - "cywilizacja miłości"

Foxx Foxx Polityka Obserwuj notkę 75

Donald Tusk zapowiedział cuda. Co jakiś czas w S24 wspominane są kolejne ich przykłady. Dla oddechu od politycznej bieżączki chciałbym zwrócić uwagę na zjawiska natury nadzwyczajnej, jakie możemy zaobserwować w sferze idei.

Dzisiejszy "Dziennik" przyniósł tekst prof. Marcina Króla pod znaczącym tytułem:  "Liberalny populizm nie musi być zły". Pisząc szczerze, chwilę trwało, zanim wyszedłem z szoku. Przez dwa lata zarzut "populizmu" miał być jedną z maczug, która nokautuje przeciwników politycznych. Gdy byli nimi politycy PiS oczywiście. Jak bardzo ostatnie wybory zmieniły optykę?

Populizm stał się powszechnie obecnym elementem polityki w demokracjach, istotna różnica występuje wyłącznie między populizmem uprawianym na kontynencie europejskim i do pewnego stopnia w Wielkiej Brytanii a populizmem amerykańskim (równie silnym, a może nawet silniejszym), który jednak zostawimy tym razem na boku.

Populizm europejski stanowi obowiązującą w krajach starego kontynentu średnią i jest w dużej mierze niezależny od tego, czy mamy do czynienia z rządzącą umiarkowaną lewicą czy też z umiarkowaną prawicą u władzy. Z tego punktu widzenia do owej sfery średniej czy też sfery "normalności" - hasło jakże chętnie używane przez Tuska, choćby w expose, czy przez polityków niemieckich, austriackich lub włoskich - nie należeli przywódcy naprawdę populistyczni. Jedni jak Berlusconi, jeżeli wolno tak powiedzieć, psuli populizm, uprawiając populizm radykalny, a inni uprawiali populizm jak Kaczyńscy, czyli populizm etatystyczny. Reszta jest normalna.

Na czym polega dominujący dziś populizm liberalny? Na przekonaniu, znów powtarzanym przez Donalda Tuska w expose kilkakrotnie, że celem polityki jest dobry los obywateli, każdego z osobna, a najlepiej to osiągnąć, zostawiając ich w spokoju i pozwalając im działać bez nadmiernej ingerencji państwa.

(...)

Kto zaś jest rozgoryczony, że ten populistyczny liberalizm mało mówi o sposobach osiągania normalności, ten niepotrzebnie chce od polityków za dużo. Kto sądzi, że warto rozumować w takich kategoriach jak dobro wspólne czy też tradycja narodowa, ten jest po prostu anachroniczny.

Kto wreszcie marzy o wyczerpujących i intelektualnie rozbudowanych programach politycznych - ten jest dziecinny. Populistyczna komponenta polityki liberalnej jest na miejscu, chociaż naturalnie niektórzy woleliby mieć do czynienia z myślą polityczną i programową władzy, ale to - nie tylko w Polsce (na szczęście), ale i w demokracjach europejskich (raczej na nieszczęście) - już nie wróci.

Zanim merytorycznie skomentuję powyższy tekst, muszę przypomnieć mój ulubiony fragment z Nietzschego, który moim zdaniem przewidział stan percepcji znacznej części środowisk nazywanych dzisiaj "europejskimi elitami intelektualnycmi":(...)

Patrzcie! Wskazuję wam ostatniego człowieka.
(...)
Ziemia się skurczyła, a po niej skacze ostatni człowiek, który wszystko zdrabnia. Rodzaj jego jest nie do wytępienia, jako pchła ziemna; ostatni człowiek żyje najdłużej.
„Myśmy szczęście wynaleźli" — mówią ostami ludzie i mrużą niedbale oczy.
Opuścili okolice, gdzie życie twarde było: gdyż ciepła potrzeba. Kocha się jeszcze sąsiada i trze się o niego — gdyż ciepła potrzeba!
Cierpienie i nieufność uchodzą za rzeczy grzeszne; ostatni człowiek baczy troskliwie na siebie. Głupiec chyba tylko potyka się jeszcze o kamienie i o ludzi!
Nieco trucizny kiedy niekiedy: to darzy słodkimi snami. A w końcu — dużo trucizny, aby mile zemrzeć.
(...)
Żadnego pasterza, sama trzoda! Każdy jest równy, każdy chce działu równego. Kto inaczej czuje, idzie dobrowolnie do domu obłąkanych.
Dawniej cały świat był obłędny" — mówią najsubtelniejsi i mrużą mądrze oczy.
Jest się mądrym i wie się wszystko, co się zdarzyło, więc w wydrwiwaniu wszystkiego nie zna się miary. Sprzeczają się jeszcze, lecz godzą się niebawem, gdyż niezgoda psuje żołądek.
Ma się swą przyjemnostkę na dzień i swą przyjemnostkę na czas nocy; lecz zdrowie ceni się nade wszystko.
„Myśmy szczęście wynaleźli" — mówią ostatni ludzie i mrużą oczy
.

("Tako rzecze Zaratustra")

Sorry za obszerny (i powtórzony) cytat, ale wyboldowany fragment tekstu prof. Króla takie skojarzenie narzuca sam. Szczególnie:

Kto wreszcie marzy o wyczerpujących i intelektualnie rozbudowanych programach politycznych - ten jest dziecinny.

z

Kto inaczej czuje, idzie dobrowolnie do domu obłąkanych.

Nie wiem, jak to delikatnie ująć, ale pierwsza z tych kwestii wydaje się być świetnym "manifestem wykształciucha".  Zawiera on wszystkie typowe elementy:

- racjonalizację potencjalnie negatywnych cech popieranej przez siebie linii politycznej, przekształcając je w pozytywne (mimo negatywnego ich postrzegania u przeciwników politycznych) i, w końcu, internalizując

- przedstawianie faktycznej pustki, jako wartości (skoro treść się zmieniała co pół roku, by stopniowo znikać w obłoku koalicji z PSL)

- arbitralne i protekcjonalne traktowanie ludzi o poglądach odmiennych 

W życiu bym nie pomyślał, że niewątpliwy autorytet w dziedzinie nauk społecznych może serio brać za dobrą monetę teksty typu:  

Na czym polega dominujący dziś populizm liberalny? Na przekonaniu, znów powtarzanym przez Donalda Tuska w expose kilkakrotnie, że celem polityki jest dobry los obywateli, każdego z osobna, a najlepiej to osiągnąć, zostawiając ich w spokoju i pozwalając im działać bez nadmiernej ingerencji państwa.

Ileż to partii politycznych rzucało podobnymi sloganami? Wprawdzie raczej nie miały okazji do zgłaszania pomysłów na "zostawienie obywateli w spokoju" w rodzaju rozszerzenia uprawnień CBA i połączenia Biura z inspekcją finansową (jak PO). Wspominałem niedawno - w połączeniu z pomysłami na likwidację finansowania partii politycznych z budżetu i wprowadzenie odliczania 1% z PIT na wybraną przez podatnika partię polityczną jest ciekawe. Zwłaszcza, jeżeli uświadomimy sobie, że nowa instytucja antykorupcyjna miałaby do wglądu PIT-y wszystkich obywateli wraz z informacjami o tym, jakie partie finansują. Warto przypomnieć spostrzeżenie R. Mazurka - jakież oburzenie wywołała niedawno informacja, że CBA zwróciło się o dokumenty ZUS... A tu cisza nawet o samym pomyśle. Ważniejsze, co premier powiedział w expose.

Oczywiście, biorąc serio "manifest", łatwo to zrozumieć. Tylko ktoś "dziecinny" traktuje poważnie to, co mówią "liberalni populiści". Zwraca jednak uwagę sama wola usprawiedliwienia i oswajania populizmu, jako pojęcia (i postawy) wyjątkowo źle widzianego na salonach "ostatniego człowieka". Do niedawna.

W kontekście tego wszystkiego rysuje się ciekawe pole obserwacji rozpoczynającej się właśnie kadencji. Kontekst cywilizacyjny.
Foxx
O mnie Foxx

foxx@autograf.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (75)

Inne tematy w dziale Polityka